Dlaczego Marta targnęła się na swoje życie?
Zaginiona nastolatka z Kłodzka miesiąc temu popełniła samobójstwo. Powieszone na drzewie ciało 13-letniej Marty, która zaginęła 3 lutego, znalazł przypadkiem rolnik jadący po polu ciągnikiem. Dlaczego nastolatka targnęła się na życie?
15.03.2007 08:57
Marta była nieszczęśliwa, to jest pewne. Mówiły o tym jej koleżanki, którym zwierzała się ze swoich problemów w domu. Jednak one, podobnie jak rodzina i nauczyciele, były przekonane, że nastolatka żyje, że nie zdecydowała się na ostateczny krok. Myśleli, że uciekła z domu. W tej nadziei utwierdziły wszystkich kilkudniowe poszukiwania, w których uczestniczyło ponad stu policjantów, żołnierzy i strażaków.
Szukali w złym miejscu
Szukaliśmy nie tam, gdzie trzeba– ocenia Daria Sługocka z kłodzkiej policji. Skoncentrowaliśmy się na Kłodzku i Jaszkowej Dolnej, bo mieliśmy sygnały, że tam widziano dziewczynę po raz ostatni – dodaje. Dopiero w poniedziałek po południu okazało się, że nastolatka odebrała sobie życie w Starym Wielisławiu, 300 metrów od głównej drogi i zabudowań. Wiszące na drzewie ciało znalazł Wiesław Nosek, pracownik rolny z gospodarstwa Książówka w Kłodzku. Trudno było dostrzec je z drogi, a na pola nikt zimą nie wyjeżdża, bo i po co– mówi wstrząśnięty. To wielka tragedia. Ja, podobnie jak większość mieszkańców Kłodzka i okolic, miałem nadzieję, że dziewczyna żyje.
Prokuratura nie wyklucza, że nastolatka popełniła samobójstwo już w dniu zniknięcia. Dokładnej daty zgonu jeszcze nie ustaliliśmy, ale na pewno było to kilka tygodni temu, być może w dniu zaginięcia nastolatki – mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Kłodzku.
Nie dostrzeżono sygnałów
W sobotę, 2 lutego, Marta wyszła o godzinie 16 na poobiedni spacer. Nie wróciła już do domu. Trzy godziny wcześniej zamieściła w prowadzonym od roku blogu (internetowym pamiętniku) wstrząsający list do Boga, w którym prosi o odwagę, żeby popełnić samobójstwo. Rodzina, nauczyciele i koledzy twierdzą, że innych sygnałów o samobójczych planach nie było.
Była skryta
Co prawda czasami mówiła, że nie jest szczęśliwa, że w domu nikt jej nie rozumie, że ma problemy z ojczymem, ale tak gadają niemal wszystkie dziewczyny w naszym wieku – opowiada Olga, jej koleżanka z klasy. Uczyła się dobrze, nie sprawiała żadnych kłopotów wychowawczych, więc jakichś wyraźnych sygnałów, że coś jest nie tak, nie było. Poza tym była dość skryta. Zwierzała się rzadko. To samo mówili rodzice po zaginięciu córki. A nieporozumienia wychowawcze zdarzają się wszędzie, szczególnie jeśli chodzi o nastolatki – mówił Ireneusz Derkowski, ojczym Marty.
Rozmowy z psychologiem
Dzisiaj wszyscy zastanawiają się, czy nie przeoczyli czegoś ważnego, jakiegoś sygnału, który świadczyłby o tym, że Marta potrzebuje pomocy. Czy mogli zapobiec nieszczęściu. Sąsiedzi z kamienicy zgodnie twierdzą, że Derkowscy to sympatyczna rodzina. Im także trudno uwierzyć, że Marta targnęła się na własne życie.
To była sympatyczna, miła dziewczyna. I taka grzeczna – ze łzami w oczach opowiada Julia Dusza, mieszkająca piętro niżej. Wczoraj o tragedii poinformowano uczniów Zespołu Szkół Alternatywnych w Kłodzku, do którego chodziła Marta. Osobiście powiedziałam o tym moim uczniom– informuje Mariola Łuszczewska, dyrektor szkoły. Chcę także, żeby z wszystkimi spotkał się i porozmawiał psycholog. To trudne chwile. Nasi uczniowie bardzo przeżywają śmierć koleżanki Zbierają pieniądze na wieniec dla niej. Terminu pogrzebu jeszcze nie ustalono.
Jak zapobiec samobójstwu swojego dziecka? Nie ignorować żadnych zmian w jego zachowaniu. Często zmiany te są symptomami depresji, z jaką zmaga się dziecko: – z wesołego, gadatliwego, towarzyskiego nagle staje się małomówne, stroni od kontaktów z rówieśnikami; – izoluje się (zamyka w swoim pokoju, godzinami siedzi przed ekranem komputera); – traci chęć do zajmowania się tym, co zwykle sprawiało mu przyjemność (sport, taniec, udział w koncertach itp.); – pogarszają się jego wyniki w nauce; – przestaje dbać o wygląd i higienę; – ubiera się na czarno; – staje się drażliwe lub apatyczne; – traci apetyt lub nadmiernie się objada; – ma trudności ze spaniem (nadmierna senność lub częste budzenie się w nocy); – ma trudności z porannym wstawaniem; – przestaje mieć plany na przyszłość itp.
Poważnie należy potraktować wszelkie wypowiedzi świadczące o tym, że dziecko chce umrzeć. Nastolatek może wypowiadać sądy na temat bezsensu życia, własnej bezwartościowości i braku perspektyw. Twierdzi, że należy umrzeć młodo. Uważa, że gdyby zniknął z tego świata, to rodzinie by ulżyło. Oskarża się o bycie nieudacznikiem i przyczyną rozczarowania swoich rodziców. Podziwia ludzi, którzy swoje problemy rozwiązali, odbierając sobie życie, choć nie zawsze przyznaje się do tego, że sam przeżywa jakieś trudności.
Interesuje się problematyką śmierci (czyta artykuły, wchodzi na strony internetowe poświęcone problematyce samobójstw, wymienia się informacjami o skutecznych sposobach jego dokonania itp.). Czasami jego plany samobójcze zdradzają rysunki kreślone na marginesach zeszytów (trumny, krzyże, czaszki, kościotrupy itp.). Bywa, że samobójstwo poprzedza wzmożona religijność. Alarmującym symptomem jest też rozdawanie ulubionych przedmiotów i porządkowanie „ziemskich” spraw (listy z przeprosinami do „śmiertelnych” wrogów, rozliczenia z długów, wyrównywanie popełnionych krzywd).
Ostrzeżeniem powinny być także pytania kierowane do rodziców o to, czy bardzo by się gniewali, gdyby zdecydowało się na samobójstwo. Czy lepiej radziliby sobie finansowo? Czy przestaliby się kłócić ze sobą? Czy ojciec przestałby pić, gdyby miał mniej problemów z dziećmi? Najpoważniejszym ostrzeżeniem dla rodziców powinna być podjęta przez ich dziecko wcześniejsza próba samobójcza.
Dlaczego tak wielu nastolatków decyduje się na odebranie sobie życia? Bożena Uścińska, psycholog: - Nigdy do końca nie można odtworzyć, co popchnęło młodą osobę do samobójstwa. Bywa, że dzieci bardzo wrażliwe, gdy spiętrzą się przed nimi trudności (kłopoty z nauką, konflikty z nauczycielami lub kolegami, problemy z prawem, zawiedzione miłości, urazy związane z inicjacją itd.), wybierają właśnie tak tragiczne i ostateczne uwolnienie się od problemu. Często dzieci ambitne, starające się sprostać bardzo wysokim wymaganiom otoczenia (zwłaszcza rodziców), doznając porażki, głęboko się jej wstydzą i próbują „uwolnić świat od nieudacznika”.
Niestety, współczesny pęd do sukcesu jest stale obecną pożywką dla uczucia frustracji nawet bardzo młodych osób. Narażone na samobójstwa są także dzieci, które z innych powodów wstydzą się siebie. Mogą być przeświadczone o swojej bezwartościowości, gdyż są mniej ładne, gorzej się uczą. Wielu młodych samobójców żyje w rodzinach, w których czują się niepotrzebni (alkoholizm rodziców, nowy związek matki czy ojca, bardzo dużo rodzeństwa, koncentracja dorosłych na karierze itp.). Pomysł, by poprzez samobójstwo rozwiązać swoje trudności, podsuwa nastolatkom często opowiedziana w mediach historia ich rówieśnika. Nastolatki rzadko są zdolne do głębokiej analizy przyczyn, które wywołały desperację ich rówieśnika. Identyfikują się z rówieśnikiem i powielają jego sposób działania.
Romuald Piela (Oprac. BN)