Discovery przycumował na tydzień do Stacji Kosmicznej
Amerykański
wahadłowiec kosmiczny Discovery pomyślnie przycumował do
znajdującej się na orbicie wokółziemskiej Międzynarodowej Stacji
Kosmicznej (ISS) - poinformowała amerykańska agencja przestrzeni
kosmicznej NASA.
Przybysze z Ziemi zostali ciepło powitani przez załogę ISS. Witamy na pokładzie - powiedział dowódca Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, Amerykanin Michael Lopez-Alegria, w chwilę po połaczeniu statków. Wchodźcie do nas, nie musicie nawet wycierać nóg przed wejściem.
Siedmioosobowa załoga Discovery pod dowództwem Amerykanina Marka Polansky'ego wiezie ze sobą m.in. duże, uzupełniające fragmenty konstrukcji stacji oraz nowe elementy zasilania elektrycznego.
Astronauci mają zainstalować nowe elementy, wznawiając prace na orbicie nad rozbudową Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, do czego niezbędna będzie poprawa systemu zasilania za pomocą baterii słonecznych.
Discovery pozostanie na orbicie przez tydzień, a następnie rozpocznie lot powrotny w kierunku Ziemi. W skład jego załogi wchodzą dwie kobiety, a także astronauta szwedzki Christer Fuglesang.
Jedna z pań, Sunita "Suni" Williams pozostanie na ISS przez najbliższe 6 miesięcy, zastępując niemieckiego astronautę Thomasa Reitera, który spędził na stacji również ok. pół roku, reprezentując w składzie jej załogi Europejską Agencję Kosmiczną.
Macie tu nowego mieszkańca oraz sześcioro gości, gotowych do wejścia na pokład - powiedział po połączeniu statków Polansky, który osobiście przeprowadzał precyzyjną operację cumowania.
Manewr cumowania odbył się w czasie przelotu nad Azją Południowo - Wschodnią. Co za piękny widok - powiedziała "Suni" Williams, powtarzając zachwyty, które stają się udziałem wszystkich nowych przybyszy na orbitę.
Przed bezpośrednim zbliżeniem i przeprowadzeniem manewrów sprzęgających Polansky dokonał powolnego obrotu wahadłowca o 360 stopni, żartobliwie nazwanego "tańcem brzucha", tak aby załoga ISS mogła z odległości ok. 180 metrów dokładnie sfotografować powierzchnię Discovery.
Zdjęcia te zostaną bardzo pieczołowicie przeanalizowane na stacji i na Ziemi, by wykryć wszelkie ewentualne uszkodzenia powłoki ochronnej wahadłowca i dzięki temu uniknąć powtórzenia się tragedii siostrzanego wahadłowca Columbia, który w 2003 roku rozpadł się podczas powrotu na Ziemię w wyniku awarii, zapoczątkowane drobnym odpryskiem ceramicznej pianki ochronnej.