"One muszą być wypełnione". Von der Leyen stawia warunki ws. wypłat dla Polski

Ursula von der Leyen wystąpiła w czwartek na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim. - Pieniądze będą wypłacane, kiedy reformy i inwestycje zostaną dokonane - powiedziała szefowa KE, odnosząc się do terminu wypłat z zaakceptowanego w środę KPO. - Chcę powiedzieć jasno. My na pewno nie dopuścimy do anarchii w systemie wymiaru sprawiedliwości, ponieważ do suwerennej decyzji każdego państwa członkowskiego należy właśnie to, aby system działał jak najlepiej - mówił z kolei premier.

Ursula von der Leyen na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Dudą i premierem Morawieckim
Ursula von der Leyen na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Dudą i premierem Morawieckim
Źródło zdjęć: © East News | Leszek Szyma�ski

02.06.2022 | aktual.: 02.06.2022 18:45

W związku z pozytywną dla Polski decyzją Komisji Europejskiej przewodnicząca KE Ursula von der Leyen w czwartek rozpoczęła swoją wizytę w Warszawie, gdzie oficjalnie ogłosiła akceptacją dla KPO. W ramach wizyty szefowa KE spotkała się z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim. Po spotkaniu wystąpili razem na konferencji prasowej.

Jako pierwszy głos zabrał prezydent Andrzej Duda. - Gdy zaczynały się prace nad KPO, nikt nie spodziewał się, że na granicę z Białorusią zostanie przypuszczony atak, a na Ukrainie wybuchnie wojna - oznajmił.

- Nie tylko chcemy wrócić na ścieżkę rozwoju, ale i wejść na drogę nowoczesnej gospodarki, a to m.in. energetyka, która w jak najmniejszym stopniu szkodzi środowisku - dodał.

Duda ws. SN i akceptacji KPO: ma to przełomowe znaczenie

Duda wyraził też podziękowania dla szefowej KE. - Chcę bardzo podziękować pani przewodniczącej Ursuli von der Leyen, chcę ogromnie podziękować za spotkania, które miałem przyjemność z nią odbyć w ostatnim czasie - mówił.

- Europa jest nasza wspólna. To co jest sukcesem Polski, jest sukcesem UE, a to co jest sukcesem Unii, jest także sukcesem Polski - wskazywała głowa państwa. - Dziękuję Przewodniczącej KE za wsparcie Ukrainy i uzyskania przez nią statusu kandydata do UE. Ukraina walczy, by nie stać się rosyjską strefą wpływu, to ważne, by zachód ją przyjął - dodał Duda.

- Wyrażam wielką satysfakcję, że przygotowana przeze mnie nowelizacja ustawy o SN doprowadziła do porozumienia na szczeblu parlamentarnym i w ramach UE. Komisja Europejska wczoraj anonsowała swoją pozytywną opinię do polskiego - powiedział też prezydent.

- Cieszę się, że ma to wszystko razem przełomowe znaczenie także i dla uzyskania przez Polskę w przyszłości środków, które będą prowadziły do nowoczesnej gospodarki, do stworzenia szansy, żeby Polska była nowocześniejsza, żeby nowocześniejsza była też UE - dodał.

Ursula von der Leyen: kamienie milowe muszą być wypełnione

Przewodniczą Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaczęła swoje wystąpienie od skierowania podziękowań pod adresem Polaków - w związku z przyjęciem ukraińskich uchodźców. - Chcę podziękować Polakom (…) za ich niesamowitą hojność. Historia nie zapomni ich solidarności - powiedziała.

- Dziękuję z całego serca. Powitaliście ponad 3,5 mln uchodźców z Ukrainy z otwartymi ramionami. Historia nie zapomni waszej solidarności. To wspaniały przykład dla całego świata - mówiła.

Odniosła się też do nowelizacji projektu o SN i kwestii praworządności w Polsce, a co za tym idzie - terminu wypłacenia środków z KPO. - Nasze poparcie jest ważnym krokiem w kierunku wypłaty ponad 35 mld euro na rzecz Polski. Pieniądze będą wypłacane, kiedy reformy i inwestycje zostaną dokonane - stwierdziła.

Szefowa KE podkreśliła także, że pierwsza wypłata będzie możliwa, gdy zostanie wdrożone nowe prawo dot. spraw dyscyplinarnych sędziów

- Polska musi do końca 2023 roku zrealizować to, żeby wszyscy niezgodnie prawem zwolnieni sędziowie zostali przywróceni na swoje stanowiska. Kiedy to zostanie zrealizowane, będzie to oznaczać postęp. Ale nie jesteśmy na końcu drogi, jeżeli chodzi o praworządność w Polsce - podkreśliła.

- Kamienie milowe muszą być wypełnione, zanim zostaną dokonane wpłaty - dodała.

Szefowa KE: chodzi tu o dywersyfikację, by odejść od uzależnienia od Rosji

Szefowa Komisji Europejskiej podkreśliła, że Rosja wykorzystuje energię jako instrument presji i szantażu. - A my nie akceptujemy takiego szantażu, dlatego Komisja Europejska zdecydowała się na wprowadzenie RePowerEU (plan Unii Europejskiej odchodzenia od importu rosyjskich paliw kopalnych - red.) - podkreśliła Von der Leyen.

Jak mówiła, "chodzi tu o dywersyfikację, by odejść od uzależnienia od Rosji i pójść w kierunku innych dostawców". - I w tym kontekście popieram dzisiejsze ogłoszenie OPEC, że zwiększą dostawy ropy naftowej. Dlatego, że dzięki temu nam będzie łatwiej zredukować i pozbyć się ropy naftowej z Rosji oraz skorzystać z innych źródeł na całym świecie - zaznaczyła szefowa KE.

Dodała, że drugim bardzo ważnym filarem planu są ogromne inwestycje w odnawialne źródła energii. - Jest to dobre nie tylko dla naszego klimatu, ale dobre także dla naszej niezależności, a także dla bezpieczeństwa dostaw energii - powiedziała von der Leyen.

- Energia odnawialna jest produkowana lokalnie, tworzy miejsca pracy i dokładnie to robicie tutaj. To wy jesteście częścią przyszłości UE, przyszłości, w której wiatr będzie odgrywać dużą rolę, również tutaj w firmie PSE będzie zastępował paliwa kopalne w polskich domach i przedsiębiorstwach - podkreśliła szefowa KE.

Premier: Unia Europejska może liczyć na Polskę

Jako ostatni, głos zabrał premier Mateusz Morawiecki. - Polska zawsze opowiadała się za bardzo ambitną Europą. Ambitna UE musi obejmować także ambitny budżet, który pozwala realizować projekty o strategicznym zasięgu. Do takich należy na pewno transformacja energetyczna czy klimatyczna - oznajmił.

- Rozpoczęliśmy projekty z KPO już wcześniej - odpowiedni montaż finansowy został już przeze zlecony wcześniej. Polska jest także po to, żeby pomagać UE i UE może liczyć na Polskę - kontynuował.

- Unia Europejska może liczyć na Polskę, tak jak mogła liczyć na Polskę kiedy dystrybuowaliśmy szczepionki wśród potrzebujących państw trzecich lub gdy nasi strażacy pomagali gasić pożary w UE - dodał.

Premier o zmianach w systemie sprawiedliwości w Polsce. "Nie dopuścimy do anarchii"

- Chcę powiedzieć jasno. My na pewno nie dopuścimy do anarchii w systemie wymiaru sprawiedliwości, ponieważ do suwerennej decyzji każdego państwa członkowskiego należy właśnie to, aby system działał jak najlepiej - powiedział Morawiecki.

Szef rządu ocenił, że w "naszym interesie jest to, aby wszyscy sędziowie byli maksymalnie niezależni, niezawiśli, bezstronni". - I te reformy, te uzgodnienia w ramach Krajowego Planu Odbudowy, również tego dotyczyły - mówił.

- Właśnie tego, żeby poprzez poszerzenie prawa stron do zapewnienia bezstronności, niezależności pójść jeszcze dalej w tym kierunku - dodał premier.

"Opozycja potrafiła przekonać niektórych urzędników w Brukseli, że w Polsce dochodzi do łamania praworządności"

Zdaniem Morawieckiego, Polska chce silnej Unii Europejskiej, "która szanuje prawa suwerennych państw". - Dlatego my rozpoczęliśmy proces reformy wymiaru sprawiedliwości już kilka lat temu. Na tym tle doszło - niepotrzebnie moim zdaniem - do kilku zdarzeń, kilku kolizji w minionych latach - ocenił.

Zdaniem premiera wszyscy mogą sobie wyobrazić, że "w ferworze walki politycznej jedna strona, oponenci, przedstawia wszystko w innych barwach". - Tak się stało z naszą szanowną opozycją, że potrafili przekonać niektórych urzędników w Brukseli, że dochodzi tutaj do łamania praworządności. Oczywiście, z mojej perspektywy, sytuacja jest zupełnie inna i sądzę, że bardzo wielu Polaków podziela tę perspektywę - mówił.

Dodał, że w październiku 2020 r. polski rząd przystąpił do kolejnej reformy zakładającej likwidację Izby Dyscyplinarnej, ponieważ - jak powiedział: "nie spełniła ona naszych oczekiwań". Morawiecki zaznaczył, że dzięki walce rządu PiS z korupcją i staraniom o stabilność finansów publicznych, dziś sytuacja finansowa Polski jest dobra "pomimo kilku uderzeń, którym Unia Europejska została poddana".

- Dlatego my rozpoczęliśmy projekty z Krajowego Programu Odbudowy właściwie wcześniej: prefinansowanie, refinansowanie, odpowiedni montaż finansowy został przeze mnie, przez rząd, zlecony już wcześniej - stwierdził.

Kiedy dostaniemy środki z KPO? "Najpierw kamienie milowe"

Po wystąpieniach ze strony dziennikarzy padły pytania, m.in. o to, na jakie wsparcie finansowe z UE może liczyć Polska w związku z przyjęciem uchodźców z Ukrainy i szeroko rozumiana pomoc humanitarna dla ofiar wojny. - Stworzyliśmy, wprowadziliśmy dodatkową, elastyczność w budżecie UE, aby pomóc państwom członkowskim przyjmować uchodźców. Polska wykonuje wspaniałą pracę w tym zakresie (…) - zaczęła von de Leyen.

- Prawie 500 mln euro jest dostępnych na ten cel. Ponadto mamy takie ogóle podejście do funduszy europejskich, że mają być elastyczne - dodała.

Czy projekt prezydencki o SN spełnia wcześniej wspomniane "kamienie milowe"? - Ten plan jest upubliczniony, tak jak każdy nasz plan, który zostanie zatwierdzony i oczywiście te kamienie milowe muszą zostać zrealizowane. Jestem bardzo wdzięczna, że pan prezydent przewidział te kamienie milowe. I teraz rząd (…), rządząca większość odpowiada za to, żeby wprowadzić odpowiednie zmiany prawne - wyjaśniła szefowa KE.

Jak dodała, najważniejsze jest to, "żeby zostały przyjęte przez parlament, podpisane przez pana prezydenta, a następnie wdrożone przez władzę wykonawczą. To będzie dowód na to, że kamienie milowe są rzeczywiście realizowane. (...) Jestem przekonana, że przepisy spełnią wymogi. Częścią naszego porozumienia jest to, że "najpierw kamienie milowe, a dopiero później wypłata środków" - skwitowała.

Przeciwne stanowiska premiera i szefowej KE ws. projektu o SN?

Po wypowiedziach premiera Morawieckiego i przewodniczącej von der Leyen na temat wdrożenia nowych przepisów, a więc "kamieni milowych" wynikających z prezydenckiego projektu o SN dziennikarze wskazywali, że w kwestii tej słychać było wyraźny rozdźwięk. "No to mam wątpliwości, czy szybko zobaczymy unijne miliardy z KPO. Premier w obecności szefowej KE dolał oliwy do ognia" - zauważył dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski.

"Właściwie to premier wprost, stojąc obok szefowej KE, powiedział, że zarówno ona jak i KE nie są w stanie samodzielne formować własnych ocen i wszystko, co KE sądziła o praworządności w PL było błędem i winą opozycji" - komentował z kolei Radomir Wit z TVN24.

"Pamiętacie jak Premier Mateusz Morawiecki pojechał na szczyt UE gdzie zgodził się na mechanizm warunkowości, a potem twierdził, że wcale nieprawda? Mam wrażenie, że teraz też nie do końca zrozumiał, że Komisja jeszcze nie dała nam żadnej kasy" - zwróciła uwagę dziennikarka Dominika Długosz.

Krajowy Plan Odbudowy. Na co zostaną przeznaczone środki?

Przypomnijmy, że Komisja Europejska podjęła decyzję ws. polskiego Krajowego Planu Odbudowy (KPO). To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy.

Żeby jednak te środki trafiły do Polski, KPO musi zostać jeszcze przyjęte przez Radę, co stanie się prawdopodobnie 17 czerwca. Jak dotąd, KE wydała pozytywne decyzje w sprawie krajowych planów 25 z 27 państw członkowskich.

Unijny Fundusz Odbudowy ma przyczynić się do budowy silniejszej gospodarki Unii Europejskiej w reakcji na kryzys wywołany pandemią COVID-19. Na 800 mld euro w ramach Funduszu składają się dotacje i pożyczki. Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej. Na razie nie wiadomo, kiedy mogłoby dojść do wypłaty tych środków. Prawdopodobnie stanie się to jednak po wakacjach, ponieważ KPO zakłada, że Polska musi wdrożyć reformy dotyczące sądownictwa do końca czerwca, a to otworzy jej w lipcu drogę do wniosku o pieniądze.

Komisja będzie miała do dwóch miesięcy na ocenę wniosku o środki. Jeśli nawet wyda zgodę szybko, to ma też swój harmonogram emisji obligacji na potrzeby wypłaty państwom środków z Funduszu Odbudowy. Na tej podstawie można zakładać, ze pierwsza transza pieniędzy mogłaby trafić do Polski we wrześniu.

UE te nowe, dodatkowe środki pożycza na rynkach finansowych na warunkach korzystniejszych od tych, które mogłyby uzyskać państwa członkowskie, gdyby działały samodzielnie. W imieniu Wspólnoty zajmuje się tym Komisja Europejska, a następnie dokonuje redystrybucji tych kwot. KE pożycza środki w transzach, poprzez emisje obligacji.

Pieniądze z Funduszu Odbudowy mają trafić na wsparcie reform i inwestycji podejmowanych przez państwa członkowskie. Ma to na celu złagodzenie gospodarczych i społecznych skutków pandemii koronawirusa oraz zapewnienie, by europejska gospodarka i społeczeństwo stały się bardziej odporne i lepiej przygotowane na wyzwania i możliwości związane z zieloną i cyfrową transformacją.

Każdy KPO określa reformy i inwestycje, które mają zostać wdrożone do końca 2026 r. W każdym planie 37 proc. wydatków musi trafić na inwestycje dotyczące klimatu, a 20 proc. na wspieranie transformacji cyfrowej.

Źródło: PAP/Wiadomości WP

Przeczytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (899)