"Die Welt": propozycja J.Kaczyńskiego ws. roszczeń "chyba nieprzydatna"
Niemiecki dziennik "Die Welt" określił propozycję premiera Jarosława Kaczyńskiego w sprawie wzajemnej traktatowej rezygnacji przez Polskę i Niemcy z roszczeń odszkodowawczych za "chyba nieprzydatną".
30.10.2006 | aktual.: 30.10.2006 08:22
"Oba narody powinny raczej dążyć do wspólnej polityki w Unii Europejskiej" - pisze warszawski komentator gazety Gerhard Gnauck w komentarzu opublikowanym w poniedziałkowym wydaniu "Die Welt".
"Jedno trzeba oddać rządzącym w Polsce: odpowiadając wyliczeniem polskich szkód wojennych na roszczenia majątkowe nielicznych niemieckich wypędzonych i odwzajemniając się za niemieckie wspomnienia (o wojnie)
pamięcią o własnym cierpieniu, zdobyli na Zachodzie posłuch dla swoich historycznych doświadczeń" - czytamy.
Podczas poniedziałkowego spotkania szefa polskiego rządu Jarosława Kaczyńskiego z Angelą Merkel nie może jednak chodzić o to, by "na twardy sęk po jednej stronie stosować twardy klin po drugiej stronie", "co Kaczyński lubi robić" - pisze Gnauck. "Także jego żądanie, by oba państwa uniemożliwiły traktatowo raz na zawsze wysuwanie (prywatnych) roszczeń odszkodowawczych, jest chyba nieprzydatne. Chodzi raczej o to, czy dwa narody w Europie potrafią wspólnie prowadzić politykę" - uważa "Die Welt".
W ocenie komentatora taka wspólna polityka nie jest łatwa. Niemieckie starania o znalezienie dodatkowych dróg transportu dla rosyjskiego gazu i polska próba zmniejszenia udziału rosyjskiego gazu za pomocą budowy terminalu na skroplony gaz pokazują, że stanowiska są nie do pogodzenia. Także w kwestii konstytucji UE stanowiska "rozchodzą się" - dodaje "Die Welt". "Retoryka +Jesteśmy znów kimś+, pielęgnowana czasami przez Kaczyńskiego, nie pomaga" - wtrąca Gnauck.
"Jeśli chodzi o politykę historyczną: w tych dniach partyjni przyjaciele Kaczyńskiego postanowili utworzyć muzeum utraconych przez Polskę ziem wschodnich. Żadnemu narodowi nie powinno się odmawiać pamięci o cierpieniu i stratach, pamięć nie nadaje się do wymiany ciosów" - pisze w konkluzji komentator dziennika "Die Welt".
Jacek Lepiarz