PolskaDo prezydenta Poznania przyszli "kolesie" po nowe stanowiska

Do prezydenta Poznania przyszli "kolesie" po nowe stanowiska

Grupa happenerów w koszulkach z napisami "kolesie" pojawiła się w Urzędzie Miasta, domagając się od prezydenta Poznania załatwienia im stanowisk w radach nadzorczych.

Do prezydenta Poznania przyszli "kolesie" po nowe stanowiska
Źródło zdjęć: © WP | Zenon Kubiak
Zenon Kubiak

07.05.2015 15:53

W czwartkowe południe w Urzędzie Miasta Poznania przy placu Kolegiackim pojawiła się kilkuosobowa grupa osób w koszulkach z napisami „koleś”.

- Przyszliśmy do prezydenta Poznania, bo słyszeliśmy, że załatwia pracę kolesiom, a my jesteśmy kolesie – wyjaśniali, zapewniając, że mają wszystkie niezbędne kompetencje. – Proszę popatrzeć na kolegę, który nawet ćwiczył poszerzanie pleców, bo wiemy, że aby dostać dobrą pracę, trzeba mieć szerokie plecy – wskazywali.

„Kolesie” zapewniali, że są gotowi przyjąć każdą atrakcyjną posadę np. w radach nadzorczych którejś z miejskich spółek, chociaż mają już kilka wcześniej upatrzonych.

- Ja bym chciał w sporcie robić. Jeżdżę na rowerze, więc chyba się nadaję nie? – przekonywał jeden z happenerów.

- A ja ostatnio trochę kaszlę, więc służbą zdrowia mógłbym się zająć. Jakby co to rękę mam sprawną i cały czas mogę podpisywać, co będzie trzeba – dodał drugi.

- Ja myślałem o kulturze, ale w kulturze to raczej nie ma dużych pieniędzy, nie? – zastanawiał się trzeci.

„Kolesie” mieli też profesjonalnie przygotowane CV, w których chwalili się takimi umiejętnościami jak dyskrecja, koleżeńskość i umiejętność dostosowania się, a także ukończeniem szkolenia pt. „Właściwy człowiek na właściwym miejscu”.

Z takimi dokumentami udali się do gabinetu prezydenta Poznania, ale w sekretariacie poinformowano ich, że Jacka Jaśkowiaka nie ma, ponieważ przebywa w Kopenhadze.

- W Kopenhadze? Aha, czyli pojechał do swoich, jeszcze wyższych kolesi – wywnioskowali happenerzy, którzy ostatecznie zostawili swoje CV w sekretariacie.

Happening pod hasłem „Koleś kolesiowi kolesiem” zorganizowała grupa Circus Ferus, a pretekstem było ostatnie zamieszanie wokół Jakuba Jędrzejewskiego, który w związku z podejrzeniem o nieścisłości w czasach, gdy był prezesem spółki Szpitale Wielkopolski, został poproszony przez prezydenta Poznania o dymisję ze stanowiska swojego zastępcy. Jednocześnie Jacek Jaśkowiak podpisał nominację dla Jędrzejewskiego na stanowisko w radzie nadzorczej MPK.

Grupa Circus Ferus podobne działania wymierzone we władze Poznania przeprowadzała także w czasach, gdy prezydentem miasta był Ryszard Grobelny, m.in. zorganizowała akcję pod hasłem „Zgol wąsa Poznaniowi”.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)