Do Rzeczy: Ludzie memy
Podrygujący na marszu KOD Roman Giertych trafił do sieci jako mem. Tak jak wcześniej Jacek Kurski po selfie z Majdanu. Daleko im jednak do Aleksandra Kwaśniewskiego, który zyskał trwałe sieciowe alter ego człowieka nadużywającego alkoholu.
Podskakujący dryblas w kaszkiecie jest już sam w sobie śmiesznym obrazkiem. A gdy jeszcze jest to radosny Roman Giertych, zabawa jest podwójna. Nie mogło się więc skończyć inaczej - były wicepremier, który wykrzykiwał hasła na marszu Komitetu Obrony Demokracji, natychmiast stał się internetowym memem.
Mecenas w podskokach
W sieci zaczęły pojawiać się rozmaite przeróbki filmów, do których doklejane są inne ścieżki dźwiękowe. Giertych „śpiewał” już piosenkę „Chrześcijanin tańczy”, a także podskakiwał w rytm dawnego przeboju Liroya (akurat też już polityka) ze słowami „Skaczcie do góry jak j...ne kangury” lub w klipie ze zwolnionym tempem intonował najnowszy światowy przebój Adele – „Hello”. Filmik z Giertychem ma szansę na większą sieciową popularność. To bowiem nietypowy mem związany z polityką. Pośmiać się z niego mogą ludzie, którzy mają sympatie polityczne przeciwne niedoszłemu senatorowi PO, klipy rozśmieszą również jego zwolenników. Nie śmiał się tylko sam Roman Giertych. Dał odczuć, że filmiki go zirytowały. „Smutasy z PiS zazdroszczą nam, że wczoraj oprócz poważnych elementów dobrze się wszyscy, podskakując, bawiliśmy” - napisał mecenas na swoim profilu na Twitterze. Potem dopisał jeszcze: „Drodzy PiS-owcy! Nie zazdrośćcie! Prawda o braku w waszej manifestacji jest prosta. Kaczyński nie zaczął skakać, bo bał się spaść z
drabinki”. Internautów jednak nie przekonał. Filmy nadal rozprzestrzeniały się w sieci, a na jego tweety odpisywano mu m.in.: „Jesteś królem memów”. Filmowy żywot Giertycha będzie dłuższy niż zwykłych politycznych memów. Daje bowiem możliwość kolejnych kreacji. Mecenas nie musi się jednak bać, po kilku miesiącach sieć o nim zapomni. Ile piosenek można przecież podłożyć pod skaczącego polityka? Porównywalną sławą internetową – wielką, ale niezbyt trwałą – cieszył się wcześniej Jacek Kurski jeszcze jako europoseł wybrany z list PiS.
Słit focia z Majdanu
W lutym 2014 r. Internet zalała fala obrazków z Jackiem Kurskim. Na każdym europoseł „robił” sobie selfie – chyba nie było miejsca na świecie i historycznej sytuacji, do której nie przyklejono wówczas twarzy polityka. Iskrę, która rozpaliła serwisy społecznościowe, krzesał sam europoseł. Kurski wybrał się wówczas do Kijowa, w którym zwyciężyli już ludzie kontestujący władzę. Polski eurodeputowany zaczął wrzucać na Twittera zdjęcia z Ukrainy. Posunął się do tego, że wrzucił nawet tzw. selfie na tle barykady z Majdanu, które opisał tak: „Barykady wciąż stoją, a wejście tłumów na Majdan kontrolowane; powaga, wzniosłość, żałoba i duża dyscyplina”. Ludzie szybko zareagowali na taką groteskę. I tak zaczął się festiwal internetowych przeróbek z autoportretami Kurskiego w rozmaitych miejscach i czasach. Polityk próbował się tłumaczyć. W telewizji opowiadał, że to była „nieszczęsna słit focia”, którą wrzucił do sieci przez pomyłkę, gdy musiał zakończyć tweetowanie, bo akurat startował jego samolot. Podkreślał, że nie
pojechał tam, by się politycznie lansować. I choć później pogodził się ze swoim internetowym wcieleniem, które uznawał za sympatyczne, na początku był mocno oburzony. – Mieliśmy do czynienia z przykładem niewyobrażalnego hejterstwa i dosyć zorganizowanej akcji. Królem słitfociowego obciachu może być każdy – przekonywał. Pomylił się jednak, bo król internetowego obciachu w Polsce jest jeden. I nie jest to wcale Jacek Kurski. Ani – jak twierdzą twitterowcy – Roman Giertych.
Internetowa czkawka po Charkowie
„W młodości trochę rozrabiałem... spirytus z sokiem”, „Panta rhei. Wszystko w płynie”, „Ulubiona planszówka? Monopol” – to nieliczne hasła, którymi okraszone są zdjęcia Aleksandra Kwaśniewskiego. Memy z nim biją rekordy popularności w Internecie. Wszystkie łączy jedno: aluzja do nadużywania alkoholu. Były lewicowy prezydent stał się już niemal synonimem opoja. Na facebookowym profilu Hipsterski Maoizm obrazek z Kwaśniewskim zaczynający „piąteczek” – czyli zwiastun imprezowego weekendu – stał się małą tradycją. Powstały też specjalne profile, które zajmują się wyłącznie memami z byłą głową państwa. Popularność prześmiewczych obrazków z Kwaśniewskim jest tak wielka, że dla nowego pokolenia jego polityczna rola została zakryta przez memową. Najlepiej obrazuje to sytuacja opisana przez Piotra Witwickiego na portalu 300polityka.pl. Witwicki wspomniał, jak podczas jednego z wykładów omawiał ze studentami ważne debaty. Gdy podał przykład starcia Kwaśniewskiego i Wałęsy, na sali zapanowała nadzwyczajna wesołość.
Wykładowca nie bardzo zdawał sobie sprawę, z czego młodzi ludzie się śmieją. W końcu mu wytłumaczyli, że dla nich Kwaśniewski to przede wszystkim postać z sieci: – To nie widział pan tych memów?!
Były prezydent musi dziś – nomen omen – wypić piwo, które nawarzył podczas sprawowania urzędu. Memy bowiem nie wzięły się znikąd. Największa ich współczesna fala pojawiła się po wystąpieniu Kwaśniewskiego na spotkaniu Europa Plus w 2013 r. Wielu upatrywało w jego mowie oznak upojenia alkoholowego. Szybko wróciły do obiegu wspomnienia wpadek z jego prezydentury. Najcięższa wiąże się z wizytą w Charkowie w 1999 r. na obchodach 59. rocznicy zbrodni katyńskiej. Kwaśniewski zataczał się na cmentarzu. Kancelaria Prezydenta jego zachowania tłumaczyła „pourazowym zespołem przeciążeniowym goleni prawej”. Dopiero w 2005 r. Kwaśniewski się przyznał, że został tam ugoszczony alkoholem. Już dwa lata później znów było o nim głośno w tym kontekście, gdy pojawił się film z jego wystąpienia dla ukraińskich studentów. Tym razem stan byłego prezydenta tłumaczono tajemniczą „chorobą filipińską”. W obronie Kwaśniewskiego stanęła córka. Zalewając się łzami w programie „Dzień dobry TVN”, Aleksandra Kwaśniewska wyznała, że jej tata
wrócił z Filipin z poważnym schorzeniem jelit. – Nie tłumaczyłabym go, gdyby nie to, że obawiam się, iż już na zawsze przylgnie do niego łatka alkoholika – zaznaczała.
Osiem lat później się okazało, że obawy Aleksandry Kwaśniewskiej nie były bezpodstawne. Chociaż i dziś próbuje bronić ojca. Tym razem w sieci. Na profilu facebookowym Aleksander Kwaśniewski Memes pod jednym z obrazków dodanym przez internautę dopisała: „Piotrek, twoja głowa pasowałaby tu znacznie lepiej. Wierz mi. Serdeczności”. Za prezydentem wstawił się też twórca satyrycznego ASZdziennika. Rafał Madajczak wyliczył wpadki Kwaśniewskiego z jego prezydentury i stwierdził, że wystarczyło ich, by „przylgnęła do niego łatka pijusa”. Jednocześnie przekonywał, że były prezydent „to jedyny gość mający problemy z alkoholem, który od lat jest regularnie wyśmiewany”. Stwierdził, że memy z Kwaśniewskim są takie jak dowcipy opowiadane przez wąsatego wujka i ludzie nie powinni w nie klikać. Na razie apele poszły na nic. Wciąż pojawiają się nowe memy z Kwaśniewskim, które komentują rozmaite wydarzenia. Wystarczyło, że NASA poinformowała o wodzie na Marsie, zaraz w sieci pojawił się mem z zachwyconym Kwaśniewskim: „Wóda
na Marsie!”.
Łukasz Zboralski