Dariusz Marzec: w energetyce nie będzie odpraw, bo nie będzie zwolnień
Dariusz Marzec w Radiu ZET (RadioZet)
13.01.2005 | aktual.: 13.01.2005 14:03
Gośćmi Radia Zet są Dariusz Marzec, wiceminister Skarbu i Kazimierz Grajcarek, „Solidarność”. Witam panów, wita Monika Olejnik. Dzień dobry. Witam państwa. Panie przewodniczy mam do pana takie pytanie, umowy społeczne zawarte w sektorze energetycznym budzą potworne emocje, niektórzy zastanawiają się, czy te odprawy, które są przewidziane są moralne, czy te przywileje są moralne? To nie są przywileje, to są uprawnienia, które zostały wynegocjowane i będą wypłacone wtedy, kiedy będzie przedsiębiorstwo stać. Widać stać je, skoro menadżerowie tej firmy podpisali takie porozumienie. No właśnie, ale kogo na to stać? Panie ministrze, kto będzie płacił za te przywileje? Podatnicy będą płacić, czy ci, którzy będą kupowali te przedsiębiorstwa? Ale kto będzie chciał kupić przedsiębiorstwo z takimi przywilejam? Szanowni państwo, trzeba tutaj wyjaśnić jedną rzecz – tych odpraw nikt nie będzie płacił. Dlaczego? Ponieważ w energetyce nie ma potrzeb zwolnień grupowych. Te porozumienia obowiązują rzeczywiście i te gwarancje
zatrudnianie, na okres powiedzmy 10 lat, natomiast z przyczyn naturalnych, bez żadnych nawet pojedynczych zwolnień. w tych firmach spadnie zatrudnienie. BOT o 24 proc. , we Wrocławiu o 30, w Krakowie o 25. Ale „z przyczyn naturalnych” ? Odejścia na emeryturę. Rozumiem. I wtedy się nic nie płaci... Tak, żadne odprawy się nie należą. Proszę państwa, trzeba wiedzieć, że robimy największa operację konsolidacyjną, restrukturyzacyjną w Europie. Robimy konsolidację pionową. Jest pytanie od pracowników z regionów, gdzie jest bezrobocie 30 proc. - robicie to aby dokonywać zwolnień, aby redukować zatrudnienie. Mówimy pracownikom: nie po to, to robimy żeby dokonywać zwolnień, bo takiej potrzeby nie ma i tu jest wasza gwarancja, tu jest wasz komfort. Chcę pokreślić, że żadna z tych umów społecznych, która była podpisywana za kadencji tego rządu, nie blokuje restrukturyzacji w żadnej z firm, dlatego jeszcze w niektórych podpisana nie jest, ponieważ stanowisko właściciela.... Dobrze, ale ja nie rozumiem. Z jednej strony
rząd się burzy, pan uspokaja, pan Kazimierz Grajcarek mówi, że jeżeli sąd podważy jakąkolwiek umowę, to „Solidarność” wyjdzie na ulicę, tak ? Prawda, ja mówiłem w ten sposób. Jest czas negocjacji, moi koledzy wynegocjowali umowy zgodnie z prawem, podpisały się dwie strony do tego upoważnione i takie porozumienie jest źródłem prawa. Mówiąc o tym, że mogą być unieważnione, to wcale nie obawiałem się tego, że będą unieważnione bo były podpisane z naruszeniem prawa, tylko znając niektóre wyroki, różnie to bywa. Wtedy rzeczywiście będziemy swojego bronić. Wynegocjowaliśmy przy stole negocjacyjnym, a przede wszystkim, te negocjacje polegały na tym, żeby bronić miejsc pracy, nic więcej. Jeżeli przyjdzie inwestor, a przecież wiemy, że inwestorzy w sektorze energetycznym, ale nie tylko w sektorze energetycznym, którzy przyszli do Polski, również mieli programy tzw. dobrowolnych odejść i wtedy ludzie godzili się na odejście i to właśnie inwestor za to płacił, więc nie ma żadnego problemu, że przyjdzie inwestor i to
jest dla niego za drogie. Skoro jest tak dobrze, to po co się premier denerwuje, panie ministrze, po co się denerwuje prezydent, po co rząd mówi, że będą kary w energetyce? Pani redaktor, już wyjaśniam. Jeżeli mówimy o podważeniu umów, jeżeli mówimy o renegocjowaniu umów, to mówimy w zakresie takim. Myśmy zażądali od zarządów i rad nadzorczych, szczegółowej analizy zatrudnienia za ostatni rok, szczególnie na stanowiskach kierowniczych. Gdyby okazało się, że na ten pakiet socjalny, kolokwialnie mówiąc brzydko, ktoś się załapał w ostatnim roku, to wtedy ten pakiet socjalny, co do daty jego obowiązywania, będziemy chcieli renegocjować ze związki zawodowymi, pokazując przykład - zobaczcie u was w spółce załapali się na to ludzie, którzy z energetyką nie mają nic wspólnego, renegocjujmy datę jego obowiązywania, żeby nie obejmowało to tych ostatnich ruchów kadrowych. Tego rodzaju rozwiązanie jest możliwe i taką analizę dokonamy. Czy na to związek zawodowy „Solidarność” się zgodzi? Jak ktoś się załapał w ostatniej
chwili, jak to mówi pan minister? Pani redaktor, jeśli podpisane porozumienie były podpisane np. z drugiej strony metodą faul, czyli rzeczywiście kogoś wprowadzili nie tak jak należy albo związkowcy o tym nie wiedzieli, że ktoś został zatrudniony później, czy też tuż przed podpisaniem porozumienia, to przecież każdy roztropny człowiek, a moi koledzy są roztropni i są dobrymi negocjatorami, na pewno przystąpią do takiej negocjacji. To ja panu przeczytam z „Gazety Poznańskiej”: „Z postanowień umowy społecznej wynika, że pracownicy niektórych spółek-córek, uzyskują przywileje w momencie przekroczenia 5-letniego stażu pracy w nich, podczas gdy w spółce matce, czyli Energetyce Kaliskiej wystarczyło być zatrudnionym na czas nieograniczony na jeden dzień przed konsolidacją, aby zostać objętym wszystkimi gwarancjami”. I co pan na to? A ja na to bardzo prosto. Tutaj bardzo roztropnie, moim zdaniem, zachował się pan premier, bo pan premier zapowiedział, że zapozna się i wtedy powie. Ja proponuję, żeby dziennikarze,
którzy na ten temat się wypowiadają, żeby najpierw przeczytali te porozumienia. Tam nie ma takiego zapisu. Ale co pan powie o tym, co panu przeczytałam przed chwilą? Pani redaktor, jeszcze raz mówię, takiego zapisu w porozumieniu nie ma, że kto został przyjęty dzień wcześniej to ma takie same uprawnienia, co... A szef regiony „Solidarności” w Kaliszu mówi tak „Gazecie Poznańskiej”: „Odbieram telefony od rozgoryczonych pracowników spółek podległych Energetyce Kaliskiej”. Roztropny, czy nieroztropny ? Może źle odbiera te telefony. ? Ale ja muszę się tutaj wtrącić. Jeżeli cokolwiek się działo w Energetyce Kaliskiej. to ja chciałbym oświadczyć i państwu i pani redaktor, że przez cały rok ostatni, czy dwa lata, ten czas, kiedy ja jestem odpowiedzialny za energetykę, nie było jednego sygnału, jednego listu do ministerstwa: Szanowny Panie Ministrze, niech pan sprawdzi, co się dzieje w Energetyce Kaliskiej, bo są podejmowane dziwne decyzje personalne. Ja nie siedzę w dziale kadr w Kaliszu. Ale kto miał do pana
dzwonić skoro wszyscy się dogadali ze sobą? Ci wszyscy działacze związkowi, którzy dzisiaj są oburzeni tą sytuacją, która tam panowała. To oni się dzisiaj z gazety o tym dowiedzieli? Jeżeli tam było coś nieprawidłowego, my zawsze takie sygnały sprawdzamy. Nie, no dowiadują się, że tam jest fajnie, a gdzie indziej nie jest tak dobrze, jak w Energetyce Kaliskiej, to o to chodzi. Pani redaktor, jeśli coś zostało wprowadzone, w cudzysłowie powiem, „tylnymi drzwiami” to moi koledzy na pewno do tego nie dopuszczą. Jeśli była rzeczywiście taka sytuacja, to ktoś ich tylko nabrał, a do negocjacji zasiada się w dobrej woli, więc myślę, że jeśli pan premier pod tym kątem będzie sprawdzał te porozumienia, to pewnie ma rację i to jest sprawa oczywista i moi koledzy też się z tym zgodzą. A wicepremier Hausner mówi tak: „Jest pytanie o skalę przywilejów, o skalę tej ochrony, ta skala, wydaje mi się, jest absolutnie przesadzona w stosunku do innych grup zawodowych”. Ma racje czy nie? Panie ministrze, to jest pytanie do pana
ministra. Niewątpliwie tak. Zadaje mi panie trudne pytanie, bo pyta się pani wiceministra, czy wicepremier ma rację. Oczywiście, że ma racje, tylko nie ma takiego zagrożenia. Gdybyśmy mieli konieczność zwolnień grupowych w energetyce i podpisali dziesięcioletnie gwarancje, które będę wymuszały na nas wypłatę dziesięcioletnich odszkodowań, to tak na pewno nie można było tego zrobić. W energetyce nie ma konieczności zwolnień grupowych, redukcja zatrudnienia w sposób naturalny będzie w dużym stopniu postępować. To pan premier Belka o tym nie wie, prezydent o tym nie wie i wicepremier Hausner o tym nie wie, skoro tak protestują ? Trzeba wyjaśnić, czy nie było nieprawidłowości w zatrudnianiu o okresie poprzedzające zawarcie tych umów. Dobrze, ale pan premier mówi wyraźnie: „Skala przywilejów jest absolutnie przesadzona”. Energetyka rzeczywiście jest sektorem, które jest sektorem dużego bezpieczeństwa socjalnego dla pracowników. Czyli skala nie jest przesadzona? Pani redaktor... Tylko niech pan minister odpowie,
jest przesadzona czy nie? Mi również nie podobają się dziesięcioletnie gwarancje zatrudnienia, natomiast nie pojawiło się to dzisiaj, to jest od ośmiu lat. Dobrze, ale powinny być podważane. czy nie ? Będą podważane, czy nie? Jeżeli nastąpiły nieprawidłowości przy załapywaniu się na te umowy społeczne, to będą renegocjowane. A jeżeli nie? Nie wiem, będziemy rozmawiać z stroną społeczną na komisji trójstronnej podniesiemy to, rząd się zadeklaruje ten temat. Ale co podniesie, skoro pan mówi, że ... Długość gwarancji, czy strona społeczna nie uważa, że wobec reakcji, które są na długość gwarancji zatrudnienia w energetyce, czy nie uznają, za celowe, żeby renegocjować, żeby te nastroje społeczne uspokoić. I co na to pan Kazimierz Grajcarek z „Solidarności”? Pani redaktor ja bardzo jestem niezadowolony, że to jest 10 lat, a nie tak jak żądaliśmy 25. Proszę zobaczyć, że tyle żeśmy żądali. Natomiast to nie jest jedyna branża tak naprawdę i bardzo proszę wszystkich, którzy się wypowiadają i dziennikarzy i polityków,
proszę to sprawdzić, jak jest naprawdę. Ale panie Grajcarek, niech pan mi tylko powie, czy „Solidarność” zgodzi się na to, żeby renegocjować umowy? Pan minister powiedział, że te 10 lat też mu się nie podoba, nawet przy nie „załapywaniu się”. No jasne, że się panu ministrowi nie podoba i mnie się nie podoba, bo ja chcę mieć więcej, a pan minister być może mniej. Natomiast sztuka negocjacji polega na tym, że jest to sztuka kompromisu niestety. A jeżeli rząd będzie żądał zmiany, to co zrobi „Solidarność”? No każdy ma prawo wezwać do stołu negocjacyjnego, czy to w komisji trójstronnej, czy to w komisji dwustronnej, każdy ma takie prawo i w cywilizowany kraju tak się dzieje, a co wynegocjuje, to zobaczymy. Koledzy wynegocjowali nienajgorsze porozumienia, mogłoby być lepiej, no ale udało im się tak, jak się udało. To są ludzie roztropni, mają wiedzę co się dzieje w zakładzie, tak żeby zakładu nie rozłożyć, ale z drugiej strony zabezpieczyć swoich pracowników i za to im dziękuje i gratuluję im tych porozumień.
Rozumiem, że rząd jest bezradny w tej sytuacji? Nie, nie. Jedno chciałem powiedzieć, rząd nie jest bezradny bo proszę zwrócić uwagę, że np. w grupie L-6 te porozumienia są negocjowane do ponad pół roku. Dlaczego? Otóż... Ale musimy kończyć panie ministrze. Słyszał pan i tak jest dobrze, że nie 25 lat Natomiast również te porozumienia nie blokują restrukturyzacji w firmach i to chciałem potwierdzić i oświadczyć – nie blokują restrukturyzacji. I moi koledzy związkowcy ... Dariusz Marzec i Kazimierz Grajcarek, musimy kończyć, ale gratuluję panu negocjacji i myślę, że każdy by chciał, żeby „Solidarność” negocjowała w jego imieniu. Dziękuje bardzo. Przystępujcie do Sekretariatu Górnictwa Energetyki NSZZ „Solidarność”. Dziękuje.