Depardieu przejrzał na oczy. Odkochał się w Putinie
Gérard Depardieu nareszcie po dobrej stronie. Aktor, który od lat deklarował wielką miłość do Władimira Putina i wystąpił o rosyjskie obywatelstwo, teraz mówi, że wojna w Ukrainie to "szalone ekscesy" dyktatora z Kremla. Aktor ogłosił, że wesprze finansowo ukraińskie ofiary wojny.
01.04.2022 | aktual.: 01.04.2022 11:15
Gérard Depardieu, francuski aktor, piosenkarz, reżyser, producent filmowy i telewizyjny, a także biznesman zajmujący się uprawą winorośli, po wprowadzeniu we Francji 75-procentowego podatku dla osób najbogatszych zamieszkał w Rosji. Od Władimira Putina otrzymał rosyjskie obywatelstwo i nie ukrywał swojego podziwu dla dyktatora.
W pierwszych dniach inwazji Rosji na Ukrainę zaczął wycofywać się rakiem ze swoich wcześniejszych sympatii. W wystąpieniach z początku marca wyrażał swoją dezaprobatę do wojennych działań.
Depardieu przejrzał na oczy w sprawie Putina
Teraz już niezwykle stanowczo potępił Putina i jego "szalone i niedopuszczalne wybryki", ogłaszając, że wszystkie wpływy z jego trzech koncertów, zaplanowanych na pierwsze trzy dni kwietnia w Teatrze Champs-Élysées, przeznaczone będą na wsparcie dla ukraińskich ofiar wojny.
Zobacz także
Jak donosi "Le Figaro", gwiazdor francuskiego kina miał też powiedzieć, że Rosjanie nie są odpowiedzialni za tę bratobójczą, krwawą wojnę. Cała odpowiedzialność spada na Putina. "Zawsze miałem szczególne upodobanie do narodu rosyjskiego, tak dobrze opisanego przez Dostojewskiego, Tołstoja, Gogola, Pasternaka i tak wielu innych artystów. Czajkowski, Prokofiew, Szostakowicz" - napisał Gérard Depardieu w oświadczeniu, opublikowanym w czwartek.
Depardieu zamienił Rosję na Algierię
Depardieu odebrał rosyjski paszport w 2013 roku. Choć głównym powodem jego umizgów do rosyjskiej władzy była niezgoda na politykę podatkową prezydenta François Hollande’a, publicznie wyrażane zachwyty świadczyły o wielkim zauroczeniu. Aktor w swoich wypowiedziach składał hołdy "rosyjskiej demokracji" i porównywał Putina do Jana Pawła II.
W ostatnim czasie jednak swoją nową ojczyznę zamienił na kraj, który może mieć jeszcze korzystniejsze warunki podatkowe. Z Sarańska przeniósł się do stolicy Algierii, Algieru. Ma tam jedną ze swoich winnic, a ponadto przyjaźni się z prezydentem kraju.