PolitykaDie Welt: Ambasador Przyłębski "hardcorowym nacjonalistą"

Die Welt: Ambasador Przyłębski "hardcorowym nacjonalistą"

Ambasador RP Andrzej Przyłębski jest dla Niemców "hardcorowym nacjonalistą", a dla swoich rodaków "całkiem normalnym Polakiem" - pisze Henryk M. Broder w "Die Welt". Dyplomata złożył wizytę w Eberswalde i znów nie uniknął kontrowersyjnych słów.

Die Welt: Ambasador Przyłębski "hardcorowym nacjonalistą"
Źródło zdjęć: © Deutsche Welle | Botschaft der Republik Polen in Berlin/ F. Maedje
Maciej Deja

13.05.2019 | aktual.: 13.05.2019 11:57

Publicysta "Die Welt" Henryk M. Broder opisał wizytę Andrzeja Przyłębskiego w Eberswalde, brandenburskiej miejscowości położonej nieopodal granicy z Polską. Polski dyplomata był gościem honorowym "Salonu dyplomatycznego" w tym mieście. Podczas spotkania dyskutował z burmistrzem Eberswalde, Friedhelmem Bogdinskim.

Poszukiwacz prawdy

Jak pisze Broder, ambasador rozpoczął spotkanie od deklaracji, że będzie Polskę "nie tylko reprezentował, lecz także będzie jej bronił". Jest nie tylko dyplomatą, lecz także filozofem, znającym Kanta i Hegla, dlatego "poszukiwanie prawdy" uważa za swoje najważniejsze zadanie.

"Die Welt" relacjonuje obszernie wystąpienie ambasadora poświęcone sytuacji w Polsce w minionych 30 latach. Zdaniem Przyłębskiego po rewolucji przy Okrągłym Stole z komunistami zawarto "zgniły kompromis", co doprowadziło do "podziału łupów", a tym samym do sytuacji, w której "bogaci stawali się coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi".

Codzienne życie zdominowane było przez korupcję i kumoterstwo, nie ściągano podatków i wspierano tyko te firmy, które były pozytywnie nastawione do rządu. Kraj został politycznie, ekonomicznie i moralnie doprowadzony do ruiny, przede wszystkim pod rządami Platformy Obywatelskiej i jej przewodniczącego Donalda Tuska - relacjonuje wystąpienie ambasadora Broder.

Złe PO, dobry PiS

Zwrot nastąpił po wyborach w październiku 2015 roku, gdy PiS zdobył w obu izbach parlamentu absolutną większość. Od tego czasu Polska znów pnie się do góry - czytamy w "Die Welt”. Od tego czasu podatki są znów ściągane, media "repolonizowane", wymiar sprawiedliwości refomowany, gospodarka kwitnie, bezrobocie spada, wskaźnik urodzin wzrasta, a "Polska armia jest najsilniejszą armią NATO".

Broder zwraca uwagę na irytację uczestników spotkania, znających krytyczne relacje niemieckiej telewizji i oczekujących krytycznych uwag o Polsce. Na ambasadorze nie robi to żadnego wrażenia. Kontynuuje swój wywód: Polska przyjęła półtora miliona uchodźców z Ukrainy, a pomimo tego w Polsce nie ma żadnych no-go-areas, pluralizm mediów jest zagwarantowany. "Polakom powodzi się dobrze, tak dobrze jak nigdy dotąd w ostatnich 30 latach" - cytuje Broder Przyłębskiego.

Niemiecka nagonka na Polskę?

Ambasador skrytykował "nagonkę" niemieckich mediów na Polskę, a także brak zainteresowania polską kulturą. "Niemcy wiedzą lepiej ode mnie, co dzieje się w Polsce" - powiedział.

Mieszkańcy Eberswaldu - pisze Broder - są świadkami "konfrontacji kultur", której tylko dlatego nie zauważają, ponieważ ambasador mówi płynnie po niemiecku. Według niemieckich kryteriów Przyłębski jest "uniżonym sługą swojego pracodawcy, hardcorowym nacjonalistą", według polskich kryteriów jest "całkiem normalnym Polakiem, który czuje się związany z własnym krajem bardziej niż z innymi" - uważa Broder.

W Polsce nigdy nie będzie "małżeństw dla wszystkich", wyobrażenia, że homoseksualizm może być czymś normalnym, nie da się przyswoić Polakom - kontynuuje Przyłębski, wtrącając, że w Niemczech moralność nie jest cnotą, a raczej przeszkodą. "Przez salę przeszedł szmer. Czy ambasador rzeczywiście to powiedział? Tak, tak powiedział" - pisze Broder.

Jacek Lepiarz Deutsche Welle

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (613)