Decyzja ws. Tulei. Prof. Matczak: Nawet jeśli niby-sąd podejmuje dobrą decyzję, nie czyni go to prawdziwym sądem
Sędzia Igor Tuleya nie zostanie doprowadzony do prokuratury na przesłuchanie - orzekła w czwartek Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Decyzję podjęła po wielu godzinach. Mimo późnej pory wiele osób śledziło sprawę, czemu dało wyraz w komentarzach w sieci.
"Wychodzi na to, że niby-sędziowie w ID SN zaczynają się poważnie kłócić. Uzasadnienie dzisiejszej decyzji w sprawie s. Tuleyi wskazuje, że mimo wcześniejszego uchylenia immunitetu obecnie ID nie widzi, aby podejrzenie, że s. Tuleya popełnił przestępstwo, było uzasadnione" - tak decyzję izby Sądu Najwyższego skomentował prof. Marcin Matczak.
Na jednym wpisie na Twitterze nie poprzestał. "Do decyzji niby-sądu w sprawie s. Tuleyi stosujmy zasadę z filmu 'Boże ciało': to, że ktoś mówi dobre kazania, nie znaczy, że został poprawnie wyświęcony na księdza. Nawet jeśli niby-sąd podejmuje dobrą decyzję, nie czyni go to prawdziwym sądem. Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem" - dodał.
Z kolei obrońca sędziego, mec. Jacek Dubois, w dwóch zdaniach poinformował o decyzji SN i życzył internautom miłego dnia.
Głos w sprawie zabrał też Marek Belka. "Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Zwłaszcza, kiedy to nie jaskółka, a sęp, biorący demokrację i praworządność za gotową do spożycia padlinę. Informacja z tzw. sądu nie powinna nikogo uspokajać, ani dodawać otuchy. Bezpieczny jest sędzia Tuleya. Dzisiaj to tylko i aż tyle" - podkreślił.
"Nacisk, protest społeczny i medialny mają sens. Walka ma sens. Machina zła się sypie. Sędzia Igor Tuleya nie zostanie doprowadzony do prokuratury" - ocenił poseł Michał Jaros.
Długie posiedzenie
- To wszystko tak naprawdę dzięki państwu. Sędziowie i prawnicy bez poparcia obywateli nic by nie znaczyli. Dziś wygraliśmy małą bitwę, ale walka o praworządność jeszcze przed nami - powiedział sam Tuleya po ogłoszeniu decyzji przez Izbę Dyscyplinarną SN.
Sprawa Igora Tulei przed Izbą Dyscyplinarną rozpoczęła się w środę i trwała przez cały dzień. Przed godz. 22 obrońcy sędziego złożyli wniosek o odroczenie sprawy z powodu późnej pory. Obrady wznowiono w czwartek, a decyzję podjęto późnym wieczorem.