"Taśmy Obajtka". Jest apel chorych na syndrom Tourette'a
Zarząd Polskiego Stowarzyszenia "Syndrom Tourette'a" zabrał głos po opublikowanych taśmach z udziałem Daniela Obajtka, prezesa KPN Orlen. "Nie można każdego przekleństwa tłumaczyć tikami. Jednoznacznie sprzeciwiamy się ukazywaniu zwykłych przekleństw jako objawów choroby" - można przeczytać w oświadczeniu Zarządu.
W piątek ukazały się taśmy z udziałem Daniela Obajtka. "Gazeta Wyborcza" napisała w piątek, że Obajtek, w czasach, gdy był wójtem Pcimia, "chciał wykończyć firmę swojego wuja". "Choć jako samorządowiec nie mógł tego zrobić, kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką. Potem skłamał w tej sprawie przed sądem" - podała "GW".
Taśmy są pełne wulgaryzmów. - Skur... Ten ch... pier..., brudna pała. Wkur... mnie to, wiesz, ale co mam zrobić? - tak, według taśm, Obajtek mówił o swoim wuju.
Daniel Obajtek i taśmy w "Gazecie Wyborczej". Apel chorych na syndrom Tourette'a
Część komentatorów i polityków broniło Daniela Obajtka, wskazując, że ma syndrom Tourette'a. To schorzenie neurologiczne, charakteryzujące się występowaniem przewlekłych tików ruchowych i głosowych. Objawy zmieniają się w różnych okresach życia i mogą przybierać rozmaitą postać.
Głos w tej sprawie Zarząd Polskiego Stowarzyszenia "Syndrom Tourette'a", który potępił łącznie choroby ze zwykłymi wulgaryzmami.
"W imieniu Polskiego Stowarzyszenia Syndrom Tourette'a nie zgadzamy się na wykorzystywanie i manipulowanie wizerunkiem osób cierpiących na ZT" - można przeczytać w oświadczeniu.
Zwrócono uwagę, że koprolalia, czyli przymus wypowiadania wulgaryzmów, jest jednym z najrzadziej występujących tików, zazwyczaj też nie jest jedynym objawem choroby. Dotyka on 5-10 proc. osób z syndromem. Zaznaczono, że "jest to tik ciężki, stanowiący dla chorego dużą trudność w codziennym funkcjonowaniu, a także źródło frustracji i cierpienia psychicznego".
"Ostatnie wydarzenia medialne mocno uderzają zarówno w osoby chore, jak i ich rodziny. Wypowiadający się w mediach 'specjaliści' mylą podstawowe pojęcia związane z ZT i przekazują kłamstwa, które później odbijają się w społeczeństwie, przyczyniając się do powielania krzywdzących stereotypów, z którymi jako Stowarzyszenie od lat walczymy" - dodał zarząd.
Daniel Obajtek i taśmy w "Gazecie Wyborczej". Orlen broni prezesa
W piątek biuro prasowe PKN Orlen przekazało, że stawiane w artykule "Gazety Wyborczej" pt. "Taśmy Obajtka" "tezy, niemające potwierdzenia w faktach, a oparte na nagraniach, których pochodzenia, integralności, czasu i okoliczności utrwalenia nie sposób stwierdzić, uderzają w wizerunek PKN Orlen, jak również naruszają dobre imię Daniela Obajtka".