"Dlaczego USA tak bezwzględnie traktują Polaków?"

"Poczynania władz imigracyjnych USA kładą się cieniem na dobrych wzajemnych stosunkach między Rzecząpospolitą Polską a USA" - napisał Janusz Kochanowski w piśmie opublikowanej na stronie internetowej Rzecznika Praw Obywatelskich.

Rzecznik twierdzi, że w otrzymywanej korespondencji, której treść potwierdzają publikacje mediów, najpoważniejszy zarzut do tych służb to zakuwanie "zakwestionowanych" na lotnisku osób w kajdanki, przewożenie do więzienia (gdzie zatrzymywanych przetrzymuje się w ciemnych celach) bez stawiania formalnych zarzutów.

"Zdarzają się przypadki utrudniania korzystania z leków czy nawiązania kontaktu z osobami bliskimi" - stwierdza RPO i dodaje, że te wiadomości muszą budzić "głęboki niepokój".

Według niego, regułą jest nie powiadamianie o fakcie zatrzymania polskich służb konsularnych, bo - jak wynika z publikacji prasowej - osoba, która nie przeszła kontroli paszportowej znajduje się poza terytorium USA, więc władze imigracyjne uważają, że nie muszą o niczym powiadamiać.

"Zatrzymania bardzo często dotyczą osób w starszym wieku. Efektem tego typu zatrzymań jest deportacja do Polski, bez przedstawiania zarzutów i oczywiście bez zwrotu kosztów poniesionych przez deportowanego" - podkreśla Rzecznik.

Według niego, w opisywanych przypadkach dochodzi do naruszenia godności człowieka oraz do złamania podstawowych praw obywatelskich wynikających z międzynarodowych deklaracji i konwencji w przedmiocie poszanowania praw i wolności obywatelskich.

Zarazem dr Kochanowski przyznaje, że mogą zdarzyć się przypadki uzasadniające deportację. "Wtedy jednak powinny być postawione zainteresowanemu konkretne zarzuty, a o każdym takim przypadku powinno być informowane polskie przedstawicielstwo konsularne" - podkreślił.

Zwraca się on do ministra z pytaniem o działania MSZ w celu "wyeliminowania lub chociaż istotnego ograniczenia sytuacji" wskazanych w wystąpieniu.