"Die Welt": Ukraina zarzuca kłamstwo niemieckiej minister obrony
Gazeta "Die Welt" podała, że jej źródła z ukraińskich kręgów rządowych zarzucają kłamstwo szefowej niemieckiego MON Christinie Lambrecht. Minister stwierdziła w niedzielę, że Kijów poprosił ją o "utajnienie dostaw broni dla ukraińskiej armii". Dodatkowo dziennik wskazuje, że dostawa, o którą zabiegała Ukraina i tak nie dojdzie do skutku.
04.04.2022 | aktual.: 04.04.2022 11:25
Szefowa niemieckiego MON broniła utajnienia niemieckich dostaw broni na Ukrainę. - Nie rozmawiamy o tym. Po pierwsze dlatego, że nie chcemy, by transporty stały się celem ataku - powiedział Lambrecht na antenie stacji telewizyjnej ARD w niedzielę wieczorem. - Ale także dlatego, że Ukraina wyraźnie prosi nas, by o tym nie mówić tak, by nawet wróg nie wiedział, co tam jest, a czego nie ma - dodała Lambrecht.
Źródła dziennika "Die Welt" z ukraińskich kręgów rządowych zarzucają jednak niemieckiej minister kłamstwo. "Kijów nie prosił o zachowanie tajemnicy w tej sprawie" - donosi gazeta, cytując przy okazji swoje źródło: "To kłamstwo" - stwierdził informator.
Berlin odrzucił prośbę Kijowa
Wcześniej Berlin utrzymywał dostawy dla Kijowa w tajemnicy, zmiana nastąpiła w zeszłym tygodniu kiedy to, minister Lambrecht poinformowała prasę o przesłaniu Ukrainie listy zawierającej propozycje uzbrojenia. Nie była ona jednak wcześniej konsultowana z rządem w Kijowie, co wzbudziło złość po stronie ukraińskiej, gdyż przedstawione przez Niemców uzbrojenie mijało się z zapotrzebowaniem armii walczącej z siłami Władimira Putina.
Dodatkowym afrontem był fakt, że Kijów dowiedział się o istnieniu takiej listy z niemieckiej prasy. Proceder ten skrytykował w wywiadzie dla "Tagesspiegel" ambasador Ukrainy w Berlinie, Andrij Melnyk: - Komunikacja mogłaby być o wiele lepsza. Ze zdumieniem dowiedziałem się z mediów o liście rządu niemieckiego dotyczącej możliwych dostaw broni na kwotę 308 mln euro - powiedział.
Dziennik "Die Welt" ustalił także, że najnowsza prośba Kijowa o dostarczenie bojowych wozów piechoty Marder została odrzucona przez niemiecki rząd. Pisemną prośbę do kierowanego przez Lambrecht ministerstwa miał złożyć jej ukraiński odpowiednik Ołeksij Reznikow - wynika z doniesień gazety. Szef ukraińskiego MON miał poznać decyzję o odmowie podczas rozmowy telefonicznej między ministrami.
Niemieckie ministerstwo obrony wyjaśniło później swoją decyzję, mówiąc, że "wszystkie nasze własne bojowe wozy piechoty Marder są związane z zobowiązaniami NATO, więc decyzja o ich ewentualnym przekazaniu powinna zostać podjęta w ramach Sojuszu" - oświadczył resort w Berlinie.
Zobacz też: Putin jak Hitler? "Napisał wyraźnie, jakie ma wizje Rosji"