Demonstracja przeciwko rozbudowie lotniska Heathrow
Kilka tysięcy osób protestowało przeciwko planom rozbudowy londyńskiego lotniska Heathrow.
Manifestacja - licząca według policji 3 tys., a według organizatorów 10 tys. uczestników - przeszła od stacji metra Hatton Cross w zachodnim Londynie do miejscowości Sipson, gdzie w związku z rozbudową zburzonych może zostać 700 domów. Na koniec imprezy uczestnicy planują ustawić się w taki sposób, by powstał ogromny napis "No".
Na Heathrow planuje się budowę trzeciego pasa startowego i szóstego terminalu.
Tamsin Omond z organizacji "Plane Stupid", będącej jednym z organizatorów protestu, powiedział, że ruch zjednoczył przedstawicieli rozmaitych środowisk - od ekologicznej organizacji Greenpeace, po zwierzchnika Kościoła anglikańskiego, arcybiskupa Canterbury Rowana Williamsa.
Przed rozpoczęciem kampanii "Make a NOise Carnival" listy poparcia do przeciwników rozbudowy przesłali właśnie arcybiskup i burmistrz Londynu Boris Johnson.
Przeciwnicy rozbudowy mają na koncie kilka spektakularnych akcji. W lutym udało im się rozwinąć transparenty na dachu Izby Gmin w Londynie, a także na kadłubie stojącego na lotnisku samolotu.
Tymczasem brytyjska Izba Handlowa podkreśla, że rozbudowa portu jest niezbędna do utrzymania konkurencyjności kraju. Konsultacje społeczne w tej sprawie zakończyły się w lutym. Rząd ma podjąć ostateczną decyzję latem.
Obecnie z lotniska Heathrow, uważanego za najruchliwsze na świecie, korzysta już 67,3 miliona pasażerów rocznie.