Debata nad kandydaturą Tymoszenko przeniesiona
Głosowanie parlamentu ukraińskiego nad
kandydaturą Julii Tymoszenko na premiera zostało przeniesione z powodu przeciągających się negocjacji
prezydenta Wiktora Juszczenki z socjalistami w sprawie składu
nowego rządu.
03.02.2005 | aktual.: 03.02.2005 16:34
Wiceprzewodniczący parlamentu Adam Martyniuk ogłosił, że prezydent Juszczenko nie jest jeszcze gotów do rozwiązania tego problemu. Zaznaczając, że niektóre siły polityczne są zbyt ambitne, Martyniuk zamknął posiedzenie, na którym miała się odbyć debata nad kandydaturą Tymoszenko oraz składem i programem jej gabinetu.
Rozmowy Juszczenki z liderem Socjalistycznej Partii Ukrainy (SPU) Ołeksandrem Morozem w sprawie składu rządu i nominacji gubernatorów w regionach ciągnęły się od rana. Decyzje jeszcze nie zapadły - powiedział wieczorem deputowany socjalistów Mykoła Rudźkowski.
Jesteśmy gotowi wejść do Gabinetu Ministrów tylko pod warunkiem, że będziemy mogli realnie wpływać na jego politykę i otrzymamy odpowiednie stanowiska - wyjaśnił. Dodał, że socjaliści chcą, aby na Ukrainie rząd budował społeczeństwo socjalne, a nie liberalne, jak przewiduje to program Julii Tymoszenko.
Pretendujemy do miejsc na wszystkich szczeblach - ujawnił inny deputowany socjalistów Ołeksandr Baranowski. Według niego, SPU chce dla siebie stanowisko wicepremiera, co najmniej jednego ministra, lecz także wiceministrów, gubernatorów i wicegubernatorów, szefów różnych agencji. To chodzi o cały pion władzy - powiedział Baranowski.
Socjaliści, sojusznicy Juszczenki w "pomarańczowej rewolucji", twierdzą, że mieli podpisaną z prezydentem przedwyborczą umowę, podobnie jak Tymoszenko, gwarantującą im miejsca w rządzie.
Moroz, który sam kandydował w wyborach prezydenckich, w drugiej turze poparł Juszczenkę. Wymieniany był później jako jeden z kandydatów na premiera.
SPU chce też - jak wyjaśniał wcześniej Rudźkowski w telewizji "5. kanał" - zapewnienia realizacji punktów z ich programu socjalnego, takich jak bezpłatna oświata i ochrona zdrowia, zakaz prywatyzacji ziemi, zapewnienie minimalnej płacy i emerytury na godnym poziomie.
Jeden z liderów prezydenckiego bloku Nasza Ukraina, Jurij Kostenko wyjaśnił, że czwartkowe negocjacje nie były planowane. Nagle pojawiły się jakieś osoby, wnoszące pretensje. Wczoraj dowodzili sztabami (wyborczego rywala Juszczenki, Wiktora) Janukowycza, a dziś są proponowani jako kandydaci - powiedział internetowej gazecie "Ukraińska Prawda".
Konsultacje w sprawie składu rządu trwały przez całą środę. Kandydatury były uzgadniane na pięciogodzinnej naradzie u prezydenta Juszczenki.
Debata nad zatwierdzeniem Tymoszenko i jej gabinetu miała się rozpocząć w czwartek w południe, ale od rana znów ciągnęły się negocjacje, przełożono ją więc na popołudnie, aż w końcu odwołano.
W środę wieczorem Tymoszenko złożyła w Radzie Najwyższej liczący ponad 60 stronic program przyszłego rządu, który też miał być zatwierdzany przez deputowanych. Program, zgodny z wyborczymi deklaracjami Juszczenki, zapowiada budowę nowego społeczeństwa obywatelskiego i stworzenie bazy do członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej.
Bożena Kuzawińska