Polityka"Der Spiegel" o kryzysie demokracji. Stawiają na ponowną wygraną PiS

"Der Spiegel" o kryzysie demokracji. Stawiają na ponowną wygraną PiS

Dlaczego liberalna demokracja znajduje się w odwrocie? - pyta "Der Spiegel". Niemiecki tygodnik wskazuje na spotęgowane przez kryzys poczucie niemocy - imposybilizm, któremu wojnę wypowiedział Jarosław Kaczyński.

"Der Spiegel" o kryzysie demokracji. Stawiają na ponowną wygraną PiS
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Arkadiusz Jastrzębski

11.06.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:48

Autorzy materiału opublikowanego w najnowszym wydaniu "Spiegla" analizują na początku przyczyny sukcesów Władimira Putina, Recepa Tayyipa Erdogana i Donalda Trumpa - polityków, którzy ich zdaniem "pogardzają liberalną demokracją" i "dążą do absolutnej kontroli" nad polityką, gospodarką, sądami i mediami. Putin, Erdogan i Trump są "dominującymi postaciami współczesności". "Oświecony świat wczesnego XXI wieku cofa się do epoki autorytaryzmu" - ostrzegają niemieccy publicyści.

Kryzys demokracji

"Demokracja przeżywa najcięższy kryzys od dziesięcioleci" - cytują autorzy opinię organizacji pozarządowej Freedom House.

"Prawo do nominowania polityków w wolnych i uczciwych wyborach, wolność prasy i praworządność znajdują się w całym świecie pod ostrzałem" - uważają niemieccy dziennikarze. "Atrakcyjność autorytarnych rozwiązań rośnie nie tylko w odległych zakątkach świata, lecz także w Europie" - piszą, wskazując na Włochy, Węgry i Polskę, gdzie PiS ma ich zdaniem w przyszłym roku szanse na ponowne wygranie wyborów.

Kaczyńskiego walka z imposybilizmem

"Spiegel" zwraca uwagę, że to Jarosław Kaczyński jest autorem hasła, które stało się "bojowym terminem". "Imposybilizm jest bojowym pojęciem, za pomocą którego ogranicza w Polsce demokrację” - piszą dziennikarze. To oznacza dla Kaczyńskiego biurokratyczną konstytucję, przesadne zwracanie uwagi na mniejszości, strach o prestiż Polski za granicą, tchórzostwo i oportunizm - wyliczają.

"By przezwyciężyć ten imposybilizm, PiS domaga się coraz większych praw do interwencji. Wolno było zlikwidować trójpodział władzy, uważa zapewne Kaczyński, aby uczynić politykę zdolna do działania. Narodowi konserwatyści pozbawili władzy Trybunał Konstytucyjny" - głosi komentarz.

Zdaniem Niemców polityka Kaczyńskiego jest też odpowiedzią na "polityczny brak alternatywy", który panuje od lat 90. i stracił swoją wiarygodność podczas kryzysu finansowego w 2008 roku, gdy znalazły się pieniądze na ratowanie wielkich banków, chociaż wcześniej brakowało ich na remonty szkół lub budownictwo socjalne. Dodają, że podobny brak alternatywy istniał podczas kryzysu euro.

"Z będącego następstwem tych zjawisk poczucia niemocy skorzystali nacjonaliści i populiści w całej Europie" - tłumaczą dziennikarze tygodnika. Pomimo budżetowych ostrzeżeń PiS rzeczywiście wprowadził dodatek na dzieci w wysokości 500 złoty. "To jest anty-imposybilizm w praktyce. Przesłani skierowane do wyborców brzmi: wszystko da się zrobić, my to robimy, mu troszczymy się o was" - czytamy w "Spieglu".

Autorytarne dziedzictwo

W opinii publicystów zza Odry imposybilizm tylko częściowo tłumaczy sukcesy nieliberalnej demokracji w Polsce i na Węgrzech. Zaznaczają, że w obu krajach można mówić o "autorytarnej spuściźnie", która istniała od czasów XIX-wiecznych monarchii, poprzez okres międzywojenny i komunizm, aż do czasów współczesnych.

Zwrot w 1989 roku nie zdołał wymazać tego dziedzictwa, a proklamowany "powrot do Europy" jedynie pokrył je cienką warstwą. "Społeczeństwa nie zmieniają się tak szybko" - zauważają autorzy. Jak dodają, nowe elity rekrutowały się często z szeregów dawnej kadry, a nowy kapitalizm przyniósł ludziom co prawda gospodarczy awans, ale jego ceną była "wielka niepewność".

Sankcje nieprawdopodobne

Gdyby UE była w stanie nałożyć na Orbana czy Kaczyńskiego sankcje, ich czas "minąłby szybko". Jednak fundamentem Unii Europejskiej jest liberalna demokracja oraz przekonanie, że przyszłość należy do demokracji. Unia niemal nie dysponuje narzędziami wobec kraju, który niszczy swoje demokratyczne instytucje. "Spiegel" przypomina, że postępowanie w związku z zagrożeniem praworządności, którego celem jest pozbawienie ukaranego państwa głosu, musi zostać zaakceptowane przez wszystkich członków Wspólnoty.

"Nieprawdopodobne, że kiedyś do tego dojdzie" - ocenia tygodnik.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:Deutsche Welle
niemcyder spiegelJarosław Kaczyński
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (857)