Dlaczego Mentzen wybiega z wieców? Prawda ma być inna niż jego tłumaczenia
Wśród polityków, którzy znają Sławomira Mentzena ma panować zgoda co do poważnego problemu z relacjami z ludźmi, które ma mieć kandydat Konfederacji. Osoby z jego otoczenia oceniają, że "przeciętny wyborca nie ma pojęcia, jakim człowiekiem jest naprawdę Sławomir Mentzen". Padło też nowe światło na to, czemu polityk sprintem opuszcza swoje wiece.
- Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta, mocno wierzy w swoje teorie ekonomiczne, a jego niechęć do socjalizmu jest szczera i autentyczna.
- Jego umiejętności społeczne są często krytykowane, a przeciwnicy twierdzą, że traktuje ludzi jak liczby.
- Religijne poglądy Mentzena, w tym podpisanie Konfederacji Gietrzwałdzkiej, są tematem kontrowersji, choć obecnie unika on tego tematu.
- Sławomir Mentzen jest trochę jak Sheldon z Teorii Wielkiego Podrywu. Podobnie zakręcony i nie do końca ogarnięty w kontaktach z ludźmi. Ale to nie jest tak, że to jakiś dyktator, jak niektórzy mówią. Ma swoje zdanie, ale potrafi też słuchać. Fakt faktem, że na końcu i tak to on podejmuje decyzje - mówi w rozmowie z dziennikarzem Onetu jeden z polityków Konfederacji.
Co mówi się o kandydacie Konfederacji na prezydenta? Okazuje się, że w jednej kwestii zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy są zgodni. Jak czytamy, twierdzą, że mocno wierzy on w swoje teorie ekonomiczne. Jego niechęć do socjalizmu jest szczera i autentyczna, więc w tej kwestii nie można mówić o żadnym politycznym cynizmie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sejm pełen obaw ws. żądań Putina. "Nie możemy mu ufać"
Ludzie, jak cyferki
- Mentzen z TikToka w rzeczywistości nie istnieje. Sławek nie czuje ludzi, traktuje ich jak cyferki - oceniają jego polityczni przeciwnicy.
Ten argument zbijają ludzie z Konfederacji. - Sławkowi łatwiej mówić do tysiąca ludzi w mediach społecznościowych niż do jednej osoby, która w windzie zapyta go, co słychać - przekonują w rozmowie z Onetem.
Dlaczego Mentzen ucieka z wieców? Prawda ma być inna niż jego tłumaczenia
To, że Mentzen nie radzi sobie w "small talk" podkreślają też inni prawicowi politycy.
- Sławek nie jest zbyt dobry w rozmowach z ludźmi, więc ktoś w jego sztabie wpadł na pomysł, aby kandydat codziennie odwiedzał kilka miejscowości, powtarzał te same formułki, a następnie szybko odjeżdżał na hulajnodze. W ten sposób można sprzedać wizerunek kandydata, który jest zbyt zajęty, by nawiązać dłuższy kontakt z wyborcami - wyjaśnia, cytowany przez Onet.
Mentzen zasłynął także z tego, że z wieców dosłownie ucieka. Jak wyjaśniał, nie jest to ucieczka, lecz wybieganie. Przekonywał, że szybkie pokonanie trasy do samochodu powoduje, że może spotkać się z większą liczbą wyborców.
Ocenia również, że przeciętny wyborca nie ma pojęcia, jakim człowiekiem jest naprawdę Mentzen.
Polityk dodaje, że kandydat Konfederacji nie potrafi nawiązywać relacji z ludźmi, traktując ich jak liczby. - To jest najgorsza cecha u polityka, który ma reprezentować naród. Fascynujące, że taką karierę robi człowiek, którego "social skills" praktycznie nie istnieją - podkreśla.
Religia? Tak, ale nie w kampanii
Przeciwnicy polityczni określają go jako religijnego ekstremistę, który teraz próbuje uchodzić za centrystę. Nie jest tajemnicą, że kilka lat temu Mentzen podpisał tzw. Konfederację Gietrzwałdzką, gdzie otwarcie mówi się o Wielkiej Polsce Katolickiej i całkowitym zakazie aborcji.
Teraz ta kwestia została zepchnięta na boczny plan. Ucieka od tematu?
- Nie ucieka. Stoimy po prostu na stanowisku, że takie tematy dzielą mocno ludzi i że w Polsce są teraz dużo ważniejsze kwestie - odpowiada jeden ze zwolenników Mentzena w Konfederacji.
Źródło: Onet/WP