Dawid Żukowski poszukiwany. Policja dementuje pewne informacje
Dawid Żukowski jest już poszukiwany szóstą dobę. Pojawiają się nowe informacje, dotyczące śledztwa. Policja ujawnia szczegóły. Zapewniła, że poszukiwania nie zostaną przerwane. Zaapelowano o dalsze przekazywanie informacji nt. Dawida i jego ojca. Podkreślono, że nie ma ostatecznych wyników ekspertyz.
- Zakładamy zarówno pozytywne, jak i negatywne hipotezy - powiedział podczas konferencji Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Skomentował również doniesienia dotyczące śladów znalezionych w samochodzie ojca Dawida. Podkreślił, że wskazywanie na konkretne ślady byłoby niepoważne, ponieważ nie ma ostatecznych ekspertyz.
- Wyniki ekspertyz nie są jeszcze ostateczne, nie ma wyników, zatem nie możemy mówić o czymkolwiek. Dlatego powoływanie się na cokolwiek jest w tej chwili niepoważne i krzywdzące dla rodziny Dawida - stwierdził.
- Ta sprawa jest dla nas priorytetowa. Nie jest odkładana. W tej chwili te badania trwają - podkreślił rzecznik. Zaznaczył jednak że śledczy muszą mieć 100 proc. pewności przy danej ekspertyzie, że są to wyniki ostateczne. Tylko wówczas będą mogły być przekazane prokuraturze.
Dodał też, że poszukiwania są kontynuowane i nie zostaną przerwane. Mają być kontynuowane do skutku, czyli do momentu odnalezienia Dawida. - Informacji są setki, wszystkie sprawdzamy - zapewnił.
Dodał, że jest duża ilość zabezpieczonych śladów, ale policja nie ujawnia szczegółów.
Dziś w poszukiwaniach bierze udział ponad 100 policjantów.
Dawid Żukowski poszukiwany. Nowe informacje. Policja dementuje
Jak nieoficjalnie ustalił "Super Express", służby mają nowe nagranie z monitoringu na którym widać 32-letniego Pawła Ż. Z informacji gazety wynika, że widać na nim jak mężczyzna idzie chodnikiem - sam - bez synka.
Wcześniej w sieci pojawiło się inne nagranie, na którym widać samochód ojca Dawidka Pawła Ż. Wirtualnej Polsce udostępniła je miejscowa firma Lajk Taxi. Na filmie widać auto dwukrotnie: gdy jechało w stronę Grodziska Mazowieckiego oraz gdy wracało z tego kierunku. Pojazd został uchwycony o 16:28 oraz 18:34.
Jak donosi "Super Express" podczas poszukiwań Dawidka jeden z mieszkańców Grodziska Mazowieckiego natknął się na napis na kontenerze kolejowym, który znaduje się w pobliżu samochodu ojca Dawida. Napis brzmiał: "Nikt nie usłyszy twojego wołania". Nie wiadomo, czy ma jakiś związek z zaginięciem chłopca.
W poniedziałek wieczorem natomiast według nieoficjalnych informacji portalu fakt24.pl, w samochodzie Pawła Ż. odnaleziono ponoć bardzo dużo śladów krwi i moczu 5-letniego Dawida.
Miały się one znaleźć również na ubraniu mężczyzny.
Jednak podczas konferencji Sylwester Marczak zdementował te informacje. - Spora ilość informacji, które się pojawiły, nie są informacjami potwierdzonymi. (...) Chociażby wyniki badań odzieży ojca Dawida nie zostały jeszcze rozpoczęte. Czekamy cały czas na właściwe przygotowanie tego ubrania i na tę chwilę nie ma możliwości z uwagi na jego stan, by je przeprowadzić - powiedział Marczak.
Skierował apel, by pamiętać o empatii i wrażliwości, przekazując informacje.
Przypomnijmy:
W środę ojciec 5-letniego Dawida Żukowskiego zabrał syna z domu w Grodzisku Mazowieckim ok. godz. 17. Paweł Ż. miał go zawieźć do Warszawy do matki. Podróżował z chłopcem szarą skodą fabią o nr. rejestracyjnym WGM 01K9. Przed godz. 21 policjanci dostali zgłoszenie, że ojciec Dawida został śmiertelnie potrącony przez pociąg relacji Skierniewice-Warszawa. Miał popełnić samobójstwo. Maszynista pojazdu powiedział, że mężczyzna siedział na torach. O północy matka Dawida zgłosiła zaginięcie syna.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl