PolskaDlaczego wypuścili Rywina?

Dlaczego wypuścili Rywina?

Sąd Apelacyjny (SA) w Warszawie ma wyjaśnić
wątpliwości prawne Sądu Okręgowego dotyczące tego, w jakim trybie
SA wstrzymał wykonanie kary Lwa Rywina, i który sąd ma się sprawą
zajmować, skoro Rywin rozpoczął już odbywanie kary.

28.06.2005 | aktual.: 28.06.2005 14:34

Sąd podjął swe postanowienie zarówno z urzędu, jak i na wniosek obrony Rywina, skazanego już prawomocnie na 2 lata więzienia za pomocnictwo nieustalonym osobom w płatnej protekcji wobec Agory.

Po tym jak wyrok 2 lat więzienia dla Rywina się uprawomocnił, adwokaci starali się wykorzystać wszystkie drogi prawne, by wykonanie wyroku wstrzymać lub odroczyć.

Odwołali się więc od decyzji o wykonaniu kary do Sądu Okręgowego. Złożyli opinie lekarskie, z których wynikało, że Rywin jest zbyt chory, by odbywać karę i wnieśli o jej odroczenie. 18 kwietnia sąd odroczenia nie przyznał, a Rywin tego dnia stawił się w zakładzie karnym.

Adwokaci wnieśli więc do sądu penitencjarnego o udzielenie Rywinowi przerwy w odbywaniu kary (to inna procedura niż odroczenie i wnioski w tym przedmiocie rozpatruje sąd penitencjarny). Sąd penitencjarny I instancji przerwy odmówił, obrońcy się odwołali, a II instancja postanowiła pozostawić ich odwołanie bez rozpatrzenia.

Tymczasem 31 maja Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpatrzył zażalenie obrońców na decyzję Sądu Okręgowego z 18 kwietnia dotyczącą odroczenia. Działo się to gdy Rywin był w już więzieniu na Rakowieckiej. SA postanowił uchylić decyzję SO o odmowie odroczenia i jednocześnie wstrzymał wykonywanie kary Rywina - do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy odroczenia. Od końca maja Rywin jest więc na wolności.

We wtorek SO rozpatrywał ponownie sprawę odroczenia - po tym gdy znów tam trafiła w wyniku decyzji SA. Adwokaci Rywina zauważyli, że SA wstrzymał wykonanie kary i nadal zaleca rozstrzyganie kwestii jej odroczenia. Tymczasem odbywanie kary już się rozpoczęło, więc kary nie można odraczać, a jedynie udzielić w niej przerwy - tej zaś nie udziela sąd "zwykły", lecz sąd penitencjarny - stąd wątpliwości adwokatów.

Sąd Okręgowy miał te same wątpliwości, więc postanowił wystąpić do SA - autora postanowienia z 31 maja, o wyjaśnienie, co ten sąd miał na myśli. W obszernym uzasadnieniu do postanowienia (sędzia Grażyna Sobkowicz przedstawiała je 45 minut) sąd wskazywał na niekonsekwencje i nielogiczności decyzji SA.

Sędzia Sobkowicz wskazała, że również decyzja o wstrzymaniu kary nie powinna była zapaść - wstrzymanie wykonania kary może orzec Sąd Najwyższy rozpatrujący kasację, Prokurator Generalny lub sąd, który bada, czy skazany może być ułaskawiony - w żadnym wypadku nie może zaś tego robić sąd rozpatrujący wniosek o odroczenie kary - dodała.

Według postanowienia sądu, który powoływał się szeroko na orzecznictwo, literaturę prawniczą i poglądy znanych naukowców, SA popełnił błąd rozpatrując odwołanie, bo wobec zmiany sytuacji Rywina (18 kwietnia został osadzony w więzieniu), po uchyleniu decyzji SO w sprawie odroczenia, SA powinien sprawę przesłać nie do SO, lecz do sądu penitencjarnego, bo kwestia odroczenia automatycznie powinna się zmienić w kwestię przerwy.

Wtorkowe rozstrzygnięcie SO nie ma istotnego znaczenia dla losów Rywina. Sędzia Sobkowicz stwierdziła wprawdzie, że w obecnej sytuacji prawnej moc wiążącą mają jedynie postanowienia sądu penitencjarnego, z których wynika, że "powinno się podjąć czynności zmierzające do ponownego osadzenia go w zakładzie karnym", ale jednocześnie sąd ma świadomość, że także sąd penitencjarny ma podobne wątpliwości jak SO - więc do czasu wydania przez SA wykładni całej sytuacji w sprawie prawdopodobnie nic się nie wydarzy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)