Debata prezydencka. Ekspertka mowy ciała. "Andrzej Duda czuje wielki stres"

- Andrzej Duda czuje gigantyczną presję utraty szansy na wygraną. Widać to było w każdym aspekcie jego wystąpienia podczas debaty w Końskich - ocenia Daria Domaradzka-Guzik, ekspertka mowy ciała i komunikacji.

Debata prezydencka TVP w Końskich. Według ekspertki mowy ciała Andrzej Duda zdradzał wielki stres podczas wystąpienia
Źródło zdjęć: © NurPhoto via Getty Images
Tomasz Molga

Ekspertka podkreśla, że jak na warunki debaty zorganizowanej w mieście Końskie, zdenerwowanie prezydenta było dla niej zaskoczeniem. Wylicza, że obok nie było rywala, Andrzej Duda występował przed kamerami sympatyzującej z nim telewizji, odpowiadał na pytania zwykłych ludzi, a w tym zazwyczaj czuł się świetnie. Jednak tym razem, jej zdaniem, prezydent nie wypadł dobrze.

Debata prezydencka TVP w Końskich

- Andrzej Duda wyraźnie zmienił ton wypowiedzi. Nadużywa wysokich gestów, mówi na jednym wdechu, tak jakby chciał zdążyć powiedzieć jak najwięcej. Mówił coraz szybciej i podwyższonym tonem głosu. Pojawił się u niego szybszy oddech, przełykanie śliny i dostrzegłam grymasy niezadowolenia. Tak zachowują się osoby zdenerwowane i pod presją - mówi Wirtualnej Polsce Daria Domaradzka-Guzik, ekspertka mowy ciała i komunikacji. Dodajmy, że recenzowała styl i skuteczność wystąpienia polityka, a nie jego program polityczny.

Była 14:30 w Zakopanem. Ludzie aż się zatrzymywali i nagrywali

Obraz
© Twitter.com | Daria Domaradzka-Guzik

- Tego stresu nie było widać u Andrzeja Dudy w wystąpieniach na wcześniejszych etapach kampanii. Nie wiem, czy spogląda na sondaże, pokazujące niepewność jego wygranej? Ostatnio na spotkaniach z wyborcami prezydent zaczyna mówić bardzo głośno, wręcz krzyczy - dodaje rozmówczyni WP.

Jej zdaniem Andrzej Duda podczas debaty w Końskich nie budował dobrej więzi z odbiorcami. - Prezydent starał się pokazać, jak wiele robi dla Polaków. Być może ktoś mu to doradził, taki styl, bo podkreślał: jeździłem, zrobiłem, aż zaczęły mu przydarzać się wpadki językowe. Zanotowałam sobie, że powiedział: "w wyniku działań, które podjąłem ja". Straszne zdanie - recenzuje ekspertka komunikacji.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Jest akt oskarżenia przeciwko byłej dyrektorce ZOO. Wyrządziła szkody na ponad 100 tys. zł
Jest akt oskarżenia przeciwko byłej dyrektorce ZOO. Wyrządziła szkody na ponad 100 tys. zł
Mogherini wyszła w nocy z aresztu. Są szczegóły
Mogherini wyszła w nocy z aresztu. Są szczegóły
Zełenski wraca do kraju. Wiadomo, kto będzie reprezentował Ukrainę w Brukseli
Zełenski wraca do kraju. Wiadomo, kto będzie reprezentował Ukrainę w Brukseli
95 proc. Pokrowska w rękach Rosjan. Szacunki NATO
95 proc. Pokrowska w rękach Rosjan. Szacunki NATO
Awantura w Sądzie Najwyższym. Interweniowała policja
Awantura w Sądzie Najwyższym. Interweniowała policja
Kreml po rozmowach z USA. "Niektóre rzeczy nie do przyjęcia"
Kreml po rozmowach z USA. "Niektóre rzeczy nie do przyjęcia"
Polska nie idzie śladem Węgier. "Nawrockiemu nie przychodzi do głowy"
Polska nie idzie śladem Węgier. "Nawrockiemu nie przychodzi do głowy"
UE w obliczu skandalu. Von der Leyen staje przed ogromnym wyzwaniem
UE w obliczu skandalu. Von der Leyen staje przed ogromnym wyzwaniem
"Nie planujemy". Rosja odrzuca możliwość rozejmu czasowego
"Nie planujemy". Rosja odrzuca możliwość rozejmu czasowego
Kaczyński o wecie Nawrockiego. "Wolałbym, żeby podpisał"
Kaczyński o wecie Nawrockiego. "Wolałbym, żeby podpisał"
"Nowa demokratyczna jakość". Razem reaguje na wykluczenie
"Nowa demokratyczna jakość". Razem reaguje na wykluczenie
Brutalne zabójstwo w Słupsku. Podejrzany stanie przed prokuraturą
Brutalne zabójstwo w Słupsku. Podejrzany stanie przed prokuraturą