Dlaczego polityk powinien blogować?
Prawie dwa tygodnie trwało zamieszanie wokół wpisu posła Platformy Obywatelskiej Janusza Palikota w jego blogu, a sprawa prawdopodobnie znajdzie finał w sądzie. „Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu?” – pytał Palikot w internetowym dzienniku, co spotkało się z gwałtowną reakcją ze strony pałacu prezydenckiego. Wypowiedzieć musiała się nawet komisja etyki poselskiej, która „zwróciła uwagę” parlamentarzyście za wpis. Czy tego chcemy, czy nie blogi stały się nie tylko elementem naszej politycznej rzeczywistości, ale wręcz zaczęły ją kształtować.
25.01.2008 | aktual.: 10.01.2011 16:35
W Stanach Zjednoczonych, gdzie trwająca kampania wyborcza bardzo intensywnie toczy się również w sieci, kandydaci do urzędu prezydenta debatują na blogach. Swojego wideobloga ma Hillary Clinton i Barack Obama. Blogują inni czołowi politycy, zarówno demokraci jak Howard Dean czy Joe Lieberman, jak też republikanie Dennis Hastert czy Rick Santorum. Niemiecka kanclerz Angela Merkel co tydzień w formie wideobloga komentuje wydarzenia polityki krajowej i zagranicznej i zapowiada rządowe projekty. Nicolas Sarkozy zamieszcza na swojej stronie internetowej filmiki, w których odpowiada na pytania nagrywane przez wyborców.
George W. Bush nie zdecydował się na tradycyjnego bloga czy wideobloga, ale w formie podcastów zamieszcza na stronie Białego Domu nagrania sobotnich przemówień. Bloga prowadzi lider brytyjskiej Partii Konserwatywnej Dawid Cameron czy szwedzka wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, unijna komisarz ds. instytucjonalnych i strategii komunikacji społecznej Margot Wallström. Nie jest to jednak tylko domena zachodnich demokracji – swojego bloga ma również prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad, na którym, co prawda niezbyt często, zamieszcza krótkie osobiste notatki, tłumaczone następnie na arabski, angielski i francuski.
Popularność blogów w Polsce rozpoczęła się na przełomie 2001 i 2002 roku. Obecnie jest ich prawie 2,5 miliona. Polscy politycy odkryli blogi dla siebie kilka lat później, w roku 2006 – wówczas znani politycy założyli najwięcej działających do dziś blogów. Blogujący działacze polityczni świetnie wykorzystali drzemiący w internetowych dziennikach potencjał. Zrozumieli, że dzięki blogom mogą pokazać się od innej, atrakcyjniejszej strony, zaprezentować swoją bogatą osobowość, rozmawiać z wyborcami bezpośrednio, posługiwać się językiem nieformalnym, bardziej zrozumiałym dla wyborców. Do najpopularniejszych politycznych blogerów należą Janusz Korwin-Mikke, Kazimierz Marcinkiewicz, Wojciech Wierzejski, Joanna Senyszyn, Ryszard Czarnecki i bohater ostatniego skandalu Janusz Palikot – którzy swoje blogi prowadzą w serwisie Onet.pl, a także Stefan Niesiołowski, Jacek Kurski, Ryszard Kalisz, Piotr Gadzinowski – blogujący w Wirtualnej Polsce.
Wraz z rozwojem kultury blogowania wśród polityków obok tradycyjnych blogów coraz częściej zaczęły pojawiać się bardziej atrakcyjne wideoblogi (vlogi, vogi). Blogi tekstowe są także urozmaicane o nagrania dźwiękowe (podcasty).
Skandalista Palikot
Janusz Palikot bloga założył w sierpniu 2007 roku i od początku był na nim bardzo aktywny, dotychczas dziennik „Poletko Pana P.” miał 594 501 czytelników. Palikot na blogu zabiera głos na tematy polityczne, ale także wypowiada się o filozofii, filmie, teatrze, literaturze, sporcie. Publikuje też zdjęcia ze swoich podróży, m.in. widoki Kilimandżaro, fotografie z Australii i Rumunii.
Autor blogu, tak sobie ceni na nim działalność, że nawet w obliczu sprawy sądowej o znieważenie głowy państwa, deklaruje, że nie zaprzestanie prowadzenia blogu. - Jeśli obowiązki pozwolą, będę nadal prowadził mojego bloga. Na razie bardzo ograniczyłem moją aktywność na blogu. Nikt na mnie niczego nie wymuszał, jest to moja decyzja – deklarował Palikot w telewizji TVN.
Wpis na blogu posła PO dotyczący prezydenta Kaczyńskiego doprowadził do niespotykanej dotychczas w Polsce sytuacji - wykorzystania bloga do walki politycznej. – Powstały zupełnie niepotrzebne polityczne animozje – ocenił poseł Platformy.
Bloguje nawet wicepremier
Ewenementem w polskiej polityce jest prowadzenie bloga przez urzędującego wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka. Pawlak zaczął prowadzić dziennik w Internecie w sierpniu 2006 jako prezes PSL i były premier. Teraz opisuje na blogu swoją pracę w rządzie i to bardzo regularnie, m.in. relacjonował pierwsze posiedzenie rządu czy swoją wizytę na Śląsk: „Wyruszam na Śląsk, na początek trzeba zmierzyć się z najważniejszymi problemami. Chciałbym bezpośrednio usłyszeć o sytuacji od górników i energetyków” (wpis z 21 listopada).
Wcześniej blogowanie było raczej domeną osób, które owszem zajmowały wysokie stanowiska, ale już je opuścili. Przykładem może być tutaj były premier Kazimierz Marcinkiewicz, prowadzący bloga od lipca 2006 roku czy były marszałek Sejmu Ludwik Dorn – piszący od października 2007. W tę tendencję, po przegranych wyborach, wpisał się również były premier Jarosław Kaczyński.
PiS stawia na wideoblogi
Prezes PiS Jarosław Kaczyński dołączając do grona blogerów, zamiast tradycyjnego bloga, postawił na bardziej nowoczesną formę wideobloga. Od końca grudnia rozmawia z wyborcami za pośrednictwem serwisu Polityczni.pl. To krok PiS na drodze do pozyskania poparcia wśród ludzi młodszych i bardziej wykształconych, za jakich tradycyjnie uważa się użytkowników Internetu. Podczas grudniowego kongresu PiS, prezes Kaczyński postawił sobie za cel odmłodzenie oblicza partii, a także pozyskanie zwolenników wśród inteligencji wielkich miast. Nowy sposób komunikacji ma umożliwić bezpośrednią komunikację z tymi właśnie wyborcami. Do założenia wideobloga Kaczyńskiego namówił były reporter "Panoramy" Wojciech Nomejko. Wcześniej do blogowania w serwisie udało mu się skłonić nieaktywnych na tym polu Przemysława Gosiewskiego, Antoniego Macierewicza, Zbigniewa Chlebowskiego czy Bronisława Komorowskiego, a także
prowadzących już popularne blogi Ryszarda Czarneckiego, Janusza Palikota, Joannę Senyszyn czy Leszka Millera.
Obecność prezesa i najbardziej znanych działaczy PiS w serwisie Polityczni.pl to jednak nie wszystko. Prawo i Sprawiedliwość zamierza jeszcze w styczniu uruchomić w Internecie "PiS TV", której atrakcją przede wszystkim będą właśnie wideoblogi czołowych polityków partii – w tym Jarosława Kaczyńskiego. Jak zapowiada Mariusz Kamiński, rzecznik PiS, wideoblog ukaże łagodniejsze oblicze prezesa PiS. - Chcemy pokazać Jarosława Kaczyńskiego takiego, jakim jest naprawdę - silnego przywódcę, a jednocześnie ciepłego, otwartego, dowcipnego człowieka – mówił Kamiński „Gazecie Wyborczej”.
Na stronie mają być również publikowane w całości konferencje prasowe PiS, partia chce również tłumaczyć obywatelom za pośrednictwem wiedoblogów swoje projekty i wszelkie zmiany, które chce wprowadzać. Taki sposób publikacji informacji, umożliwia obejście oficjalnych mediów, które mogłyby je negatywnie skomentować, bądź przedstawić w niekorzystnym świetle.
Warto blogować
Politycy zrozumieli, że warto blogować, a posiadanie bloga przestało być polityczną ekstrawagancją. Wiedzą, że dzięki blogom mogą być bliżej swoich wyborców, mają możliwość stałej otwartej debaty z nimi i potrafią to wykorzystać. Dzięki blogom politycy mogą rozmawiać z wyborcami bardziej bezpośrednio, językiem, jakiego wyborcy sami używają. Lepiej mogą też zrozumieć, dlaczego ich pomysły i poglądy są krytykowane.
Polityk, dzięki prowadzeniu internetowego dziennika, trafia do młodych wyborców, może też poprzez taki sposób komunikacji zachęcić młodą generację do zainteresowania się polityką. Jednocześnie blogi są łatwym i szybkim „inkubatorem” nowych pomysłów, sprawdzianem dla nowych inicjatyw, a także miejscem gdzie polityk może nowe pomysły znaleźć.
Przykład Wojciecha Wierzejskiego czy Janusza Korwina-Mikke pokazuje, że blogi doskonale mogą wypromować polityka, który swoich poglądów nie może przedstawić w Sejmie. Politycy zupełnie nieznani mogą także poprzez atrakcyjną formę bloga zaistnieć w mediach, bądź rozpocząć akcję polityczną. Poprzez blogi można również zbierać fundusze na partię, akcję, bądź kampanię, co jednak w Polsce nie jest na razie praktykowane.
Aktywnie bloguje urzędujący wicepremier i kilku byłych premierów. Czy teraz czas na blog Donalda Tuska?
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska