PolskaDetektyw Krzysztof R. zatrzymany przez ABW

Detektyw Krzysztof R. zatrzymany przez ABW

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w nocy z soboty na niedzielę znanego detektywa i byłego posła Samoobrony Krzysztofa R. Jest on podejrzewany o pranie brudnych pieniędzy, powoływanie się w zamian za korzyści majątkowe na wpływy w instytucjach państwowych i poświadczanie nieprawdy. Detektyw został przesłuchany przez prokuraturę w Katowicach. Nie przyznał się do stawianych mu zarzutów.

Detektyw Krzysztof R. zatrzymany przez ABW
Źródło zdjęć: © PAP

23.07.2006 | aktual.: 24.07.2006 00:17

Minister-koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann ocenił, że dowody zebrane przeciwko zatrzymanemu są mocne. Są dowody z dokumentów i z zeznań osób. Myślę, że ta sprawa dalej będzie miała sensacyjny przebieg. Nie jest jeszcze zamknięty krąg podejrzanych ani wyjaśnienia wszystkich okoliczności - mówił dziennikarzom minister.

Jak poinformował Krzysztof Łapiński, rzecznik prasowy Wassermanna, polecenie zatrzymania Krzysztofa R. wydała Prokuratura Okręgowa w Katowicach, która nadzoruje prowadzone od 2002 r. śledztwo ABW w sprawie śląskiego barona paliwowego Henryka M. "Baron" to właściciel firmy paliwowej z Siemianowic Śląskich, podejrzewany o pranie brudnych pieniędzy i przestępstwa skarbowe, które naraziły Skarb Państwa na straty sięgające setek milionów złotych.

Według ABW i prokuratury, zgromadzony materiał dowodowy uzasadnia podejrzenie, że Krzysztof R. pomógł Henrykowi M. w "wypraniu" pieniędzy pochodzących z przestępstw paliwowych - miał zgłosić w urzędzie skarbowym przyjęcie od niego fikcyjnej pożyczki w wys. 500 tys. zł.

Powołując się na wpływy w Sejmie i organach ścigania detektyw miał też zapewniać Henryka M., że uniknie on odpowiedzialności karnej. Po zatrzymaniu "barona" miał zaś obiecywać mu załatwienie wyjścia za kaucją i odpowiadanie z wolnej stopy.

Aby zalegalizować zapłatę za te przysługi Krzysztof R. wystawił w ramach kierowanych przez siebie firm faktury VAT na łączną kwotę ponad 2,5 mln zł za fikcyjne konsultacje i doradztwo na rzecz firmy Em-Trans, której współwłaścicielem był Henryk M. - relacjonował Łapiński.

Według szacunków podawanych przez ABW, działalność Henryka M. w latach 1999-2003 naraziła Skarb Państwa na straty w wysokości ok. 430 mln zł. Chodzi o zobowiązania w zakresie podatku akcyzowego, VAT oraz odsetek. Za czyny, o których popełnienie jest podejrzewany Krzysztofowi R. grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

W katowickiej prokuraturze zakończyło się już przesłuchanie detektywa zatrzymanego przez ABW. Krzysztof R. nie przyznał sie do stawianych mu zarzutów. Złożył obszerne wyjaśnienia. Jego zdaniem, część zarzutów opiera się na informacjach, które sam dostarczył.

W opinii Wassermanna, zatrzymanie R. to kolejny sukces ABW w Katowicach w dużej sprawie. Podejrzanych jest w niej 36 osób, z czego 10 zostało już tymczasowo aresztowanych. Szkody spowodowane przez całą grupę przestępczą są szacowane na 430 mln zł, a na poczet przyszłych kar zabezpieczono u podejrzanych 54 mln zł.

Krzysztof R. ma być jeszcze przesłuchiwany w prokuraturze. Po przesłuchaniu zapadnie decyzja, jakie środki zabezpieczające zostaną wobec niego zastosowane.

Według śledczych, w przestępczy proceder zaangażowani byli inspektorzy Urzędu Kontroli Skarbowej w Katowicach oraz osoby reprezentujące środowiska polityczne i prawnicze, którym przedstawiono zarzuty między innymi przyjęcia korzyści majątkowej oraz prania brudnych pieniędzy.

W ramach śledztwa ABW zatrzymano m.in. kierowniczkę katowickiego Urzędu Kontroli Skarbowej Mariolę B. Miała ona przyjmować łapówki od Henryka M. w zamian za uprzedzanie go o planowanych kontrolach skarbowych. W grupie podejrzanych w tej sprawie osób jest także mecenas Andrzej D., do czasu zatrzymania związany z Samoobroną, któremu na początku ub. roku prokuratura zarzuciła pranie brudnych pieniędzy pochodzących z przestępstw paliwowych na kwotę ponad 73 mln zł.

Wątek korupcyjny sprawy Henryka M. prowadzi prokuratura w Gliwicach. Na jej polecenie w maju tego roku ABW zatrzymała znanego katowickiego adwokata Romana M. Miał on - powołując się na swoje wpływy w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach - usiłować wyłudzić od Henryka M. 2 mln złotych obiecując w zamian pomoc w uchyleniu aresztu. Miał też nakłaniać Henryka M. do składania fałszywych zeznań.

Wcześniej na polecenie gliwickiej prokuratury zatrzymano trzy osoby, m.in. radcę prawnego z Warszawy oraz byłą urzędniczkę Ministerstwa Finansów. Postawiono im zarzuty płatnej protekcji i nakłaniania świadka do fałszywych zeznań.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)