Debata WP: Wybory 10 maja – tak czy nie? Eksperci i publicyści są zgodni

"Wybory 10 maja - tak czy nie?". W specjalnym wydaniu programu #Newsroom nasi dziennikarze pytali o to ekspertów i publicystów. Z różnych stron sytuację oceniali: epidemiolog dr Paweł Grzesiowski, politolog dr Anna Materska-Sosnowska, sędzia Wojciech Hermeliński, a także dziennikarze - Robert Feluś, Bartosz Węglarczyk i Paweł Lisicki.

Debata WP: Wybory 10 maja – tak czy nie? Eksperci i publicyści są zgodni
Źródło zdjęć: © WP.PL

29.03.2020 | aktual.: 29.03.2020 19:45

Debatę WP prowadzili nasi dziennikarze - Agnieszka Kopacz i Sebastian Ogórek. W pierwszej części w dyskusji brali udział Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW, epidemiolog dr Paweł Grzesiowski z Centrum Medycyny Zapobiegawczej oraz dr Anna Materska-Sosnowska, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Zmiana w Kodeksie wyborczym. "Niekonstytucyjna procedura"

Eksperci spytani, czy wybierają się na wybory, odpowiedzieli zgodnie: nie. - Nie chcę uczestniczyć w tym nieuczciwym przedsięwzięciu, który wynika między innymi z faktu zmiany Kodeksu wyborczego - powiedział sędzia Hermeliński. Mowa o poprawce, którą w nocy z piątku na sobotę przegłosował Sejm przy okazji głosowania nad tzw. Tarczą Antykryzysową. Poprawka umożliwia głosowanie korespondencyjne wyborcom, którzy "podlegają w dniu głosowania obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych" oraz tym, "którzy najpóźniej w dniu wyborów skończyli 60 lat".

- Został naruszony szereg przepisów - od regulaminu Sejmu, przez konstytucję, po orzecznictwo TK - dodał Hermeliński. Sędzia zauważył również, że poprawka narusza zasady równości i powszechności wyborów. - Pomija się obywateli polskich za granicą, pomija się osoby poniżej 60 lat. Zawsze zachęcałem do głosowania w wyborach, teraz nie będę tego robić. Nie legitymizujmy tej niekonstytucyjnej procedury wyborczej - dodał.

Tłumaczył to jeszcze dr Grzesiowski. - Ktoś, kto planował tę poprawkę, nie doczytał analiz epidemiologicznych i medycznych. Gdyby to zrobił, na liście znaleźliby się wszyscy należący do grup ryzyka, chociażby cukrzycy czy osoby z nadciśnieniem. Nie możemy stosować cezury wiekowej – owszem, po 60 roku życia rośnie ta zachorowalność, ale umierają też osoby młodsze. Ten przepis jest nieetyczny - ocenił epidemiolog.

Komisje wyborcze. "Wszyscy będą narażeni"

Czy uda się zebrać chętnych do zasiadania w komisjach wyborczych? - Potrzebnych jest 200 tys. ludzi, a te szkolenia dla nich powinny się odbywać już teraz - przekazała dr Materska-Sosnowska. I dodała, że tych szkoleń nie da się przeprowadzić online.

- Z dużym zaniepokojeniem przyjąłbym informację, że te 7-10 osób byłoby na wiele godzin zamkniętych w jednym pomieszczeniu, tu nie da się uniknąć tego kontaktu bezpośredniego. Wszystkie te osoby będą narażone na zakażenie koronawirusem - dodał epidemiolog dr Grzesiowski. Ocenił, że nie ma możliwości, by te osoby zabezpieczyć. - W teorii ubrać komisję wyborczą w przyłbice, kombinezony, rękawiczki i tak będą przez 15 godzin pracować. To jest możliwe, ale wydaje mi się, że jednak nierealne. Tym bardziej, że tych środków ochronnych cały czas jest za mało - dodał.

- Być może dojdzie do obywatelskiego buntu - oceniła dr Materska-Sosnowska. - Znakomita większość organizacji pozarządowych apeluje - nie idźmy na wybory. W momencie, kiedy powinniśmy koncentrować się na tym, jak zapobiegać pandemii, my rozmawiamy o wyborach, gdzie nie ma kampanii politycznej, niczego. To jest absurd. Jeśli są dodatkowe pieniądze, nie powinny pójść na organizację wyborów, a właśnie na walkę z koronawirusem - stwierdziła politolog.

Niska frekwencja i aktywność Dudy

Eksperci ocenili jeszcze, że jeśli faktycznie do wyborów dojdzie, frekwencja będzie bardzo niska. - Taka legitymacja władzy jest bardzo słabą legitymacją - oceniła dr Materska-Sosnowska. - Prezydent może przejść do historii jako odpowiedzialny polityk albo jako polityk, który budzi bardzo wiele kontrowersji - dodała. - To nie będzie święto demokracji - dodał sędzia Hermeliński

Epidemiolog był też pytany o aktywność prezydenta Andrzeja Dudy, który jeździ po Polsce. - Łamie obowiązujące prawo. Mamy zakaz zgrupowań powyżej dwóch osób. Mamy nie tworzyć tych kontaktów i nie ważne, czy to polityk, czy ktokolwiek inny. Politycy też padają przecież ofiarami wirusa - ocenił dr Grzesiowski.

W podsumowaniu tej części debaty dr Grzesiowski powiedział: - Mówmy o wiośnie 2021 roku jako terminie, który być może będzie dobry na wybory prezydenckie. Nie możemy dziś spokojnie snuć planów na sierpień, listopad, wrzesień.

Dr Materska-Sosnowska dodała: - Wybory nie, nie i jeszcze raz nie. Termin 10 maja jest nie do utrzymania. Musimy zrobić wszystko, by zabezpieczać nasze zdrowie, a później myśleć o demokracji - oceniła. A sędzia Hermeliński wtórował jej: - Nie można brać udziału w takim niekonstytucyjnym przedsięwzięciu.

Publicyści o wyborach. "Albo zostań w domu, albo idź na wybory"

W drugim panelu wypowiadali się publicyści - Robert Feluś z Wirtualnej Polski, Bartosz Węglarczyk z Onetu i Paweł Lisicki z Do Rzeczy. Oni również mówili jasno: wybory nie powinny się odbyć.

Bartosz Węglarczyk wskazał na kolejny istotny element, który powoduje, że wybory nie powinny dojść do skutku. - Mamy do czynienia z brakiem kontroli mediów. Nie jesteśmy w stanie opisywać kampanii wyborczej. Nie jesteśmy w stanie normalnie pracować. Nie ma dziennikarstwa śledczego, artykułów o kandydatach. Nie możemy nigdzie pojechać, przeczytać dokumentów, spotkać się z kandydatami.

- Sytuacja jest trudna - ocenił Lisicki. - Te wybory są mało prawdopodobne. Nie toczy się kampania, a epidemia nie wygaśnie tuż przed wyborami - dodał.

Robert Feluś ocenił: - Nie będzie wyborów 10 maja. Albo mamy hasło "idź na wybory", albo "zostań w domu". Jeśli policja nas wzywa żebyśmy zostali w domu, to jak będą wybory to będą nawoływać, żebyśmy wyszli i głosowali? - zauważył.

"Teatr polityczny"

Coraz więcej samorządów zapowiada, że wyborów nie zorganizuje. Wójt Jaworza mówi wyraźnie, że nie będzie u siebie organizować głosowania. Małgorzata Kidawa-Błońska apeluje, żeby wybory bojkotować. - Doszukuję się najprostszych odpowiedzi na pytanie, dlaczego PiS zależy na tym, by wybory się odbyły. Widzieliśmy w Sejmie Jarosława Kaczyńskiego, który był bez rękawiczek, bez maseczki, kompletnie nie przejmuje się tym, co się dzieje. To jest jego decyzja, by przeć do wyborów. Wydaje mi się, że siły wewnątrzpartyjne będą jednak naciskać, aby tych wyborów nie było - powiedział Węglarczyk.

Lisicki ocenił: - Nie postrzegam tych działań PiS jako działania "za wszelką cenę do wyborów". Uważam, że to tylko stwarzanie takiego wrażenia, że tak jest i jednocześnie czekanie, jak zachowa się opozycja. Traktuję to jako teatr polityczny, który ma osłabić opozycję. Nie wierzę, że PiS na poważnie dąży do przeprowadzenia wyborów.

Feluś dodał: - Mam narastające wrażenie, że to klasyczna wrzutka, o którym wszyscy debatujemy od kilku dni. - Prezes uwielbia szachy polityczne. Teraz jest czas, by przestać o nich myśleć, bo na szachownicy zaraz nie będzie klasycznych figurek, a pojawią się małe urny, do przechowywania prochów zmarłych - ocenił Feluś.

- Wyborów nie będzie - podsumowali publicyści.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (822)