Dennis Rodman i Kim Dzong Un w serdecznym uścisku
Zaskakująca przyjaźń byłego koszykarza i dyktatora
Sportowiec-skandalista znowu zadziwił świat - zdjęcia
To jedno z tych zdjęć, przy których przeciera się oczy ze zdumienia - była gwiazda amerykańskiej koszykówki Dennis Rodman przytula północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Una.
Znany z niepokornego charakteru oraz zamiłowania do tatuaży i kolczyków koszykarz przyleciał niedawno do Phenianu wraz z pokazową drużyną Harlem Globetrotters. W Korei Północnej kręcony był bowiem specjalny program HBO. Tymczasem według nieoficjalnych przecieków, przywódca komunistycznego reżimu (który odziedziczył władzę po śmierci ojca) również jest wielkim fanem koszyków. Rodmann i Kim obejrzeli nawet wspólnie mecz, a kiedy przyszedł czas pożegnania, uciskali się serdecznie.
Ten zaskakujący moment miał miejsce zaledwie dwa tygodnie po tym, jak władze w Phenianie zdecydowały się na podziemną próbę jądrową. Za co zostały mocno skrytykowane przez społeczność międzynarodową.
(WP.PL, USA Today / mp)
Zaskakująca przyjaźń koszykarza i dyktatora
Kim Dzong Un i Dennis Rodman oglądają wspólnie mecz koszykówki. Gościowi - jak zauważył serwis internetowy gazety "USA Today" - nie odmówiono nawet Coca-Coli, choć nie jest tajemnicą, że władze Korei Północnej z rezerwą odnoszą się do wielu flagowych produktów USA - kraju uważanego za wrogiego imperialistę.
Zaskakująca przyjaźń koszykarza i dyktatora
Według "USA Today", Rodman miał nawet pod koniec wizyty w Phenianie powiedzieć Kimowi, że ma w nim "przyjaciela na życie".
Zaskakująca przyjaźń koszykarza i dyktatora
Mecz, w którym grały mieszane zespoły zawodników amerykańskich i północnokoreańskich, zakończył się "zaskakującym" remisem: 110 do 110.
Zaskakująca przyjaźń koszykarza i dyktatora
Tymczasem przed kilkom dniami przedstawiciele Korei Północnej zagrozili, stacjonującym na południu półwyspu, wojskom USA, że spotka je "żałosne zniszczenie", jeśli zdecydują się przeprowadzić wspólne manewry z armią Korei Płd. (czytaj więcej)
.
Wiosenne ćwiczenia rozpoczęły się w piątek rano. Dzień po wyjeździe Rodmana z Korei Płn. Na razie Phenian nie zareagował na mobilizację 200 tys. żołnierzy sąsiada (czytaj więcej)
. Czy to pierwsze efekty "koszykarskiej dyplomacji"?
(WP.PL, USA Today / mp)