"Dla jakiej gazety pracujesz"? - pytają lokaje królowej
Brytyjski tabloid "Daily Mirror",
który w środę opublikował relację dziennikarza, kompromitującą
służby bezpieczeństwa w Pałacu Buckingham, w czwartek kontynuuje
temat, opisując tym razem jeszcze gorszą według gazety sytuację w
zamku w Windsorze, gdzie królowa Elżbieta II spędza większość
weekendów.
W środę gazeta relacjonowała, jak posługujący się fałszywymi dokumentami dziennikarz bez zbędnych formalności zatrudnił się w Pałacu Buckingham, gdzie jako lokaj miał także obsługiwać delegację amerykańską.
W czwartkowym numerze ujawnia jeszcze poważniejszy brak kompetencji służb bezpieczeństwa w Windsorze, gdzie w praktyce niemal każdy może swobodnie wejść. W artykule , zatytułowanym "Zejść na psy", dziennikarz Ryan Parry opisuje m.in. jak wyprowadzał na spacer psy królowej brytyjskiej a także podawał monarchini jej ulubiony trunek - dżin z Dubonnet, czy też zanosił posiłki do prywatnych apartamentów Elżbiety II._ "Mogłem spokojnie buszować po Windsorze, nie pokazując żadnego dokumentu tożsamości, uprawniającego mnie do przebywania w siedzibie królowej"_ - opowiada Parry.
Doniesienia gazety wywołały szok wśród Brytyjczyków, a także nerwowe oświadczenia rzeczników brytyjskich i amerykańskich. Premier Tony Blair zapowiedział szczegółowe śledztwo w sprawie.
Poważny londyński dziennik "Times" zareagował zamieszczeniem w czwartkowym numerze rysunkowego dowcipu, gdy dwaj lokaje prowadzący królową, pytają się wzajemnie, dla jakiej gazety który z nich pracuje.