Dlaczego odwiedzanie grobów zmarłych pomaga żywym?
Śmierć to w naszym społeczeństwie temat tabu. Zamiast „umarł” mówimy „nie ma go”, „odszedł”. Tymczasem umieranie jest nieodłącznym elementem naszego życia – mówi w wywiadzie dla Wirtualnej Polski Izabela Kielczyk, psycholog.
WP:
Anna Sztandera: Jak poradzić sobie ze stratą bliskiej osoby?
Izabela Kielczyk: Trzeba dać sobie czas, pozwolić na żałobę. I nie chodzi tu o kilka godzin żalu na pogrzebie, ale nawet kilka tygodni po nim. W takiej sytuacji najgorsze co można zrobić, to udawać twardziela.
WP:
Czyli?
– Osobę, która nie potrzebuje niczyjej pomocy. Tak bywa szczególnie w przypadku mężczyzn, którym nie daje się społecznego przyzwolenia na płacz. Zwykle tłumią w sobie emocje, próbując w ten sposób rozładować smutek.
WP:
Nawet jeżeli pozwolimy sobie na żałobę, pogodzenie się ze śmiercią nie przychodzi od razu…
– To prawda. Istnieją cztery etapy pogodzenia się ze stratą: zaprzeczenie – nie wierzymy, że bliska nam osoba umarła i nie dopuszczamy tej tragedii do świadomości; złość na Stwórcę i los – zastanawiamy się, co mogliśmy zrobić, żeby ta druga osoba nie umarła; rozpaczy – dociera do nas nieodwracalność śmierci, to że bliska nam osoba odeszła na zawsze; pogodzenie się ze stratą i powrót do normalnego życia.
WP:
To dosyć długi proces…
– Zależy. Niektóre osoby dochodzą do siebie w pół roku, inne w rok. Kiedy jednak rozpacz trwa dwa lata, to znaczy, że sobie nie poradziliśmy. Warto poprosić wtedy o pomoc psychologa.
Współcześnie ucieka się od tematu śmierci. Inaczej w kulturze tradycyjnej, gdzie śmierć jest celebrowana – poprzez modlitwy, rytualne tańce czy rozdzieranie szat. Dzięki takim elementom ludzie dużo łatwiej i szybciej oswajają się ze stratą kogoś bliskiego.
WP:
Czy tradycja zapalania świeczek na grobach bliskich może pomóc?
– Zwiedzanie grobów, zapalanie świeczek, modlitwy, czasem nawet rozmowy ze zmarłymi niektórym faktycznie pomagają pogodzić się ze stratą. Dotyczy to jednak tych, którzy już pogodzili się z odejściem bliskiej osoby.
Często spotykający się na cmentarzu rozmawiają o zmarłych. Dzielenie się przeżyciami faktycznie działa na nich uspokajająco, czy wręcz terapeutycznie…
WP:
A zapalanie wirtualnych zniczy? Też może być terapeutycznie?
– Faktycznie, takie inicjatywy sprawiają, że ludzie mają okazję do wspólnego przeżywania śmierci, dzielenia się z innymi swoim bólem, cierpieniem i wspomnieniami o zmarłym. Pomaga to szczególnie ludziom, którzy nie znajdują oparcia w swoich bliskich lub po prostu nie mają się komu wyżalić.
WP:
Jak pomóc drugiej osobie w pogodzeniu się ze stratą?
– Przede wszystkim nie odwracać się od niej. Nie klepmy jej również po ramieniu, zapewniając „Wszystko będzie dobrze”, „Nie martw się”. Pamiętajmy, że takie zapewnienia mogą ją tylko zablokować, nie pozwalając się wygadać.
Dobrze jest zadzwonić do potrzebującej osoby, pobyć z nią w cierpieniu. Nie od razu trzeba udzielać rad. Wystarczy przyjechać, podać filiżankę kawy czy herbaty i porozmawiać. Niestety ludzie często uciekają się od takich praktyk. Czują się skrępowani. Nie wiedzą, jak powinni się zachować…
WP:
Należy rozmawiać o śmierci z dziećmi?
– Jak najbardziej. Często mówi się maluchom, że tata bądź mama są w Niebie. Nie wolno jednak stwarzać atmosfery tymczasowości. Trzeba przyzwyczajać dziecko, że śmierć jest odejściem na zawsze. Oczywiście możemy uplastycznić nieco formę samej wypowiedzi, mówiąc maluchowi, że rodzic jest w niebie, wśród aniołków.
Niektórzy okłamują dziecko, mówiąc mu, że jedno z rodziców wyjechało. Często jest tak, że dziecko dowiaduje się prawdy, podsłuchując przypadkową rozmowę dorosłych. Wtedy jeszcze ciężej przeżywa stratę… WP:
Jak ludzie reagują na śmierć?
– Zwykle nie dopuszczają do siebie myśli o jej istnieniu. Rzadko mówią „umarł, a częściej „nie ma go”, „odszedł”. Bo śmierć to w naszej kulturze temat tabu.
WP:
Czy jest to dobre dla społecznej psychiki?
– Zdecydowanie nie. Powinniśmy mówić o śmierci, gdyż jest ona nieodzownym elementem naszego życia. Nie można się od niej oderwać i udawać, że jej nie ma.
WP:
Czyli Święto Zmarłych może być dniem przełamania społecznego tabu?
– Tak, okresem do porozmawiania na ten temat z bliskimi.
WP:
Swoistą terapią dla żywych?
– Zgadza się.
Rozmawiała Anna Sztandera, Wirtualna Polska
[
]( http://wirtualnyznicz.pl )