Dlaczego w TVP dominuje PiS? Jacek Kurski odpowiada i podaje liczby
"Gość Wiadomości" to główny program publicystyczny TVP. Zaczyna się w TVP 1, dalszy ciąg ma w TVP INFO. Dominują w nim goście związani z partią rządzącą. Dlaczego? Spytali o to posłowie Nowoczesnej i dostali wyjaśnienia Jacka Kurskiego. Prezes TVP tłumaczy, że tak po prostu musi być, bo to członkowie rządu.
15.06.2017 | aktual.: 15.06.2017 15:06
Politycy opozycji fundamentalnie nie zgadzają się z polityką mediów publicznych, ale żyć bez nich się nie da. Dlatego Platforma Obywatelska szybko wycofała się z bojkotu, który ogłosiła na początku tygodnia. To było do przewidzenia, choć pewnie nie tak szybko. Inne podejście mają politycy Nowoczesnej, chcą żeby opozycji w TVP było więcej.
Dlatego jeszcze w marcu napisali do ministra kultury Piotra Glińskiego interpelację poselską dotyczącą programu "Gość Wiadomości". To emitowany zaraz po "Wiadomościach", a więc przy dużej oglądalnosci, wywiad z politykiem lub dwoma. Dominują w nim ministrowie i parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Politycy spytali o konkretne liczby, poprosili o podanie powodów takiego stanu rzeczy, a przede wszystkim spytali, czy minister kultury ma zamiar zrobić coś, by zwiększyć pluralizm w programie.
Na to ostatnie pytanie odpowiedzi nie ma, ale Jacek Kurski podał liczby: od początku roku do końca kwietnia w programie było 92 przedstawicieli rządu, 181 przedstawicieli PiS i 66 przedstawicielil opozycji. Były poseł PiS wyjaśnił też dlaczego w sztandarowym programie TVP dominuje PiS. - Dziennikarze TVP rozmawiają najczęściej z politykami bezpośrednio związanymi z przedstawionymi w 'Wiadomościach" najważniejszymi wydarzeniami dnia. W związku z tym, że w przeważającej mierze inicjatorem tych wydarzeń jest Rząd i przedstawiciele partii rządzących, naturalnym jest, że są zapraszani do programu - tłumaczy Kurski.
Tej tezie przeczy na przykład dobór gości w dniu poprzedzającym debatę nad wotum nieufności dla Beaty Szydło oraz w dniu głosowania. Choć wniosek uzasadniał Grzegorz Schetyna, dzień przed jego wystąpieniem w studiu siedziała rzecznik PiS Beata Mazurek, a już po głosowaniu Elżbieta Witek z Kancelarii Premiera.