Demonstracja w 9. rocznicę powrotu do Chin
58 tys. ludzi według organizatorów, a 28 tys. według policji demonstrowało w Hongkongu w dziewiątą rocznicę jego powrotu do Chin, domagając się więcej demokracji - poinformowała agencja Kyodo.
01.07.2006 | aktual.: 01.07.2006 19:16
Uczestnicy marszu trzymali transparenty z napisami: "Równość, sprawiedliwość, walka o demokrację" i "Kiedy dostaniemy plan pełnej demokracji".
W tym roku jednak manifestujących było znacznie mniej niż dwa i trzy lata temu, kiedy co najmniej pół miliona ludzi wzięło udział w marszu pokoju.
Liczba uczestników spadła od czasu, kiedy stosunkowo popularny Donald Tsang w czerwcu 2005 r. został nowym szefem administracji Hongkongu - pisze AFP.
Tsang, wieloletni urzędnik administracji Hongkongu, zastąpił niepopularnego Tunga Chee-hwa, który podał się do dymisji w marcu 2005 r., oficjalnie z przyczyn zdrowotnych. Tung był naczelnym administratorem Hongkongu od momentu jego przejścia pod suwerenność Chińskiej Republiki Ludowej w 1997 r. Powszechnie zarzucano mu, że zgodnie z życzeniami Pekinu dąży do ograniczenia politycznej autonomii Hongkongu i obywatelskich swobód jego mieszkańców.
Hongkong - była kolonia brytyjska - od 1997 r. ma status specjalnego regionu administracyjnego Chin, podobnie jak była kolonia portugalska Makau (od 1999 r.).
W ostatnich latach Hongkong przeżywa wiele problemów - zarówno gospodarczych, jak i politycznych. Jest sceną protestów opozycji przeciwko ograniczaniu swobód obywatelskich i ingerencji Pekinu w sprawy tej byłej kolonii. Pogorszyła się też sytuacja gospodarcza.