"Der Spiegel”: Berlin naciska na skuteczne sankcje wobec Polski
Postępowanie, które rozpoczęła Komisja Europejska wobec Polski, może być nieefektywne. Niemiecki rząd ma swoją propozycję, która może bardziej zaboleć.
"Bruksela nie ma sposobu na kraje, które naruszają demokratyczny konsensus” – stwierdza tygodnik "Der Spiegel”, pisząc o wszczęciu przez Komisję Europejską postępowania wobec Polski o naruszenie unijnych przepisów i zauważa, że "brukselska eskalacja może spełznąć na niczym”. Rząd w Warszawie nie myśli bowiem o wycofaniu się z kontrowersyjnej reformy sądownictwa. "Następstwem demonstracji władzy UE jest zatem nie ratunek polskiego państwa prawa, tylko debata poświęcona temu, jak UE ma postępować z krajami członkowskimi, które nie przestrzegają wspólnych zasad” – stwierdza "Der Spiegel”. Dodaje, że Polska nie jest jedynym krajem, który narusza fundament Wspólnoty; innymi są Węgry i Czechy, gdzie populista Babisz rządzi de facto z komunistami i ekstremistami.
Skutek: ponowny podział Europy
"UE jest nieprzygotowana na takie niebezpieczeństwa (…), obecne postępowanie jest nieefektywne w walce z zagrożeniami praworządności w UE” – pisze hamburski magazyn, powtarzając opinie ekspertów. Kraje, które chcą przystąpić do UE, muszą przyjąć wspólne przepisy, czyli spełnić tzw. kryteria kopenhaskie. Kiedy są już w Unii, monitorowanie tych zasad jest trudne. Nie przewiduje się wykluczenia, a sankcje nie działają, jeżeli więcej krajów łamie zasady praworządności. "Dowodzi tego przypadek Polski. Mało kto może sobie wyobrazić, że UE odważy się na kolejny krok i spróbuje odebrać Polsce prawo głosu” – stwierdza niemiecki tygodnik, przypominając o stanowisku premiera Węgier, który zapowiedział, że stanie po stronie Polski. Możliwe, że dołączyłyby do niego Czechy, a "skutkiem byłby ponowny, głęboki podział Europy”.
Zobacz też: Jacek Żakowski komentuje sondaż o wyjściu Polski z UE. "Opanujcie się, bo zaraz możemy być częścią Imperium Rosyjskiego"
Berlin proponuje cięcia
Hamburski magazyn stwierdza, że również niemiecka kanclerz jest powściągliwa w dalszej eskalacji sprawy. "Zasadniczo Angela Merkel popiera Komisję Europejską. Kanclerz widzi także, jak bezwzględnie Jarosław Kaczyński przekształca krytykę z Brukseli w ataki na UE” – pisze "Der Spiegel”.
Niemiecki rząd naciska na skuteczne sankcje – stwierdza dalej. Stąd niemiecka propozycja, by w przyszłości unijne dotacje wypłacać tylko tym krajom, które przestrzegają zasad praworządności. Pod koniec lutego 2018 r. szefowie państw i rządów krajów UE będą rozmawiać o przyszłym budżecie, a niemiecka propozycja może być głównym punktem programu.
Obcięcie Polsce subwencji byłoby dla niej bolesnym aktem, ale jak zwykle kij ma dwa końce: "Cięcia dotknęłyby także projekty, które wspierają liberalne społeczeństwo obywatelskie. W Gdańsku na przykład europejskie pieniądze przeznaczone są na kształcenie uchodźców z Syrii” – kończy "Der Spiegel”.