Trwa ładowanie...

Dantejskie sceny na kolei - wskakiwali przez okna do pociągów

Podczas powrotów z sylwestrowego weekendu na kolej znów doszło do dantejskich scen. Pociągi były tak przepełnione, że aby wywalczyć sobie miejsce często jedynym wyjściem było wskakiwanie do przedziału przez okno. Wielu pasażerów nie mogło liczyć nawet na podróż na tak zwanego "stojaka".

Dantejskie sceny na kolei - wskakiwali przez okna do pociągówŹródło: PAP
d3ryyt6
d3ryyt6

- Jadę drugi raz w życiu PKP i mam dosyć. Następnym razem wezmę samolot, koniec świata. Chaos na peronach, nikt nic nie wie, spóźnienia. Dużo osób stoi na korytarzach, ciężko się podróżuje - mówią zdenerwowani pasażerowie.

Beata Czamerajda z PKP Intercity tłumaczy, że kolejne już weekendowe zamieszanie było efektem kumulacji powrotów. - Wszystkie wagony jakie posiadamy były wczoraj na trasach. Tam gdzie było to możliwe dostawialiśmy dodatkowe. Pamiętajmy o tym, że 2 stycznia był dniem kumulacji wszystkich przewozów. Pasażerowie wybierali połączenia popołudniowe, a my wykonujemy usługę każdego dnia - tłumaczyła.

Przypomina także, że pasażerowie którzy nie wykupują biletu z miejscówką mogą jej później nie mieć. - Wybierając pociąg PKP Intercity, czy EuroCity z biletem kupujemy miejscówkę. Wtedy mamy gwarantowane miejsce, wsiadamy do pociągu i jedziemy. Kupując bilet na połączenie TLK, kupujemy bilet na relacje, a nie miejsce siedzące. Nie kupujemy biletu na przykład na 12.15, tylko na 2 stycznia - wyjaśniała Czamerajda.

Dodaje, że jeśli pasażerowie są niezadowoleni mogą zawsze złożyć reklamację. Każda będzie rozpatrzona w ciągu 30 dni. - Pracowaliśmy nad tym, żeby wszyscy dotarli na miejsce przeznaczenia. Oczywiście za wszelkie utrudnienia pasażerów przepraszamy. Każdy pasażer może złożyć reklamację, będziemy je rozpatrywać. Zapewniamy, że cały czas pracujemy nad naszą ofertą i nad tym, żeby była jeszcze lepsza - powiedziała.

d3ryyt6

"Nie ma wagonów"

Serwis rmf24.pl ujawnił wewnętrzne pismo PKP, w którym dział eksploatacji prosi biuro przewozów o odwołanie kursowania trzech pociągów na linii Warszawa-Zakopane i jednego z Zakopanego do Warszawy. Są to pociągi "Morskie Oko", "Karłowicz" i "Wisła" w dniach 26 grudnia-2 stycznia, a także "Tatry" 27 i 29 grudnia. Dział eksploatacji podkreśla w liście, że "w chwili obecnej nie ma szans na wygospodarowanie wagonów do wymienionych pociągów". Biuro przewozów odrzuciło prośbę i pociągi wyjechały w trasy.

W piśmie czytamy także, że do naprawy natychmiast powinno trafić 90 wagonów.

W ostatnim czasie premier Donald Tusk zapowiedział porządki na kolej. Posadę stracił już wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej i prezes głównej spółki PKP.

Miałeś problem z powrotem do domu?

d3ryyt6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ryyt6
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj