Ostrzegają przed Tuskiem. Niemiecki dziennik o szefie PO

Energiczne odrzucenie przez Tuska planów reformy jednomyślności w UE daje przedsmak tego, jakim premierem będzie – ocenia niemiecki "Die Welt".

Ostrzegają przed Tuskiem. Niemiecki dziennik o szefie PO
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Warżawa
Sonia Bekier

"Ulga w Brukseli i Berlinie z powodu zwycięstwa wyborczego Donalda Tuska jest wielka – i przedwczesna. Także nowy premier będzie mocno zorientowany na swoją ojczyznę. A jako partner może okazać się dla UE nawet trudniejszy niż PiS" – pisze w środę niemiecki dziennik "Die Welt".

Jak zauważa warszawski korespondent gazety Philipp Fritz, z PiS-em, "który sam postawił się na marginesie UE przede wszystkim z powodu zniszczenia polskiego państwa prawa, nie dało się w ostatnich latach prowadzić polityki".

Z kolei Tusk "wiele razy zapowiadał, że chce na powrót uczynić Polskę silnym partnerem w UE". Jednak mocno rozczarować może się każdy, kto spodziewa się, że "cicho podporządkuje się on w najważniejszych kwestiach, jak polityka energetyczna, bezpieczeństwa, migracyjna, klimatyczna albo integracja".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Tusk będzie mocniej zorientowany na oczekiwania w swojej ojczyźnie niż na oczekiwania Komisji Europejskiej czy niemieckiego rządu. To, że jako przewodniczący Rady Europejskiej był częścią brukselskiego establishmentu, nie przemawia przeciwko temu, a raczej za tym, bo wie on, jak na międzynarodowym szczeblu można postawić na swoim" – ocenia Philipp Fritz.

Tusk będzie bardziej twardy wobec Niemiec

Dodaje, że polityczny życiorys Tuska oraz wzrost znaczenia Polski pozwalają też przypuszczać, że szczególnie wobec Niemiec będzie on bardziej twardy niż w latach 2007-2014, gdy po raz pierwszy był szefem rządu.

"Energiczne odrzucenie reformy zasady jednomyślności – coś, co chciałby przeforsować niemiecki rząd – dało przedsmak tego, jaki będzie nowy premier Tusk" – ocenia dziennikarz "Die Welt".

Z tej perspektywy Tusk "będzie dla Berlina trudnym partnerem, znacznie trudniejszym niż PiS", dodaje Fritz. "Bowiem do tej pory niemiecki rząd mógł zbyć krytykę z Warszawy jako irytujące pokrzykiwania wrogiego Niemcom rządu. W tym sensie PiS nie był traktowany poważnie również w pozostałej części Europy. Teraz to się zmieni. Przecież chodzi o coś, czego chce Tusk, proeuropejski konserwatysta, który ma polską wolę kształtowania przyszłości" – pisze Fritz.

I dodaje, że oznacza to twardsze stanowisko w kwestii migracji, a także "więcej integracji europejskiej, ale nie tam, gdzie suwerenność Polski może zostać zbyt ograniczona", i tylko do takiego stopnia, który daje pewność, że Berlin nie zdoła zdominować europejskiej polityki zagranicznej.

"To nauka płynąca z nieudanej niemieckiej polityki w sprawie Rosji i ogólnej nieufności wobec klasy politycznej w Berlinie, która dopiero powinna rozliczyć swoje moskiewskie uwikłania. Tak długo, jak to się nie stanie, Tusk, znany także jako jastrząb w sprawie Rosji, na zewnątrz będzie zachowywać się wprawdzie zgodnie z formułami, ale utrzymywać dystans wobec wielu czołowych niemieckich polityków, zwłaszcza z SPD" – ocenia autor.

Sprawa reparacji nie zniknie

Także sprawy reparacji wojennych od Niemiec Tusk "nie zdejmie ze stołu zbyt szybko". Również członkowie jego partii popierają roszczenia wobec Berlina, a większość Polaków oczekuje, że rząd zajmie się tą kwestią. "W niemieckiej stolicy wielu wciąż uważa, że debata o reparacjach to błazenada PiS" – zauważa Fritz. Ocenia, że przypuszczalnie Tusk nie wyśle do Berlina bilionowego rachunku i nie będzie prawnie dochodzić roszczeń od RFN. "Ale nowe umowy o zadośćuczynieniu, być może symboliczny akt, taki jak finansowana przez Niemcy odbudowa Pałacu Saskiego w Warszawie, są do pomyślenia" – pisze dziennikarz "Die Welt".

Dodaje, że Tusk zapewne będzie kontynuować prace w sprawie energii atomowej w Polsce i dalej naciskać na Niemcy, by bardziej zdecydowanie wspierały Ukrainę. "Wszystko to może ogromnie denerwować ociężały niemiecki rząd, zwłaszcza że Tusk nie jest populistą, ale doświadczonym politykiem UE z doskonałymi kontaktami w europejskich stolicach. Co więcej, Polska zawsze miała szczególne relacje z USA, a pod rządami Tuska ich znaczenie prawdopodobnie wzrośnie – a premier będzie wiedzieć, jak przekuć to na wpływy w polityce europejskiej" – wskazuje Fritz.

Przypomina, że brukselski portal "Politico" właśnie uznał Tuska za najbardziej wpływową osobę w Europie. "Premierem w Polsce ponownie zostanie przekonany Europejczyk. Przede wszystkim jednak uczyni on Europę bardziej polską. Berlin będzie musiał się z tym pogodzić" – konkluduje.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie