Dadzą koncert na najbardziej strzeżonej granicy świata
Słynny dyrygent Daniel Barenboim zapowiedział na przyszły tydzień występ swojej orkiestry złożonej z Izraelczyków i Palestyńczyków na granicy Korei Północnej i Południowej.
09.08.2011 | aktual.: 09.08.2011 17:43
- Na świecie istnieje cały szereg konfliktów spowodowanych brakiem dialogu, a jednym z nich jest konflikt między obiema Koreami. Sama muzyka nie zbuduje pokoju i nie rozwiąże konfliktu, ale może służyć rozpoczęciu dialogu. Byłbym rad, gdyby wszyscy ludzie z Korei Północnej i Południowej mogli się razem zebrać - powiedział światowej sławy dyrygent.
Barenboim, urodzony w Buenos Aires pianista i dyrygent izraelski, jest wraz ze znanym amerykańsko-palestyńskim pisarzem Edwardem Saidem założycielem młodzieżowej orkiestry złożonej z Izraelczyków i Palestyńczyków. Nazwa orkiestry, West-Eastern Divan Orchestra, nawiązuje do tytułu zbioru wierszy Johanna Wolfganga Goethego o tematyce orientalnej.
Barenboim jest wraz z West-Eastern Divan Orchestra na pierwszym wspólnym tournee po Dalekim Wschodzie. Przed występami w Korei Południowej, gdzie muzycy zagrali wszystkie dziewięć symfonii Ludwiga van Beethovena, wystąpili w Chinach.
Ich występy mają być zakończone "Koncertem pokoju" pod gołym niebem, w strefie zdemilitaryzowanej dzielącej oba skonfliktowane państwa koreańskie, gdzie muzycy chcieliby zagrać IX symfonię Beethovena. - Ten koncert jest jednym z najważniejszych powodów, dla których przybyłem na Daleki Wschód - powiedział Barenboim we wtorek w Seulu.
Dyrygent wraz ze swoją orkiestrą angażuje się szczególnie w budowanie pokoju w konflikcie bliskowschodnim.