Delfin w Bałtyku, ludzie w szoku. "Ja nie piłem, ale chyba nie wieloryb"
Delfin, który od kilku dni krążył po Morzu Bałtyckim, najprawdopodobniej wciąż pływa w okolicach wybrzeża. - To niebezpieczne, bo w końcu może zaplątać się w sieci - mówią eksperci.
Naukowcy podkreślają, że delfiny w Morzu Bałtyckim to absolutna rzadkość. - Poza morświnami, stałymi mieszkańcami Bałtyku, innych waleni praktycznie nie spotykamy - przyznaje w rozmowie z Polsat News prof. Lech Kotwicki z Polskiej Akademii Nauk w Sopocie.
- Delfin przypływał i odpływał, ale udało mi się go nagrać. Płetw widziałem co najmniej trzy, więc wydaje mi się, że delfinów jest kilka - mówi mężczyzna, którego nagranie trafiło do sieci już 30 grudnia.
Wtedy jeszcze nie było wiadomo, co tak naprawdę znajduje się w wodzie. W związku z tym, na nagraniu słychać pełne zaangażowania spekulacje obserwatorów.
- O rekin.
- Gdzie tam rekin. Delfin.
- Nie delfin, tylko rekin.
- No rekin raczej, nie.
- Przecież rekin ma taką płetwę.
- Proszę panią, delfin, albo jakiś mały wieloryb.
- A może przerośnięty dorsz.
- Ja nie piłem i widzę.
Jednolite ubarwienie i wydłużony pysk nie zostawiają wątpliwości
Teraz sprawa jest już jasna. Naukowcy są przekonani, że nagrane zwierzę to delfin butlonosy.
"Długi, masywny grzbiet i dosyć wysoka, sierpowata płetwa grzbietowa wskazują na delfina. Dosyć jednolite ubarwienie i pojawiający się w migawkach nagrania wydłużony pysk świadczą, iż prawdopodobnie jest to delfin butlonosy. Nie ma jednak całkowitej pewności co do gatunku" - podkreślają pracownicy Stacji Morskiej.
Ssaka zauważono po raz pierwszy w okolicach wejścia do portu we Władysławowie. Eksperci i ekolodzy obawiają się, że zwierzę (lub jak twierdzi autor nagrania - zwierzęta) zaplączą się w zagubione w wodach Bałtyku liczne sieci rybackie.
Naukowcy Stacji Morskiej proszą, by wszelkie doniesienia dotyczące obecności ssaków morskich w polskiej części Morza Bałtyckiego zgłaszać dzwoniąc na numery telefonów Stacji Morskiej czynne całą dobę: 58-675-08-36 lub 601-88-99-40.