"Dam Rysiowi funkcję", Kalisz - "to nie do przyjęcia"
Bardzo mocne polityczne zaangażowanie w kwestie zmiany prawa - tak brzmi propozycja przewodniczącego SLD Grzegorza Napieralskiego dla Ryszarda Kalisza. Poseł przyznał, że wie, jaka to propozycja, ale jeszcze nie wie, czy ją przyjmie, bo nie podoba mu się kontekst. - Napieralski źle to powiedział, nie posądzam go o złą wolę, ale taka formuła, że "dam Rysiowi funkcję, to już będzie spokojny i cichy", jest po prostu nie do przyjęcia - powiedział Kalisz.
15.10.2010 | aktual.: 15.10.2010 18:57
- Bardzo bym chciał, żeby Ryszard zaangażował się w kwestie zmiany prawa. Ustawa o in vitro, ordynacja wyborcza, konstytucja, ustawa o samorządzie, ustawa o samorządzie gospodarczym, którą składa SLD. W tej legislacyjnej części Ryszard będzie bardzo mocno wykorzystywany politycznie - powiedział szef Sojuszu.
Dodał, że jako szef partii ma "pewną wizję pracy klubu i pracy swoich najbliższych współpracowników". - Chciałbym, aby Ryszard Kalisz w kilku konkretnych miejscach bardzo mocno się zaangażował i pomógł. Myślę, że tak Rysiu zrobi, że z wielką chęcią ruszy do pracy - zaznaczył Napieralski.
Szef Sojuszu dopytywany czy zaproponuje Kaliszowi miejsce w komisji konstytucyjnej, której powołanie zapowiada PO, odparł, że wszystko zależy od wyniku rozmowy z posłem. Ale, jak dodał, nie wyklucza takiej możliwości.
Napieralski zapowiedział, że będzie chciał spotkać się z Kaliszem, bo - jak mówił - ma dla niego "ciekawą ofertę". W ostatnią sobotę poseł - jako jedyny z członków władz partii - nie otrzymał od delegatów konwencji krajowej wotum zaufania i stracił miejsce w zarządzie SLD. Sam Kalisz mówił, że jest mu przykro z powodu tej decyzji, jednak nie zamierza z tego powodu odchodzić z Sojuszu.
W piątek Kalisz powiedział, że wie już, jaką propozycję Napieralski złoży mu w przyszłym tygodniu, nie wie jeszcze jednak, czy zdecyduje się ją przyjąć.
- Jest to propozycja z mojej dziedziny, z moich kompetencji. Ja oczywiście zawsze służę naszemu państwu, ale co do propozycji płynącej z ust pana przewodniczącego Napieralskiego, to on to powiedział w takim kontekście, jakby stosował metody, które ja osobiście uważam za bardzo złe. To znaczy, że obietnicami jakiś funkcji, miejsc na listach, kupuje się przychylność ludzi w partii, a ja uważam, że jednak nie powinno być takiego kontekstu - podkreślił Kalisz.
- Nie mówię, czy ją odrzucę, czy przyjmę, zobaczę co będzie przez te kolejne dni, ale ten kontekst jest dla mnie nie do przyjęcia. Napieralski źle to wczoraj powiedział, nie posądzam go o złą wolę, ale taka formuła, że "dam Rysiowi funkcję, to już będzie spokojny i cichy", jest po prostu nie do przyjęcia" - dodał poseł Sojuszu.
Napieralski powiedział, że termin spotkania z Kaliszem nie został jeszcze uzgodniony.