Dla Programu 500+ zmniejszył sobie pensję. Poznajcie szlachetną motywację wiceministra Marczuka

Kiedy wy śpicie, on liczy wnioski wpływające do nowej edycji programu Rodzina 500+ i martwi się, że jest ich mało. By bronić polityki prorodzinnej przed krytyką, potrafi w sobotni poranek odstawić śniadanie, by odpisać na portalu społecznościowym. Okazuje się, że dla satysfakcji zrealizowania programu Rodzina 500+ wiceminister Bartosz Marczuk przeszedł do gorzej płatnej pracy w rządzie.

Bartosz Marczuk nazywany jest teraz "ministrem 500+".
Źródło zdjęć: © PAP
Tomasz Molga

Dlaczego o nim piszemy? To świetnie, że w rządzie są tak zmotywowani urzędnicy. Nie dalej jak 2 lata temu Elżbieta Bieńkowska (minister rozwoju w rządzie PO i PSL) narzekała, że mało kto chce pracować w ministerstwach, bo na pensję 6 tys. miesięcznie zgodzi się tylko idiota. - To jest niemożliwe, żeby ktoś za tyle pracował - powiedziała w rozmowie z szefem CBA.

Dla 500+ obniżył sobie pensję

Szlachetnym wyjątkiem jest właśnie Bartosz Marczuk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. To były zastępca redaktora naczelnego tygodnika "Wprost", wcześniej redaktor dziennika "Rzeczpospolita". Przechodząc z branży mediów do polityki musiał zaakceptować obniżkę pensji o kilka tysięcy. Jak dowiaduje się nieoficjalnie WP, do dziś jego dawni koledzy redakcyjni dziwią się, że z pensji około 11 tys. brutto (tyle miał zarabiać w mediach) zeskoczył na 9 tys. zł miesięcznie (tyle płaci rząd).

Zapytany o to Marczuk, nie chciał komentować. - I co w związku z tym? - odparł skromnie. Dodał jedynie, że temat zarobków ministrów jest ważny, ale w kontekście własnej osoby nie chce się wypowiadać.

Rok programu Rodzina 500+. Jakie zmiany nas czekają?

Wchodząc do rządu Beaty Szydło Marczuk zrealizował coś, o czym pisał przez wiele lat jako dziennikarz i publicysta. Na przykład w tym tekście zmasakrował politykę prorodzinną rządu Donalda Tuska. Teraz sam ją realizuje. Jest nazywany "wiceministrem od 500+" - jako jeden z głównych autorów tego rozwiązania.

- Zawsze uważałem, pisałem o tym i mówiłem, że Polska powinna wydawać na rodzinę zdecydowanie więcej, niż wydaje, bo nie da się robić polityki rodzinnej bez pieniędzy - tłumaczył w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej". - Byłem współtwórcą polityki rodzinnej rządu PiS z lat 2006–2007. Dopiero wtedy została wprowadzona rodzinna ulga podatkowa. Wcześniej nasz system podatkowy nie widział trudu w wychowaniu dzieci - dodał.

Sam korzysta z pomocy

Ten trud sam zna najlepiej jako ojciec pięciorga dzieci. Jak przyznał, jedna z córek jest już dorosła, wiceminister pobiera więc dodatek na troje dzieci. Właśnie rozpoczęła się druga tura przyjmowania wniosków rodziców do programu Rodzina 500+. I to wiceminister pilnuje sprawności procedur przyjmowania wniosków i wydawania decyzji. Rodzice złożyli milion nowych wniosków. Gdy pojawią jakiekolwiek pytania, Marczuk gotów jest odpowiedzieć na nie w sobotni poranek. Zdarzało się, że potrafił pogratulować komuś urodzin dziecka. Przecież jako "wiceminister rodziny" walczy o rekord, czyli 400 tys. urodzeń dzieci w Polsce.

Pisaliśmy, że Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów uznał, że wynagrodzenia na stanowiskach wiceministrów są "niestosowne w stosunku do innych", czyli reszty rynku pracy.

Takich zmotywowanych urzędników rząd może liczyć najwyżej na palcach. To między innymi wicepremier Mateusz Morawiecki, który dla stanowiska ministra finansów i roli głównego rozgrywającego w polityce gospodarczej zrezygnował ze stanowiska prezesa Banku BZ WBK. W jego przypadku różnica w wypłacie była wręcz porażająca Z 3-3,6 miliona złotych rocznie zszedł do około 180 tys. zł pensji. To za namową ojca, Kornela Morawieckiego, który poradził mu, żeby zostawił bank i zrobił coś pożytecznego dla kraju.

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Nawrocki w Berlinie. Niemieckie media komentują
Nawrocki w Berlinie. Niemieckie media komentują
"Musimy być przygotowani do wojny". Stanowcze słowa Nawrockiego
"Musimy być przygotowani do wojny". Stanowcze słowa Nawrockiego
Zapad-2025. Rosyjska artyleria w Królewcu
Zapad-2025. Rosyjska artyleria w Królewcu
Atak podczas mszy. 47-latek trafił do aresztu
Atak podczas mszy. 47-latek trafił do aresztu
Tak pożegnamy lato. Na termometrach nawet 29 stopni
Tak pożegnamy lato. Na termometrach nawet 29 stopni
Działo się w nocy. Izrael dopełnia gróźb. Wjechały czołgi
Działo się w nocy. Izrael dopełnia gróźb. Wjechały czołgi
Kuriozalny wyrok w Zambii. Mężczyźni mieli posługiwać się czarami
Kuriozalny wyrok w Zambii. Mężczyźni mieli posługiwać się czarami
Trump ostrzega Hamas. "Mam nadzieję, że wiedzą, w co się pakują"
Trump ostrzega Hamas. "Mam nadzieję, że wiedzą, w co się pakują"
18-latek uciekł niepełnoletnim oprawcom. Wyskoczył z jadącego auta
18-latek uciekł niepełnoletnim oprawcom. Wyskoczył z jadącego auta
Portugalia. Dwie niesłyszące kobiety zginęły potrącone przez pociąg
Portugalia. Dwie niesłyszące kobiety zginęły potrącone przez pociąg
Izraelskie czołgi na ulicach Gazy. "Pas ognia"
Izraelskie czołgi na ulicach Gazy. "Pas ognia"