Debata wyborcza w TVP. Wyjaśniamy najważniejsze kwestie
Debata wyborcza w TVP przyniosła kilka ciekawych ripost, a kandydaci próbowali zaskoczyć rywali niekonwencjonalnymi rekwizytami. Poniżej tłumaczymy, co stało za "paragonem wstydu" Borysa Budki czy "ruskim węglem", o którym wspominał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Po raz pierwszy zaiskrzyło, gdy szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz wspomniał o "ruskim węglu", którego import miał wzrosnąć za kadencji PiS. Lider Ludowców wręczył Jackowi Sasinowi z PiS grudkę węgla, którą wicepremier natychmiast oddał. W odpowiedzi na zarzuty Kosiniaka-Kamysza stwierdził, że to rząd PO-PSL doprowadził do upadku polskiego górnictwa. - Siedzieli, jedli, lulki palili, aż wszystko - przepraszam - pierdyknęło - stwierdził.
Dane potwierdzają zarzuty lidera PSL. Import węgla z Rosji w 2015 roku osiągnął poziom 4,9 mln ton, natomiast w ubiegłym roku wzrósł do prawie 13,5 mln ton, co stanowi 1/5 krajowego wydobycia. Dzieje się tak, gdyż rosyjski surowiec jest znacznie tańszy od polskiego węgla. Nasz węgiel często przegrywa też jakościowo z importowanym.
Debata wyborcza. "Paragon hańby" rekwizytem Borysa Budki
Najwięcej emocji wśród widzów debaty w TVP wzbudził skan paragonu, który pokazał kandydat KO Borys Budka. - To jest paragon hańby tego rządu, ponad 2000 zł dla dziecka po przeszczepie, które rodzice muszą wydać tylko dlatego, że ten rząd, zamiast dofinansowywać służbę zdrowia woli wydawać pieniądze na nagrody dla swoich ministrów - tłumaczył.
Rachunek opiewa na ponad 2 tys. złotych. Środek stosowany m.in. po przeszczepach u dzieci kupiono dwa razy po 1041,18 zł. Minister zdrowia Łukasz Szumowski podkreślał jednak, że od 1. września po refundacji lek kosztuje tylko 3,20 zł.
Lek Valcyte rzeczywiście został objęty refundacją, jednak po niskiej cenie można go nabyć tylko w określonych okolicznościach - jest refundowany w czasie 110 lub 200 dni po przeszczepie, w zależności od przypadku.
Dopłaty dla rolników w debacie TVP
Debatę wyborczą zamknęło pytanie o dopłaty dla polskich rolników. Michał Adamczyk zapytał polityków o to, ile wynosi dziś, a ile powinna wynosić średnia dopłata z budżetu UE do hektara dla polskiego rolnika. Przy tej okazji znów ścięli się Władysław Kosiniak-Kamysz i Jacek Sasin. Szef PSL przekonywał, że jego ugrupowanie doprowadziło do wyrównania dopłat do poziomu średniej europejskiej. Jacek Sasin stwierdził, że to nieprawda, bo "polski rolnik dostaje 216 euro dopłaty, natomiast średnia europejska to ponad 260 euro", a holenderscy rolnicy mogą liczyć nawet na 450 euro.
Chociaż Sasin przedstawił nieprecyzyjne dane, polscy rolnicy rzeczywiście dostają mniej (240 euro za hektar), niż wynosi unijna średnia (260 euro). 216 euro, o których wspomniał wicepremier, pochodzi z tzw. I filara WPR, natomiast rolnicy otrzymują jeszcze 24 euro z II filara.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl