Danuta Huebner: program zmian to cienka książeczka

Ja pamiętam nasze pierwsze programy przygotowań do członkostwa, które były opasłymi, grubymi księgami. Ten lipcowy program to jest końcówka, który Rada Ministrów przyjęła i który jest cienką książeczką. Teraz naprawdę mówimy o końcu, o finale, o 2-3% spraw, które pozostały - powiedziała Danuta Huebner, minister do spraw europejskich, w Salonie Politycznym Trójki.

05.11.2003 | aktual.: 05.11.2003 12:02

Jolanta Pieńkowska:Pani minister, za kilka godzin oficjalnie poznamy treść corocznego raportu Komisji Europejskiej. To będzie ostatni raport przed rozszerzeniem. I już wiadomo, że wypadamy w tym raporcie najgorzej z krajów kandydujących, ale jednocześnie jest tak, że premier mówi, że zdążymy, pani mówi, że wszystko jest zgodnie z harmonogramem. Tak, jak byśmy się tym raportem w ogóle nie przejmowali?

Danuta Huebner: Raporty zawsze bardzo poważnie traktujemy. Rzeczywiście ten jest szósty i ostatni. I ten z wielką uwagą przeczytamy. Porównamy, czy to wszystko, co mamy w naszym programie przygotowań do członkostwa ujmuje wszystko, co jest w raporcie. Na ogół tak bywało. Ale ja chciałabym, żebyśmy pamiętali, że raport mówi tylko o tym, co jest przed nami. I ja pamiętam nasze pierwsze programy przygotowań do członkostwa, które były opasłymi, grubymi księgami. Ten lipcowy program to jest końcówka, który Rada Ministrów przyjęła i który jest cienką książeczką. Teraz naprawdę mówimy o końcu, o finale, o 2-3% spraw, które pozostały. Co prawda spraw trudnych, myślę, że najtrudniejszych spraw, również niezwykle ważnych. Ale jest to końcówka. I nie zapominajmy o tym, co już jest za nami. O tych setkach ustaw, o tych tysiącach rozporządzeń. O tym, że myśmy musieli przekładać na polską rzeczywistość, myślę, że ponad 100 tysięcy stron różnego typu dokumentów. Także prawo.

Jolanta Pieńkowska: Ale tak, jak pani mówi przed nami rzecz najtrudniejsza. Minister Cimoszewicz nie kryje, że jego tak naprawdę dwie sprawy niepokoją - zdążyć na czas z IACS-em i bezpieczeństwo żywności. Że to są dwie rzeczy, które są dla nas najtrudniejsze. I pytanie, czy z IACS-em zdążymy?

Danuta Huebner: Rzeczywiście IACS jest bardzo ważny i dla bezpieczeństwa żywności, i dla wykorzystania przez polskich rolników, przez polską wieś dopłat i możliwości, a w szczególności dopłat bezpośrednich, które są nam bardzo potrzebne dla zmian w naszym rolnictwie. I tutaj jedyna rzecz, jaka niepokoi w tej chwili, to ogromnie napięty harmonogram działań. Pan minister rolnictwa właściwie nie ma zapasu czasowego. To wynika jakby z historii dostosowań w tym sektorze.

Jolanta Pieńkowska: Ale mówi, że na styczeń zdążymy?

Danuta Huebner: Musi, nie ma wyboru. Musi zdążyć. Tak samo, jak musi zdążyć - tutaj to wygląda, jakby mniej niepokojące, jest mniej napięć z całym procesem przygotowań do wykorzystania funduszy strukturalnych. I rzeczywiście to są te obszary bardzo ważne. Ja muszę powiedzieć, że bezpieczeństwo żywności, które nas tak bardzo niepokoiło jeszcze latem tego roku, że to wygląda dużo lepiej, że nie będzie takiego niepokoju o te sprawy w raporcie, jak myśleliśmy.

Jolanta Pieńkowska: Ale komisarz Verheugen mówi, że jak nie dostosujemy przepisów, to nasza żywność po prostu nie wejdzie na europejskie rynki?

Danuta Huebner: Dlatego kończymy dostosowanie przepisów. Dlatego ostatnia ustawa, która obejmuje sektor weterynarii jest w tej chwili w końcówce uzgodnień międzyresortowych. I myślę, że Rada Ministrów w ciągu dwóch tygodni tę ustawę przyjmie. To będzie ostatnia główna sprawa, jeżeli chodzi o dostosowania w tym sektorze. To samo dotyczy - zresztą wczoraj pan minister rolnictwa na konferencji o tym wszystkim mówił - rzeczywiście jeśli chodzi o to wszystko, co tworzy bezpieczeństwo żywności, to przebiega dobrze. Także ta część IACS-u, która służy jakby śledzeniu ścieżki chorych zwierząt, to wszystko jest dużo bardziej zaawansowane. W IACS-ie bardziej obawiamy się kwestii tych przygotowań, które dotyczą roli agencji restrukturyzacji, jako agencji płatniczej. To jest ten etap, który wymaga akredytacji.

Jolanta Pieńkowska: Ale czy dziś może pani powiedzieć rolnikom, że dopłaty unijne dostaną?

Danuta Huebner: Ja myślę, że to minister rolnictwa i w ogóle rząd podejmując decyzję dotyczące budżetu jednoznacznie powiedział, że innej możliwości nie ma. Że nie tylko jakby sam system jest pod kontrolą, jego budowa, ale także od strony finansowej są pełne zabezpieczenia, że ten budżet zostanie w tej części przyjęty w takiej wersji, w jakiej do parlamentu dotarł, to żadnych zagrożeń nie ma.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)