Trwa ładowanie...
d3rh0y2
23-11-2005 05:15

Dlaczego PiS-owi rośnie?

Dlaczego PiS, który w wyborach zebrał 27% głosów, dwa miesiące później ma aż 43% poparcia w
sondażu CBOS? - zapytała "Gazeta Wyborcza" dr hab. Mirosławę
Grabowską z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego.

d3rh0y2
d3rh0y2

Po pierwsze, zwycięzcy zawsze przyciągają sympatię, odpowiedziała rozmówczyni dziennika. - Przyciągają też konformistów. Ci chętnie popierają partie, którym się wiedzie. Drugi powód - ludziom może się podobać styl rządzenia i to, co rząd robi. Dużo retoryki wskazującej na troskę o państwo i ludzi. Tu becikowe, tam troska o przedsiębiorców. Akcyza wprawdzie wzrośnie, ale rząd chce uchronić ludzi, nakłaniając Orlen i Lotos do obniżek cen.

Co daje PiS przyjaźń z Radiem Maryja? Poparcie, osłabienie LPR? Wzmocnienie konserwatywnego i socjalnego wizerunku? zapytała "Gazeta". - Wszystko naraz, padła odpowiedź. - A przede wszystkim wdzięczność środowiska, któremu konsekwentnie przypisywano rolę ciemnogrodu i które izolowano. A teraz premier odwiedził właśnie tę rozgłośnię i wychwalał panującą tam atmosferę. Ale znowu trzeba pamiętać, że słuchacze Radia Maryja to nie jest zdyscyplinowana armia głosująca tak, jak każe ojciec dyrektor. Z badań przeprowadzonych w 2001 r. przez Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego wynika, że 40% słuchaczy Radia Maryja głosowało na LPR. Można powiedzieć - to dużo. Ale można też zauważyć, że aż 60% nie głosowało na LPR, choć wtedy Radio poparło właśnie Ligę.

Kiedy może się skończyć wzrost poparcia dla PiS?, dociekała "Wyborcza". - Dr Grabowska sądzi, że do wyborów samorządowych na jesieni 2006 r. utrzyma się wysokie poparcie (co nie znaczy, że 40- procentowe). Będzie się toczyła "wojna pozycyjna". - PiS będzie się starało zepchnąć PO na lewo i stworzyć wrażenie, że Platforma weszła w konszachty z SLD. Na razie - jak widać po rosnących notowaniach Platformy - zwolennicy PO nie dają temu wiary. Inna linia frontu PiS to walka podjazdowa o wyborców - uskubmy innym, ile się da. PiS będzie się starało "zwasalić" Samoobronę, LPR, PSL i przejąć ich elektorat. Wybory samorządowe to psychologicznie bardzo ważna granica. W 2002 r. SLD przegrał je w kilku ważnych miastach. To był pierwszy sygnał, że coś zaczyna iść źle. Co w takiej sytuacji zrobi PiS? Mnie brakuje wyobraźni, ale sądzę, że nie brakuje jej liderom PiS. Może zdecydują się na przedterminowe wybory? (PAP)

d3rh0y2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3rh0y2
Więcej tematów