Demonstracje przerodziły się w masowe aresztowania. 1,5 tysiąca osób za kratkami
To miały być pokojowe protesty przeciwko korupcji, ale Władimir Putin nie pozwala na sprzeciw wobec władzy. W czasie manifestacji doszło do wielkiej liczby zatrzymań. Za kratkami znalazło się wielu opozycjonistów, w tym m.in. Aleksiej Nawalny.
13.06.2017 | aktual.: 13.06.2017 09:32
Informację podał w nocy z poniedziałku na wtorek portal OWD-Info, monitorujący zatrzymania w Rosji.
Najwięcej osób trafiło do aresztu w Moskwie - ponad 820 - i w Petersburgu, gdzie policja, według wstępnych szacunków, zatrzymała 600 demonstrantów.
Wiele osób zatrzymano również w innych miastach Rosji, m.in. w Kaliningradzie, Tule, Władywostoku, Soczi, Kazaniu, Norylsku, Lipiecku, Nowogrodzie Wielkim i Machaczkale.
W areszcie znalazło się wielu działaczy opozycyjnych. Policjanci zatrzymali m.in. jednego z opozycyjnych przywódców Ilję Jaszyna, koordynatorkę organizacji Otwarta Rosja Marię Baronową, opozycjonistę Wiaczesława Malcewa i dyrektora Fundacji Walki z Korupcją Romana Rubanowa.
Nawalny aresztowany
Jeszcze przed rozpoczęciem demonstracji w Moskwie zatrzymano jednego z liderów opozycji Aleksieja Nawalnego. Trafił do aresztu na 30 dni. Sąd w Moskwie uznał, że Nawalny jest winien wielokrotnego naruszenia ustawy o organizacji zgromadzeń.
Nawalny był inicjatorem wielotysięcznych protestów przeciw korupcji, które odbyły się 26 marca br. w kilkudziesięciu miastach Rosji. Nawalny wezwał do nich po opublikowaniu materiału śledczego o domniemanym ukrytym majątku premiera Dmitrija Miedwiediewa. W niektórych miastach władze zezwoliły na demonstracje, gdzie indziej - jak w Moskwie - protesty odbyły się bez zezwolenia. Liczbę demonstrujących w stolicy współpracownicy Nawalnego szacowali wówczas na 25-30 tys. ludzi; zatrzymano ponad tysiąc osób. Zatrzymani byli karani administracyjnie, wszczęto też postępowania karne, w których dotąd dwie osoby zostały skazane na kary pozbawienia wolności za użycie przemocy wobec policjanta.