Demonstracja za wycofaniem ukraińskich żołnierzy z Iraku

Organizatorem demonstracji był lewicowy Związek Kobiet Pracy Ukrainy przy wsparciu Komunistycznej Partii Ukrainy i ukraińskiej Cerkwi prawosławnej moskiewskiego patriarchatu.

Akcja rozpoczęła się od mityngu na centralnym placu stolicy Ukrainy. Potem demonstranci, blokując częściowo ruch uliczny, przeszli pod budynek rządu, gdzie wręczyli przyjętą na mityngu petycję wzywającą władze do wycofania ukraińskich żołnierzy z Iraku. Na zakończenie demonstrowano koło gmachu urzędu prezydenckiego.

Według różnych danych wzięło w niej udział od 1,5 do 3 tys. ludzi. Uczestniczył w niej m.in. lider ukraińskich komunistów Petro Symonenko, a także przedstawiciele organizacji prawosławnych z Rosji.

Pod koniec kwietnia, gdy w Iraku zginęło kolejnych dwóch Ukraińców, frakcja komunistów wystąpiła z wnioskiem o wycofanie stamtąd ukraińskiego kontyngentu. W maju, gdy ujawniono skandaliczne przypadki znęcania się nad irackimi jeńcami w bagdadzkim więzieniu wsparła ich żądania rzecznik praw obywatelskich Nina Karpaczowa. Parlament kilkakrotnie głosował w tej sprawie, ale za każdym razem wniosek nie uzyskiwał wymaganego poparcia.

Licząca około 1600 żołnierzy ukraińska brygada wchodzi w skład dowodzonej przez Polskę wielonarodowej dywizji w w środkowo-południowej strefie stabilizacyjnej w Iraku.

Od początku misji zginęło sześciu ukraińskich żołnierzy, w tym trzech w trakcie działań bojowych, dwóch w nieszczęśliwych wypadkach, a jeden popełnił samobójstwo.