Do czego może się posunąć prezydent Kuczma?
Ekipa prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy gotowa
jest do użycia siły, w tym broni palnej przeciwko osobom, które w
najbliższych dniach wezmą udział w przedwyborczych demonstracjach
ulicznych - twierdzi opozycyjny blok Nasza Ukraina w opublikowanym
oświadczeniu do narodu ukraińskiego.
"Trudno nam uwierzyć w prawdziwość tych złych zamiarów władzy, ale systematyczność docierających do nas informacji na ten temat utwierdza nas w przekonaniu, że wydano zgodę na użycie broni palnej" - czytamy w dokumencie.
Opozycję najbardziej niepokoi, iż tysiącom żołnierzy, których ściągnięto do Kijowa w ramach przygotowywanej na 28 października defilady zwycięstwa z okazji 60. rocznicy wyzwolenia Ukrainy spod okupacji hitlerowskiej, rozdano broń i dostarczono ją także do gmachu Centralnej Komisji Wyborczej. Sam budynek w najbliższych dniach ma być otoczony wielometrowym ogrodzeniem.
Władze twierdzą, że oddziały ściągnięte na defiladę zostaną wycofane z Kijowa dzień później.
Według opozycji, siłowy scenariusz władz może znaleźć praktyczne zastosowanie już w trakcie zapowiedzianej na sobotę w Kijowie wielotysięcznej demonstracji. Zdaniem organizatorów, w wiecu poparcia dla kandydata opozycji na prezydenta Wiktora Juszczenki może wziąć udział nawet 100 tysięcy ludzi.
Opozycja sądzi, że w przypadku realizacji siłowego scenariusza na Ukrainie może być wprowadzony stan wyjątkowy, a wybory, czy raczej wyniki pierwszej tury z 31 października, anulowane.
Obserwatorzy w Kijowie twierdzą, że ukraińskie władze nie zdecydują się na zastosowanie przedstawionego przez opozycję scenariusza. Według nich, wszystkie działania władz są od miesięcy skierowane na podgrzewanie atmosfery strachu, pogłębianiu uczucia niepewności wśród wyborców, którzy mają uwierzyć, że głównym winowajcą coraz bardziej zaostrzającej się sytuacji społecznej jest lider opozycji Juszczenko.(jp)