DNA pomoże rozwikłać tajemnice Kolumba
Hiszpańscy specjaliści poinformowali w przeddzień 500. rocznicy śmierci Krzysztofa Kolumba, że
dzięki badaniu kodu genetycznego DNA są pewni, że szczątki
odkrywcy Nowego Świata leżą w Sewilli.
19.05.2006 19:45
Drugim miejscem, które szczyci się grobem Kolumba, jest Santo Domingo w Dominikanie, gdzie w hołdzie dla Kolumba stanęło gigantyczne mauzoleum z latarnią morską - Faro a Colon.
Zespół specjalistów medycyny sądowej pod kierunkiem hiszpańskiego genetyka Jose Antonio Lorenta porównał DNA pobrane z kości pochowanych w katedrze w Sewilli i szczątków brata Kolumba, Diega, również pochowanego w Sewilli.
Między przebadanym mitochondrialnym DNA Diega i Krzysztofa jest całkowite podobieństwo - powiedział Marcial Castro, historyk Sewilli i jej okolic, nauczyciel licealny, który w 2002 roku doprowadził do zainicjowania badań DNA, aby rozwikłać tajemnice pochodzenia Kolumba i miejsca jego spoczynku.
W tym celu należy porównać DNA ze szczątków w sewilskiej katedrze ze spoczywającymi w Faro a Colon w Santo Domingo na Hispanioli (Haiti) - wyspie, na której w 1492 roku wylądował Kolumb. Castro i specjaliści z zespołu na próżno jednak prosili Dominikanę o zgodę na pobranie próbek z Faro a Colon.
Castro podkreślił w wywiadzie, że chociaż z całą pewnością przebadane szczątki z Sewilli należały do Kolumba, nie oznacza to, że Santo Domingo bezpodstawnie rości sobie prawo do grobu wielkiego żeglarza i odkrywcy - jego ciało po śmierci kilkakrotnie przenoszono z miejsca na miejsce.
Kolumb umarł 20 maja 1506 roku w Valladolid i tam został pochowany. Prosił jednak, aby pochowano go w Nowym Świecie, nie było tam wtedy jednak dostatecznie ważnego kościoła. Trzy lata później jego szczątki przeniesiono na wyspę Cartuja na przepływającym przez Sewillę Gwadalkiwirze. Dopiero w roku 1537 wdowa po jednym z synów Krzysztofa, Maria de Rojas y Toledo, wysłała kości męża i teścia na Santo Domingo, aby pochowano je w budowanej tam katedrze.
Spoczywały tam do roku 1795, kiedy Hiszpania zrzekła się Hispanioli na rzecz Francji. Uznano, że prochy obu Kolumbów nie powinny pozostać na obcej ziemi. Trafiły najpierw do Hawany na Kubie, a kiedy w 1898 roku wybuchła wojna hiszpańsko-amerykańska, z powrotem znalazły się w Sewilli.
Ale w roku 1877 w katedrze w Santo Domingo odkopano ołowianą skrzynię. Napis na skrzyni głosił, że znajdujące się niej kości należały do "znamienitego i sławnego męża, don Cristobala Colona". A więc do Kolumba. Do Faro a Colon przeniesiono je w 1992 roku - z okazji 500. rocznicy przybycia Kolumba na wyspę.
Castro mówi, że w świetle wyników badań DNA z Hiszpanii otwarcie grobowca w Faro a Colon pozwoli ustalić, czyje naprawdę kości tam leżą. W ołowianej trumnie w mauzoleum znajduje się 13 dużych i 28 małych kości.
Badania DNA pomogą rozwikłać jeszcze jedną tajemnicę: według tradycji Kolumb był Genueńczykiem, ale jest też teoria, która utrzymuje, że pochodził z Katalonii. Na jej poparcie przytacza się to, że listy z Nowego Świata pisał w hiszpańszczyźnie wykazującej cechy języka katalońskiego - tłumaczy Castro.
Badacze pobierają teraz próbki DNA od 350 Katalończyków noszących nazwisko Colom - czyli katalońskich Kolumbów i od 80 Włochów o nazwisku Colombo. Do badań wystarcza próbka z wymazu spod języka. Zostaną one porównane z DNA drugiego syna Kolumba, Hernando Colona, pochowanego w Sewilli. Badania skupią się na chromosomie y, dziedziczonym jedynie w linii męskiej. DNA z chromosomów y rozkłada się o wiele szybciej niż materiał mitochondrialny i dlatego właśnie postanowiono pobrać je ze znacznie lepiej zachowanych szczątków Hernanda.