Dlaczego Szwedzi kłócą się o 17-letnią Polkę?
Pochodząca z Polski 17-letnia uczennica szkoły średniej Magda Lukaszewicz ma spore szanse zostać najmłodszą radną w Szwecji. Jej kandydatura wywołała jednak dyskusję, czy tak młode osoby powinny angażować się w politykę.
Magda Lukaszewicz wystartuje w wyborach samorządowych na radną podsztokholmskiej gminy Jaerfaella. Wymaganą prawem pełnoletność uzyska dopiero na kilka dni przed zaplanowanym na 19 września głosowaniem. Jej młody wiek wzbudził zainteresowanie szwedzkich mediów, które już nazywają kandydatkę "najmłodszą radną Szwecji".
Nastolatka rzeczywiście może być już prawie pewna zwycięstwa. Właśnie uzyskała nominację w prawyborach i będzie mieć dobrą pozycję na liście partii, z której startuje. Dodatkowo jej ugrupowanie, rządząca dziś Szwecją Umiarkowana Partia Koalicyjna (M), zawsze w Jaerfaaelli zdobywa sporo mandatów.
Magda zainteresowała się polityką, mając zaledwie 15 lat; zaczęła od działalności w partyjnej młodzieżówce. Jeśli zostanie radną, będzie jeszcze przez rok łączyć politykę z nauką w szkole średniej. Fakt ten jest chętnie podnoszony przez krytyków jej startu w wyborach, którzy twierdzą, że jest zdecydowanie za młoda.
- Mam bardzo dobre oceny w szkole, a przecież wielu radnych również łączy politykę z pracą zawodową. Dlaczego mam być traktowana inaczej?" - pyta Magda Lukaszewicz.
Opowiada, że zdecydowała się wystartować w wyborach samorządowych, ponieważ jej zdaniem w polityce jest za mało młodych ludzi. - Często widzę tylko dużo starszych od siebie, a ważne jest, aby w samorządzie reprezentowane były wszystkie grupy - mówi.
Dziewczyna naukę w szkole średniej łączy z pracą w domu spokojnej starości, jest też trenerką gimnastyki. Magda często przyjeżdża do Polski, w domu mówi po polsku. Twierdzi jednak, że w kampanii wyborczej nie będzie specjalnie odwoływać się do swojego pochodzenia.
- Chcę tak samo reprezentować Szwedów, Polaków czy Turków - podkreśla.
Daniel Zyśk