Departament Stanu USA odrzuca raport RE w sprawie lotów CIA
Departament Stanu USA odrzucił raport Dicka Marty'ego, prowadzącego z ramienia Rady Europy śledztwo w sprawie samolotów CIA transportujących podejrzanych o terroryzm. Nie widzimy w tym (raporcie Marty'ego) żadnych nowych, konkretnych faktów - powiedział rzecznik Departamentu Stanu Sean McCormack.
Rzecznik zastrzegł, że przedstawiciele władz USA nie mieli jeszcze okazji wnikliwego zapoznania się z raportem, ale dodał: "Sądzę, że z pewnością jesteśmy rozczarowani jego (raportu) tonem i treścią". McCormack podkreślił, że transfery podejrzanych o terroryzm do krajów trzecich są legalne, a raport sugeruje, jakoby działania wywiadowcze były "z natury złe". Dodał, że międzynarodowa współpraca wywiadowcza ratuje ludziom życie.
Rzecznik Białego Domu Tony Snow odmówił komentarza na temat raportu. Podkreślił natomiast, że Stany Zjednoczone nie akceptują tortur. Nie zgodzimy się na wysłanie kogokolwiek do kraju (...) który stosuje tortury - powiedział.
Dick Marty oświadczył, że samoloty CIA przewożące podejrzanych o terroryzm lądowały m.in. w Polsce, Rumunii i Wielkiej Brytanii. Współdziałanie z CIA Marty zarzucił w sumie 14 krajom europejskim.
W reakcji na raport Marty'ego premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział w środę: "To są oszczerstwa, nieoparte na żadnych faktach".
Bardzo podobnie zareagował brytyjski premier Tony Blair, mówiąc, że w raporcie Marty'ego nie ma "absolutnie nic nowego".
Władze rumuńskie oświadczyły, że w raporcie Marty'ego nie ma dowodów, by w Rumunii znajdowały się tajne więzienia CIA. Chodzi wyłącznie o "podejrzenia" - oświadczono w Bukareszcie.