Deputowani: aresztować Kuczmę
Parlament Ukrainy poparł dwie interpelacje poselskie w sprawie Leonida Kuczmy: o aresztowanie byłego prezydenta za udział w sprawie zabójstwa opozycyjnego dziennikarza Georgija Gongadzego i o odebranie Kuczmie dożywotnich przywilejów, przyznanych przez odchodzący rząd.
02.02.2005 | aktual.: 03.02.2005 06:40
Wystąpienia do Prokuratury Generalnej o aresztowanie Kuczmy zażądał deputowany Heorhij Omelczenko z frakcji Blok Julii Tymoszenko. Domaga się on wszczęcia sprawy przeciw byłemu prezydentowi w związku z zarzutami m.in. o zorganizowanie porwania Gongadzego w 2000 roku, które doprowadziło do śmierci dziennikarza, a także korupcję, nadużywanie władzy, przywłaszczanie środków państwowych i pranie pieniędzy.
Deputowany Jurij Artemienko z frakcji Nasza Ukraina wystąpił z interpelacją do p.o. premiera Julii Tymoszenko, żądając, by odwołała ona decyzję odchodzącego rządu, który przyznał Kuczmie dożywotnią pensję, daczę, pełne utrzymanie i obsługę.
Sprawa nadanych Kuczmie przywilejów wzbudza na Ukrainie wiele emocji, tym bardziej że jego poprzednik na urzędzie Leonid Krawczuk został uposażony o wiele skromniej, otrzymawszy jedynie zwykłą emeryturę.
Podczas dyskusji w Radzie Najwyższej (parlamencie) lider komunistów Petro Symonenko dopytywał się, czemu obywatele Ukrainy mają dożywotnio utrzymywać Kuczmę, choć głosowali przeciw niemu w wyborach prezydenckich. Pytanie to od kilku dni powtarza prasa.
Gazeta "Siegodnia" dopatrzyła się, że Kuczma otrzymał o wiele hojniejsze uposażenie niż przewiduje dla odchodzących prezydentów uchwała Rady Najwyższej z 1992 roku. Dostał dożywotnio pensję w wysokości ponad 8 tys. hrywien, luksusową daczę z obsługą, ochronę, dwa samochody, bezpłatne leczenie dla siebie i żony, bezpłatne przejazdy wszystkimi środkami transportu i 50% ulgę na wszystkie opłaty komunalne oraz czynsz. Ma też opłaconego doradcę i dwóch pomocników, a z obsługi kucharza, dwie pokojówki, dwóch kelnerów i czterech kierowców.
Tymczasem Krawczuk ma 3800 hrywien emerytury, rozpadającą się daczę i jeden samochód. Mieszka we własnym domu. Krawczuk podkreśla, że się nie skarży, choć uważa sytuację za niesprawiedliwą. Według niego, sprawę należałoby rozwiązać, przyjmując odpowiednią ustawę o uposażeniu byłych prezydentów, w której powinno być szczegółowo zapisane, co należy się odchodzącemu szefowi państwa.
Bożena Kuzawińska