Czy zabraknie pieniędzy dla ofiar III Rzeszy?
Niemieckie firmy, tworzące fundusz odszkodowawczy
prywatnego biznesu dla byłych robotników przymusowych III Rzeszy,
zapewniają, że pieniędzy nie zabraknie, choć wykluczają możliwość
zwiększenia swojego wkładu finansowego.
Rzecznik koncernów Wolfgang Gibowski powiedział w niedzielnym wydaniu dziennika Berliner Morgenpost, że całkowicie niepoważne, żeby twierdzić obecnie, iż pieniędzy może nie wystarczyć.
Gibowski podkreślił, że nie ma żadnych jednoznacznych wskaźników, z których wynikałoby, że pieniędzy na odszkodowania zabraknie.
Tymczasem przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Paul Spiegel oraz poseł partii Zielonych Volker Beck domagali się ostatnio zwiększenia finansowego wkładu prywatnego biznesu.
Członek zarządu fundacji odszkodowawczej "Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość" Hans Otto Braeutigam wyraził 21 czerwca zaniepokojenie z powodu dużo większej liczby wniosków o przyznanie odszkodowania, niż początkowo planowano. Według jego oceny, zamiast spodziewanych 1,2 mln należy liczyć się nawet ze złożeniem 1,8 mln wniosków. Braeutigam obawia się, że może to spowodować konieczność zmniejszenia puli pieniędzy przeznaczonej na drugą ratę świadczeń. Do tej pory sprawdzono 20 tys. wniosków, co stanowi niecałe 2% całości.
Ustawa o powołaniu fundacji odszkodowawczej przewiduje, że rząd oraz prywatny biznes przeznaczą po 5 mld marek na świadczenia dla poszkodowanych. Niemieckie koncerny wpłaciły również 100 mln odsetek. Cała suma powiększona zostanie dodatkowo o odsetki bankowe od sumy przekazanej przez rząd oraz kwoty od prywatnych fundacji. (and)