Długotrwali palacze bardziej narażeni na depresję
Osoby od lat palące papierosy są bardziej
narażone na depresję, niż ci, którzy nigdy nie sięgali po
papierosa - wynika z najnowszych fińskich badań, o których
informuje pismo "Psychological Medicine".
23.05.2007 | aktual.: 23.05.2007 16:40
Według autorów pracy, podwyższone ryzyko depresji utrzymuje się jeszcze jakiś czas po rzuceniu palenia, ale w dłuższym okresie czasu spada do poziomu ryzyka u niepalących.
Naukowcy już dawno zaobserwowali związek między paleniem papierosów a występowaniem depresji. Nie wiadomo jednak co jest przyczyną a co skutkiem, a teorii na wyjaśnienie tej zależności jest kilka. Według jednej z nich palenie ma być rodzajem samoleczenia objawów depresji. Druga zakłada natomiast, że długotrwałe palenie przyczynia się do zaburzeń nastroju. Jeszcze inna teoria głosi, że związek między nałogiem palenia a depresją odzwierciedla jakieś wspólne genetyczne podłoże.
Naukowcy z Wydziału Zdrowia Publicznego na Uniwersytecie Helsińskim sprawdzali prawdziwość tych hipotez. W tym celu przeanalizowali dane zebrane w dużej grupie fińskich bliźniąt, w tym ok. 4 tys. mężczyzn i 5 tys. kobiet. Przez 15 lat śledzono stan zdrowia pacjentów oraz zebrano informacje na temat ich stylu życia i zachowań wpływających na zdrowie, w tym nałogu palenia.
W ostatecznej analizie uwzględniono znane czynniki ryzyka depresji.
Okazało się, że długotrwałe palenie papierosów poprzedzało wystąpienie objawów depresji. Ale związek ten był szczególnie silny u mężczyzn.
Naukowcy zaobserwowali ponadto, że palacze, którzy zerwali z nałogiem mają jeszcze przez krótki czas podwyższone ryzyko depresji, ale później obniża się do poziomu obserwowanego u osób niepalących. "Odzwierciedla to prawdopodobnie czas, który jest potrzebny organizmowi, by wrócić do normy po okresie szkodliwego działania dymu nikotynowego" - uważają.
Odkrycie, że długotrwałe palenie może przyczyniać się do rozwoju depresji, jest zaskakujące, gdyż nikotyna jest uważana za substancję pozytywnie wpływającą na nastrój - przynajmniej na krótko - komentuje biorący udział w badaniach dr Tellervo Korhonen. Ale może być tak, że długotrwała ekspozycja na dym nikotynowy zwiększa predyspozycje do depresji, spekuluje badacz. Mechanizm tego jest jednak na razie nieznany, zaznacza.
Aby go rozszyfrować potrzebna jest analiza długotrwałego wpływu nikotyny i innych związków z dymu papierosowego na mózg - uważa dr Korhonen. Jego zdaniem w przyszłości warto też będzie sprawdzić czy zachodzi jakiś związek między genetycznymi predyspozycjami do nałogu nikotynowego a ryzykiem depresji.
Najważniejszym wnioskiem płynącym z tej pracy, jest fakt, że życie wolne od palenia, jak również skuteczne zerwanie z nałogiem mogą chronić przed objawami depresji, konkluduje badacz.