Demonstracja przeciwko rosyjskiej okupacji w Chersoniu. W ruch poszły granaty dymne
W okupowanym przez rosyjskie wojska Chersoniu ukraińska ludność kolejny raz wyszła na ulicę, żeby zaprotestować przeciwko okupacji miasta. Wojska agresora próbując rozpędzić zgromadzony tłum, użyły granatów hukowych.
W zajętym przez Rosjan Chersoniu nie ustają protesty przeciwko okupantom. Tym razem wojska Putina postanowiły rozprawić się z pokojowo demonstrującymi mieszkańcami miasta granatami dymnymi.
Chersoń na południu Ukrainy jest jak dotąd największym miastem, które udało się zająć rosyjskim wojskom od początku wybuchu wojny. Nagranie z dzisiejszych wydarzeń pojawiło się na koncie NEXTA na Twitterze.
Ukraińcy protestują przeciwko rosyjskiemu okupantowi
Mieszkańcy miasta po raz kolejny wyszli w niedzielę na ulice zaprotestować przeciwko rosyjskiej okupacji Chersonia. Jak zwykle w tym celu zgromadzili się w okolicach placu Wolności w centrum miasta.
Rosyjscy żołnierze podjęli próbę rozpędzenia demonstracji, używając do tego m.in. granatów dymnych. Nie ma informacji o ewentualnych rannych.
Protesty przeciwko okupantom mają miejsce w wielu miejscach, w których pojawili się żołnierze Putina. Wczoraj do podobnego zajścia doszło Sławutyczu, na północy Ukrainy przy granicy z Białorusią. Zostały tam ranne przynajmniej dwie osoby, w tym jedna ciężko.
Protesty w Chersoniu odbywają się od 2 marca, kiedy to rosyjskie wojska weszły do miasta. Podczas wcześniejszych zgromadzeń rosyjscy żołnierze tłumili je, strzelając w powietrze i stosując granaty hukowe. Pojawiły się także nagrania, na których widoczni byli ranni.
Zobacz też: Rosja traci przewagę w powietrzu? Gen. Pacek o atutach Ukrainy