Demonstranci: odwilż polityczna na Białorusi to fikcja
O 15.00 przed Ministerstwem Spraw Zagranicznych w Warszawie odbędzie się manifestacja przeciwników zniesienia unijnych sankcji w stosunku do reżimu na Białorusi.
Unia Europejska ma częściowo zawiesić zakaz wjazdu niektórych białoruskich urzędników i polityków do krajów Wspólnoty, jeśli władze w Mińsku dopuszczą do zaplanowanych na 28 września wyborów opozycję i międzynarodowych obserwatorów.
Jak powiedział Anton Ciależnikau ze Związku na Rzecz Demokracji na Białorusi, manifestacja ma pokazać pracownikom polskiego MSZ, że odwilż polityczna na Białorusi jest fikcją. Organizatorzy chcą też pokazać, że liberalizacja systemu politycznego na Białorusi jest gestem wobec Zachodu. Zdaniem Ciależnikaua, prezydent Aleksander Łukaszenka liczy na pomoc gospodarczą od Unii Europejskiej oraz Zachodu i dlatego zdecydował się w połowie sierpnia wypuścić na wolność trzech więźniów politycznych.
Anton Ciależnikau zaproponował, by polskie władze zawiesiły dialog z reżimem Łukaszenki. Jego zdaniem, pomocy potrzebuje nie reżim, lecz niezależne media oraz młode pokolenie opozycji.
Ciależnikau powiedział także, że inną okazją do spotkania przed Ministerstwem Spraw Zagranicznych jest 9. rocznica zaginięcia ówczesnego przewodniczącego parlamentu Wiktora Hranczara oraz biznesmena Anatola Krasouskiego. Śledztwo w tej sprawie zostało zawieszone w 2003 roku, zaginionych nie odnaleziono do dzisiaj.