- O naszych bombkach, szpicach, szyszkach, grzybkach i choinkach handlowcy przypominają sobie dopiero pod koniec października - mówi Jan Osowski, współwłaściciel firmy Elios, z zawodu inżynier budownictwa. - Na początku lat 90. dla budowlańców nie było tak wielu ofert pracy jak teraz. Do bombkowego interesu namówiła mnie moja wspólniczka i ani się obejrzałem, a minęło 17 lat.
Oprócz niego i współwłaścicielki Elżbiety Sternal w małej firmie pracują jeszcze cztery panie. - Ewa Krzyżanowska wydmuchuje bombki ze szklanej rurki, którą dostarcza nam huta w Krośnie. Kiedy rozgrzane do czerwoności szkło uformuje się i ostudzi, trafia w ręce Krystyny Pytlak. Ona srebrzy bombki i lakieruje. Ostatni szlif nadają im dwie zdobniczki: Elżbieta Łańska i Krystyna Kosterna. Potem już tylko trzeba delikatnie szklane cudeńka zapakować i zawieźć do klientów - opowiada Osowski.
Wszystko jest robione ręcznie. A dziennie każda z dwóch zdobniczek maluje ok. 30 bombek. - Nie wszystkie lubię malować. Unikam tych z pejzażami, wolę wzory geometryczne. Na szczęście dogaduję się z koleżanką - mówi Elżbieta Łańska, która zdobi je od 7 lat.
Firma Elios produkuje kilkanaście rodzajów bombek, każdy w 17 kolorach. - Nasz rynek jest nieprzewidywalny. Dopiero przed świętami okazuje się, jakie bombki mają największe wzięcie. Czasem o kolorystyce przesądza jakaś reklama z choinką w tle i wszyscy chcą bombki w kolorze czerwonym - mówi Jan Osowski.
- Niestety, to nie jedyny problem firm bombkarskich w Polsce. Od lat nasz rynek jest zasypywany tandetą z Chin. Na szczęście klienci widzą różnicę między szklaną, ręcznie zdobioną bombką, a taką z Dalekiego Wschodu, masowo produkowaną z plastiku lub styropianu. Liczę, że dzięki temu uda się mojej małej manufakturze przetrwać kolejne lata. W Europie choinki zaczęto ozdabiać 200 lat temu. Do Polski drzewko przywędrowało z Niemiec na początku XIX w. Jednak w niektórych regionach choinki pojawiły się dopiero po II wojnie światowej. Szklane bombki pojawiły się dopiero w połowie XIX w. Imitowały owoce i orzechy. Szybko wzornictwo wzbogacało się o bombki w kształcie butów, instrumentów, czy zwierząt.
Szklane bombki, zwane w Polsce bańkami, pojawiły się dopiero w połowie XIX wieku, imitowały orzechy i owoce. (jks)